2015.04.23

Czy warto dawać dziecku kieszonkowe?

To pytanie zadaje sobie wielu rodziców. Zwolennicy przekonują, że kieszonkowe uczy konsekwencji, planowania i dyscypliny. To zaprocentuje w przyszłości, bo dorosłej osobie łatwiej będzie okiełznać domowy budżet.

Czy warto dawać dziecku kieszonkowe?

O kieszonkowym najlepiej rozmawiać wówczas, gdy dziecko zaczyna poznawać liczby. Jest to wiek około 5-6 lat. Wówczas zaczyna rozumieć, że niektóre towary są droższe, inne tańsze. Soczek w sklepie można kupić od razu, ale na wymarzoną zabawkę trzeba poczekać. Za jedną monetę można kupić dwa batony, inna nie starczy nawet na jeden. Na tym etapie warto robić z dzieckiem drobne symulacje. Pokazać na określonych towarach na co wystarczy 5 czy 10 zł.

Dla dziecka musisz być wzorem

Decydując się na przyznawanie dziecku kieszonkowego, musimy ustalić kilka żelaznych reguł. Własne pieniądze mają uczyć racjonalnego dysponowania oszczędnościami i planowania wydatków. W tej sytuacji musimy służyć dziecku za wzór. Nie nauczymy dziecka cierpliwości i systematycznego odkładania pieniędzy na zakup wymarzonej zabawki, podczas gdy sami ulegamy impulsom na zakupach i wydajemy pieniądze bez planowania. Jeśli chcemy kupić nowy tablet, powinniśmy wcześniej wytłumaczyć dziecku, że zaczynamy zbierać na ten cel pieniądze.

Rodzic powinien być konsekwentny. Jeśli decydujemy się na przyznawanie kieszonkowego, należy robić to regularnie i pilnować terminów. Dziecko musi wiedzieć, że określonego dnia w miesiącu dostaje pieniądze do skarbonki. Tak samo jak my wiemy, kiedy możemy spodziewać się pensji za wykonaną pracę. Gdybyśmy raz dostawali wypłatę pierwszego, a innym razem dwudziestego, zarządzanie domowym budżetem byłoby niezwykle trudne. Podobnie jest z dzieckiem - jeśli chcemy uczyć systematycznego oszczędzania, powinno dostawać "wypłatę" regularnie.

Ile, kiedy i jak często?

Wysokość kieszonkowego zależy przede wszystkim od możliwości finansowych rodziców i wieku dziecka. Jeśli zdecydujemy się wręczać co miesiąc 100 zł, musimy poważnie traktować takie zobowiązanie. Dlatego warto się zastanowić, czy na pewno będziemy mogli taką kwotę przyznawać regularnie bez uszczerbku dla własnego portfela. Jeśli raz dziecko dostanie 100 zł, a innym razem 50 zł, będzie mu trudno rozplanować wydatki. Oczywiście mniejsze dzieci powinny otrzymywać znacznie niższe kwoty, na przykład 10 zł tygodniowo. To mniej więcej równowartość jednego kolorowego czasopisma lub 5 soczków w kartoniku.

Dziecko powinno dostawać tyle pieniędzy, by nie mogło zaspokoić wszystkich swoich zachcianek. W innym wypadku kieszonkowe nie będzie pełniło żadnej funkcji edukacyjnej - maluch nie wyrobi w sobie odruchu oszczędzania, nie pozna wartości pieniądza.

Kwota kieszonkowego nie może też być za niska, bo będzie zniechęcała do planowania. Nie wymagajmy od dziecka regularnego oszczędzania na zestaw klocków Lego w sytuacji, gdy będzie mogło odłożyć 2-3 zł tygodniowo. Zestaw to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, wiec musiałby oszczędzać wiele miesięcy.

