2015.06.15

Sukces to samo uczestnictwo w biegu

"Bieganie to pasja, która jest ze mną zawsze, a która tak zakorzeniła się w mojej głowie i sercu, że nie musi o sobie przypominać i zabiegać o moje względy" – mówi w wywiadzie Jacek Bajorek. Zawodowo trener, wykładowca akademicki i audytor bezpieczeństwa informacji. Prywatnie człowiek zakochany w bieganiu, który angażuje się w liczne inicjatywy biegowe, m.in. te prowadzone przez PKO Bank Polski.

Jacek Bajorek

Od dawna jest Pan fanem naszego profilu biegowego na Facebooku, aktywnym uczestnikiem dyskusji, rozmów i innych aktywności dotyczących biegania. Skąd wzięła się u Pana ta pasja? Czy pamięta Pan swój pierwszy bieg?

Przygodę z bieganiem rozpocząłem w 2007 r. Bieganie pozytywnie wpływa na moje samopoczucie, chęć życia, zwiększa wytrzymałość i sprawność organizmu oraz jest sposobem na poprawę zdrowia. Ponadto, bieganie uczy mnie dyscypliny, cierpliwości i pozytywnego myślenia. Wrodzona wada kręgosłupa i dolegliwości z tym związane przyczyniły się do rozwijania tej pasji.

Bieganie połączyłem z rekreacją i edukacją, stąd moim pierwszym biegiem był Nocny Bieg Powstania Warszawskiego z udziałem mojego 7-letniego wówczas syna Cezarego. Swoim uczestnictwem w biegu mogliśmy oddać hołd ludziom, którym przyszło żyć w tak trudnych czasach i walczyć o naszą wolność. Oprawa biegu i obecność powstańców, którzy przeżyli Powstanie Warszawskie, jeszcze bardziej mobilizowała nas do wysiłku, choć ogromnym sukcesem dla nas stał się sam udział w biegu i dotarcie do mety. Godziny spędzone razem z synem podczas biegów zbliżyły nas do siebie, uczyły przyjaźni i umiejętności cieszenia się z małych rzeczy w życiu.

Wspomniał Pan przed chwilą o bieganiu z synem. W jednym z konkursów opisał nam Pan historię biegania z Cezarym. Zdradził Pan m.in. że bieganie bardzo Was zbliżyło. Proszę nam o tym opowiedzieć.

W 2007 r. mieliśmy okazję z synem uczestniczyć w inscenizacji obrony Cytadeli warszawskiej. Po zakończonej rekonstrukcji zaproponowałem Cezaremu, czy nie spróbuje swoich sił w Biegu Powstania Warszawskiego. Wydawało mi się, że bieg ma mieć 5 km, ale na starcie okazało się, że dystans wynosi 10 km. Zapytałem syna, czy da radę przebiec tyle kilometrów, a on stwierdził, że skoro Powstańcy dali radę, to on przebiegnie taki dystans.

Podczas biegu przyśpieszaliśmy przy grupach rekonstrukcyjnych, pokazując, ile mamy jeszcze siły. Pamiętam, jak dobiegaliśmy do mety, która była usytuowana na stadionie AWF-u, wszyscy wstali i zaczęli bić brawo Cezaremu. Na drugi dzień okazało się, że mój syn był najmłodszym uczestnikiem Nocnego Biegu Powstania Warszawskiego. Po ukończeniu trasy powiedział do mnie: „Widzisz, dałem radę przebiec, jestem jak Powstaniec”.

Podczas biegów mamy czas dla siebie i prowadzimy dyskusje na różne tematy – na te ważne i mniej ważne. Wysiłek wkładany podczas każdego biegu procentuje w życiu codziennym, mój syn bardziej przykłada się do lekcji, jest zorganizowany i rozważny.

Dlaczego Pan biega? Co Pana najbardziej do tego motywuje?

