Zarabianie: Jakie możliwości daje sieć?

Internet stanowi źródło rozrywki, ale może być również miejscem do zarabiania  pierwszych pieniędzy. Przeprowadziliśmy mini-sondę wśród licealistów i studentów – w czym pomaga im komputer podłączony do sieci internetowej?

Oliwia, 16 lat: - Kiedyś przeczytałam artykuł o dziewczynach, które robiły torebki z surowców wtórnych. Postanowiłam pójść ich śladem i zaczęłam wytwarzać biżuterię z koralików: bransoletki, kolczyki, wisiorki, a nawet naszyjniki z bursztynu. To pracochłonne zajęcie, ale bardzo je lubię. Moje małe arcydzieła kosztują po kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych, robię je zwykle na specjalne zamówienie. Mam swoją własną „stronę reklamową” w internecie, a wkrótce zamierzam utworzyć profil na Facebooku. Kiedy moje rzeczy kupuje ktoś, kogo nie znam, musi najpierw przesłać pieniądze na moje konto bankowe.

Ania i Marta, 17 lat: - Jesteśmy bliźniaczkami. Rok temu wpadłyśmy na pomysł, aby kupować rzeczy w sklepach z tanią odzieżą i odsprzedawać je z zyskiem w serwisie Allegro (korzystamy z konta naszych rodziców, oczywiście za ich zgodą). Ciuchy kupujemy w kilku sklepach, zwykle w dniach, gdy towar ma najniższą cenę. Znamy sklepy, w których są one wyjątkowo tanie. Każdą rzecz trzeba wyprać i wyprasować, jeśli trzeba doszywamy lub wymieniamy guziki. Wiosna i latem skupiamy się na bluzkach i spódniczkach, a gdy zbliża się sylwester czy karnawał szukamy fajnych bluzek. Kupują od nas zwykle dziewczyny w podobnym wieku oraz studentki, ale raz jedna z bluzek przypadła do gustu nawet jakiejś 30-latce.

Grzegorz, 17 lat: - Odkąd pamiętam w internecie sprzedaję wszystkie niepotrzebne rzeczy, np. płyty, książki czy gry komputerowe. W sieci „poszły” też m.in. autograf Jerzego Dudka, oryginalny szalik Realu Madryt, nieużywana konsola oraz gogle narciarskie. Osobną kategorią są nietrafione prezenty, które dostaję od mojej cioci: nie chcąc jej urazić zawsze dziękuję za otrzymany upominek i... następnego dnia wystawiam go na sprzedaż. Moja zasada: zamieszczam dobre zdjęcie i sprzedaję aż do skutku. Działa!

Magdalena, 16 lat: - Na jednym z portali zamieściłam ogłoszenie, że chętnie zaopiekuję się kilkuletnim dzieckiem w weekendy, bo w tygodniu chodzę do szkoły. Od kilku miesięcy zajmuję się dwa, trzy razy w niesiącu 5-letnim Jasiem. Dzięki temu wreszcie kupiłam wymarzone rolki.

Daniel, 19 lat: - Moją pasją jest fotografia. I mimo że w październiku zaczynam studiować coś zupełnie innego i nie posiadam w pełni profesjonalnego sprzętu, w weekendy urządzam sesje fotograficzne. Kiedyś zamieszczałem ogłoszenia na darmowych portalach. Dziś często polecają mnie inni. Zasady są proste – za parogodzinną sesję chcę 40 zł (wiadomo – sprzęt się zużywa, a ja zbieram na nową lustrzankę). Na życzenie mocno podkręcam fotki w Photoshopie. Ciągle poznaję nowych ludzi i dzięki temu już kilka razy robiłem także zdjęcia w trakcie zaręczyn czy podczas imprez urodzinowych za nieco wyższe stawki.

Basia, 19 lat: - Od czasu do czasu pracuję jako hostessa. Ogłoszeń szukam w sieci, wystarczy w wyszukiwarce wpisać hasło: „praca dla hostessy”. Wiem, że lepiej płatny jest udział w reklamach i w charakterze statysty w jakimś filmie. Niedawno wysłałam e-maila na jedno z ogłoszeń, zaproszono mnie na próbną sesję i... czekam, a może się uda!

Agata i Patryk, 21 lat: - Pomagamy innym w przygotowaniu prac zaliczeniowych, licencjackich oraz magisterskich. Staramy się, by wszystko było zgodne z prawem, dlatego odmawiamy, gdy dostajemy e-maila z prośbą o napisanie wszystkiego za jakiegoś leniwego studenta.

Piotr, 19 lat: - Zaczynałem od aktywności na blogach i forach dyskusyjnych. Teraz mam swoją stronę internetową. Trochę grosza wpada dzięki umieszczonym na nich reklamom. To zajęcie traktuję jak naukę, ale w przyszłości chciałbym założyć firmę z prawdziwego zdarzenia.

Agnieszka, 23 lata: - W przyszłym roku kończę studia. Od czterech lat udzielam korepetycji z matematyki, fizyki i chemii. Ogłoszenia zamieszczam w sieci zupełnie za darmo. Nie wykluczam, że po studiach dalej będę dorabiała jako korepetytorka, np. w weekendy.

Adrian, 24 lata: - Przez internet zawsze kupowałem, a następnie sprzedawałem wszystkie materiały, z których korzystałem w trakcie studiów: podręczniki, skrypty oraz profesjonalnie sporządzane notatki z wykładów. Dzięki temu zawsze miałem porządek na półkach, a pieniądze wystarczały na drobne przyjemności.