Kieszonkowe można wręczać raz na miesiąc lub w odstępach tygodniowych. Jeśli decydujemy się dawać dziecku kieszonkowe raz w miesiącu, najlepiej robić to od razu po wypłacie. To drugie rozwiązanie sprawdzi się natomiast lepiej, jeśli mamy małe dzieci. Można wówczas przekazywać pieniądze częściej, ale drobnymi kwotami. Natomiast od nastolatka można już wymagać, by zaplanował sobie budżet na cały miesiąc. Rodzic powinien unikać ulegania prośbom, by w drodze wyjątku przyznać pieniądze dziecku kilka dni wcześniej niż wstępnie ustalono. Jeśli dziecko wyda pieniądze od razu, będzie musiało ponieść konsekwencje i wyrzec się drobnych przyjemności aż do następnej "pensji".

Część kieszonkowego od razu do skarbonki

Jeśli chcemy nauczyć kilkulatka oszczędzania, lepiej od razu dać wyższą kwotę i zastrzec, by część pieniędzy odłożył. Zamiast 10 zł można dać mu 15 zł lub 20 zł, przy czym 5 lub 10 powinno trafić od razu do skarbonki. Na koniec miesiąca uzbiera się dodatkowa kwota rzędu 20-40 zł, która wystarczy już na zabawkę. Dziecko taki zakup doceni i potraktuje jako nagrodę za wytrwałość.

Do oszczędzania niezbędne są konkretne cele. Na początek powinny być proste do osiągnięcia. Może to być gra na konsolę czy wymarzona sukienka. Rodzic nie powinien jednak naciskać i podważać wyboru dziecka. Takie podejście może go zniechęcić do oszczędzania, bo maluch uzna, że i tak nie ma wpływu na swoje decyzje. Warto docenić długoterminowe oszczędzanie. Jeśli dziecko uzna, że zbiera na rower i część kieszonkowego przeznaczy na ten cel, zaproponujemy, by odłożyło tylko określoną kwotę - na przykład połowę. Resztę dołożymy jako nagrodę za wytrwałość.

Jak podzielić wydatki?

Ważną kwestią jest ustalenie zakresu wydatków, które finansowane będą z puli środków dziecka. Rolą rodzica jest zapewnienie wszelkich podstawowych potrzeb malucha, więc nie możemy wymagać, by z kieszonkowego dziecko samo zaspokajało wydatki związane z jedzeniem czy ubraniem. Kieszonkowe w założeniu powinno być przeznaczane na "ekstra" zakupy - na przykład zabawki, gazetki czy słodycze. W przypadku starszych dzieci pieniądze od rodziców mogą być natomiast przeznaczane na doładowanie telefonu, wykupienie abonamentu na grę czy kosmetyków. W miarę możliwości rodzic powinien też zaspokoić podstawowe potrzeby związane z aktywnością fizyczną dziecka - nie uzależniać wydatków na basen czy siłownię od kwoty kieszonkowego.

Starszym dzieciom można pozwolić dorobić do kieszonkowego. Jeśli jednak zdecydujemy się płacić dziecku, nie powinniśmy nagradzać pieniędzmi czynności, które należą do jego podstawowych obowiązków. Nie możemy płacić za to, że posprząta swój pokój, wyrzuci śmieci lub zrobi zakupy. Możemy jednak umówić się, że dostanie dodatkowe pieniądze jeśli umyje samochód, zagrabi liście w ogrodzie lub skosi trawnik.

Kieszonkowe uczy dzieci podstaw zarządzania pieniędzmi. Pozwala też szybciej poznać wartość przedmiotów i planować wydatki. Takie cechy procentują w dorosłym życiu. Dziecko, które od małego zarządza drobnymi kwotami, już jako dorosła lepiej odnajdzie się w planowaniu domowego budżetu. Będzie też lepiej radzić sobie w świecie skomplikowanych produktów finansowych.

Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Czytaj także:

O psychologicznych niuansach kieszonkowego

Wychowanie a sposób wydawania pieniędzy

9 sposobów na to, jak zmobilizować dzieci do większych oszczędności

loaderek.gifoverlay.png