Na początku był to dla mnie sposób na odreagowanie stresu, później chęć rywalizacji z samym sobą, a teraz radość z poznawania nowych ludzi i pięknych tras biegowych w różnych zakątkach kraju. Podczas biegu mam czas dla siebie, układam plan dnia i oczyszczam umysł ze zbędnych informacji. Po udanym treningu jestem jak nowo narodzony człowiek – bez problemów i chętny do nowych wyzwań dnia codziennego. To pasja, która jest ze mną zawsze, a która tak zakorzeniła się w mojej głowie i sercu, że nie musi o sobie przypominać i zabiegać o moje względy. Bieganie jest dla mnie ucieczką od codzienności. Jest azylem, który daje mi wolność.

Gdzie najchętniej Pan biega?

Nie mam jednej ulubionej trasy, biegam i zwiedzam różne znane i mnie znane miejsca w stolicy, oglądam piękno architektury i zieleń parków. Dzięki temu poznaję przyjemne, zielone i architektoniczne oblicze Warszawy. Zaczęło się od biegu po warszawskiej Starówce, potem Łazienki (uwielbiam biegać nocą po Łazienkach), Mariensztat zdobył moje biegowe serce, wracam tam wiele razy, by dokładnie przebiec każdą uliczkę, każdy podbieg i zbieg.

Czy biega Pan na dłuższych trasach w biegach masowych? Czy może się Pan już pochwalić jakimiś Jacek Bajoreksukcesami biegowymi?

Jestem typowym amatorem, biegam dla siebie, dla zdrowia i rekreacyjnie. Czas oczywiście jest ważny, ale dla mnie istotniejsze jest połączenie przyjemnego z pożytecznym. Biegnąc nową trasą, obserwuję parki, zabytki, architekturę i poznaję fantastycznych ludzi. Sukces to samo uczestnictwo w biegu, kilka lat temu zająłem drugie miejsce na 5 km w biegu Siedleckiego Jacka.

Jak Pan przygotowuje się do biegów na dłuższe dystanse? Ćwiczenia, treningi, specjalna dieta, a może poradniki, blogi i książki?

W ramach przygotowań do zawodów biegowych biegam 3–4 razy w tygodniu, przy czym między każdymi treningami mam co najmniej dzień odpoczynku. Korzystam z porad zawartych w książce pana Jerzego Skarżyńskiego "Biegiem przez życie", uważam że jest to biblia dla każdego biegacza-amatora.

Informacje czerpię też od innych zawodników, którzy startują w zawodach, jest to dla mnie prawdziwa kopalnia wiedzy.

Dlaczego zaangażował się Pan w aktywności biegowe prowadzone przez PKO Bank Polski?

Motto mojego dziadka to "lepiej pomagać niż oczekiwać pomocy". Ja kieruję się w życiu właśnie tym zdaniem. Uwielbiam biegać, jak również angażować się w różne akcje charytatywne i wolontariat. Uważam, że działania PKO Banku Polskiego są godne polecenia i naśladowania. Bardzo podoba mi się projekt PKO Banku Polskiego „biegnę dla...”. W Biegu Konstytucji 3 Maja miałem zaszczyt dołożyć swoją cegiełkę do sfinansowania operacji 3,5-letniej Emilki. Poprzez bieganie nie tylko poprawiamy swoje rekordy życiowe, ale również pomagamy tym, którzy mają problemy ze zdrowiem.

Gdyby miał Pan zachęcić naszych pracowników i klientów do biegania, co by im Pan powiedział?

Biegam, aby być silniejszym, lepszym i dlatego, że chciałbym pokazać innym sposób na spędzanie wolnych chwil. Biegam, bo chcę czasem pobyć chwilę sam, pomyśleć, zresetować umysł. Biegam, bo chcę być zdrowy i cieszyć się każdą chwilą życia.

  • Jacek Bajorek - trener, wykładowca akademicki, audytor bezpieczeństwa informacji. Od 2007 r. miłośnik i uczestnik corocznych masowych biegów organizowanych z okazji świąt narodowych, np.: Biegu Powstania Warszawskiego, Biegu Niepodległości, Biegu Konstytucji lub innych ważnych wydarzeń społecznych, w tym biegu organizowanego przez Wielką Orkiestrę Świątecznej pomocy Policz się z cukrzycą czy biegu na rzecz chorych na raka OnkoBieg.

Rozmawiała Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Wrocław coraz bardziej lubi biegaczy

loaderek.gifoverlay.png