W Wielkopolsce to się biega!
Ponad 6 tysięcy maratończyków, rześka pogoda, mnóstwo rekordów życiowych i wygrana polskiego biegacza. Tak było w niedzielę, 11 października podczas 16. PKO Poznań Maratonu.
Wielkopolska nie tylko uchodzi, słusznie zresztą, za kolebkę państwa polskiego, ale szczyci się też, chyba znów słusznie, że to tu na dobre rozpoczął się polski boom na bieganie. Organizatorzy dobrej frekwencji byli pewni, kompletnie zaskoczyła ich za to wygrana Polaka. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że imprezy maratońskie w naszym kraju wygrywają albo biegacze z Afryki albo nasi sąsiedzi ze wschodu. Tym razem było inaczej. Wyraźnie, z czasem 2:13:50, zwyciężył Emil Dobrowolski. Miło nam poinformować, że Emil poza tym, że jest profesjonalnym biegaczem, jest także trenerem „BiegamBoLubię” – akcji Radiowej Trójki i Fundacji Wychowanie przez Sport, wspieranej przez PKO Bank Polski.
– Wiele osób na mecie pytało mnie, czy wierzyłem, że mogę pokonać biegaczy zza granicy, zwłaszcza tych z Kenii, i wygrać w Poznaniu. Jestem ambitnym sportowcem. Na linii startu zawsze po cichu liczę, że wygram. Oczywiście daleko było mi do przekonania, że jestem tu murowanym faworytem. Od początku biegło mi sie naprawdę nieźle. Prowadzącego długo Kenijczyka dogoniłem bodaj na 32 kilometrze i nie był w stanie utrzymać mojego tempa. Radość ze zwycięstwa ogromna, szkoda tylko, że nie udało mi się wywalczyć minimum olimpijskiego na igrzyska w Rio. Zabrakło sporo, choć na 10, a może nawet na 8 kilometrów przed metą wierzyłem, że jest to realne. Nie poddaję się, liczę że uda mi się w kolejnych startach – relacjonował Dobrowolski.
Tyle primus inter pares niedzielnej imprezy, w której wystartowała rekordowa liczba, ponad 40 bankowych biegaczy. Wśród nich była uśmiechnięta od ucha do ucha Elżbieta Wysłużal. Na co dzień jest kierownikiem zespołu zajmującego się udzielaniem kredytów mieszkaniowych w PKO Banku Polskim, a w niedzielę wybiegała rekord życiowy. – To prawda. 4 godziny 43 minuty to moja życiówka, a to już mój szósty maraton w Poznaniu. Biegło mi się znakomicie. Pogoda jakby zamówiona przeze mnie – opowiadała. Zapytana o pierwszy start w maratonie wspominała: – Kilka lat temu zobaczyłam maratończyków na trasie w Poznaniu. Biegli z taką lekkością, że stwierdziłam, że ja też chce spróbować. Proszę mi uwierzyć, że za rok rzeczywiście zadebiutowałam na królewskim dystansie i podołałam wyzwaniu. Muszę się też pochwalić swoją maratońską taktyką. Biegam, od punktu żywieniowego do punktu żywieniowego. Te są rozstawione co 5 kilometrów i wtedy nie myślę o 42 kilometrach do przebiegnięcia, ale o piątce. Tak to sobie układam w głowie i działa!
Niejeden maraton za sobą, a i pewnie przed sobą, ma Tomasz Frąckowiak, dyrektor Regionalnego Oddziału Detalicznego PKO Banku Polskiego. Są tacy, którzy żartują, że na rozmowach kwalifikacyjnych pierwsze pytanie, jakie zadaje kandydatom do pracy dotyczy biegania, a nie biegać, gdy już się pracuje pod jego skrzydłami, wręcz nie wypada. – Cieszę się z takich opinii, bo w jakiejś mierze pewnie gdzieś tam zarażam ludzi z pracy swoją pozytywną pasją. Z mojego regionu biega już prawie 80 osób i ciągle mi mało – mówił z uśmiechem. – To był mój piąty maraton w tym roku. Dziś zakończyłem koronę maratonów polskich. Trzy ostatnie starty stały pod dużym znakiem zapytania, bo latem napytałem sobie biedy. Miałem złamany obojczyk, a tu niespodziewanie pobiłem dziś rekord życiowy. Na pogodę nie będę narzekał, co prawda wiało mocno na Grunwaldzkiej, na samym końcu, ale ja wolę biegać w chłodzie niż gdy jest za ciepło. W tym roku szykuje się jeszcze do półmaratonu Mikołajów w Toruniu – podsumował.
Bieg wspomina także Michał Salak, Starszy Doradca w Departamencie Bankowości Zagranicznej i Instytucjonalnej PKO Banku Polskiego. Na bieg przyjechał po raz kolejny z Warszawy. – Na starcie było tylko 3 stopnie, ale adrenalina przedstartowa i atmosfera biegu spowodowały, że nie odczuwałem zimna. Biegłem w Poznaniu po raz szósty i zawsze jestem od wrażeniem ilości kibiców i dopingu na trasie. Tym razem pogoda nie zniechęciła kibiców, a wręcz przeciwnie, na trasie były tłumy ludzi w różnym wieku. Tylu okrzyków wsparcia nie doświadczyłem na żadnym biegu, dlatego z przyjemnością wracam co roku do Poznania. Organizacja imprezy, strefa mety to po raz kolejny klasa światowa. Zachowam z tego biegu wspaniałe wspomnienia nie tylko ze względu na poprawiony rekord życiowy.
Oddajmy jeszcze głos cichemu bohaterowi niedzielnej imprezy. Można było go spotkać po biegu razem z innymi maratończykami z bankowej grupy z Wielkopolski. Niczym się na pozór nie wyróżniał. Pozytywny jak inni, specjalnego zmęczenia też nie było po nim widać. Po pierwszych słowach też nie było czuć, że za tym gościem stoi niezwykła historia. – Szykowałem się na życiówkę, przeziębiłem sie jednak przed startem i szybko się zorientowałem, że nic z tych ambitnych planów nie będzie. Biegło mi się jednak co najmniej przyzwoicie. Dobra pogoda. Słonecznie i chłodno. No i Poznaniacy znów stanęli na wysokości zadania. Świetna organizacja i fantastyczni kibice – dzielił się wrażeniami z biegu Marcin Hordecki, dyrektor 1 Oddziału PKO Banku Polskiego w Grodzisku Wielkopolskim. Gdy powiedział, że tylko w tym roku przebiegł 5 maratonów i skompletował koronę maratonów, zagadnęliśmy, czy przypadkiem odhaczanie w tak krótkim czasie kolejnych imprez maratońskich nie jest niezdrowe? No i się zaczęło: – W żadnym razie. Mnie nic nie dolega, bo trenuję i startuję z głową. Dla mnie maratony to osobista terapia. Trzy lata temu przeszedłem dwa przeszczepy wątroby. Ledwo się wywinąłem kostusze i teraz może chciałbym temu i owemu podpowiedzieć, że po ciężkich chorobach warto żyć pełną parą. Oczywiście moje bieganie konsultuję z hepatologiem, ale sprawia mi nieprawdopodobną radość. Dostałem przecież drugie życie – opowiadał z ujmującą skromnością.
Bez rozgłosu swoje zrobili też ci, dla których pomoc przez bieganie jest czymś równie ważnym, co rekord życiowy czy debiut w tak trudnej imprezie. 2072 osoby przypięły sobie do koszulek kartkę z napisem „biegnę dla Mai i Lilki”. Obydwie dziewczynki urodziły się z poważnymi wadami serca. Dzięki zaangażowaniu biegaczy Fundacja PKO Banku Polskiego przekazała darowiznę na ich operacje.
Krzysztof Łoniewski
Dziennikarz programu III Polskiego Radia
Zobacz relację video Polska Biega z 16. PKO Poznań Maratonu!
Czytaj także:
Zapraszamy maratończyków do Poznania
27. Bieg Niepodległości w Warszawie
Pliki do pobrania
Biegajmy razem
02019.07.05Trzy najlepsze drużyny 4. PKO Biegu Charytatywnego. Ich wyniki zasługują na wielki podziw
więcej54 okrążenia i 290 metrów – tyle wynosi rekord PKO Biegu Charytatywnego. 15 września ubiegłego roku podczas zawodów w Łomży ustanowiła go drużyna Korytkowski Team. Na drugim miejscu znalazła się ekipa Stalowowolskiego Klubu Biegacza, a na trzecim reprezentanci OSiR 1 Lidzbark Warmiński. W rozmowie z Bankomanią przedstawiciele drużyn wspominają swoje kapitalne występy.
Biegajmy razem
02019.07.04„Dominator” pokonany – wypowiedzi po Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejZwycięzcy z Ukrainy, emocje na ostatnich metrach, dobra pogoda i nieco niższa frekwencja. Za nami Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim.
Biegajmy razem
02019.07.02Zawodnicy z Ukrainy najlepsi w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejBiegacze z Ukrainy zajęli czołowe lokaty w tegorocznym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim w Gdyni, zwyciężając w klasyfikacji generalnej, klasyfikacji kobiet i zdobywając tzw. „premię górską”. Zawody na wymagającej trasie ukończyło 2740 osób, a towarzyszyła im wymarzona pogoda i gorący doping – zwłaszcza w okolicach startu i mety.
Biegajmy razem
02019.06.28Sylwetki polskich biegaczy #15: Katarzyna Kowalska
więcejKatarzyna Kowalska jest jedną z najbardziej wszechstronnych i utytułowanych polskich biegaczek. Choć reprezentowała nasz kraj już na trzech igrzyskach olimpijskich – w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro – ma apetyt na czwarte, w Tokio w 2020 r.
Biegajmy razem
02019.06.27Premia górska przyciąga zawodników do Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim
więcej– Trasę Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim wyróżnia 1,5-kilometrowy podbieg. Osoba, która pokona ten odcinek w najkrótszym czasie, otrzyma nagrodę w wysokości 2500 zł. Otrzymujemy sygnały, że wiele osób startuje właśnie z myślą o tym podbiegu – mówi Piotr Suchenia z Gdyńskiego Centrum Sportu, które jest organizatorem zawodów, zaplanowanych na noc z 28 na 29 czerwca.
Biegajmy razem
02019.06.24Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim. Dla wszystkich, którzy mają dość upałów
więcejMasz dość upałów? Spróbuj startu w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim, który odbędzie się w Gdyni w nocy z 28 na 29 czerwca. Biegacze ruszą na trasę o godzinie 23:59, co pozwoli zapomnieć o gorących słonecznych promieniach. Dla wszystkich miłośników nocnego biegania to świetna propozycja na początek lata.