2014.08.21

Gospodarka się rozpędza

Zdaniem ekonomistów PKO Banku Polskiego ostatnie miesiące roku przyniosą znaczące przyspieszenie dynamiki wzrostu PKB. Pozytywny scenariusz powinien utrzymać się także w kolejnych latach dzięki nowej fali inwestycji infrastrukturalnych, większej konsumpcji prywatnej oraz dobrym wieściom ze strefy euro.

Gospodarka się rozpędza

Powszechnego optymizmu doty­czącego perspektyw stojących przed polską gospodarką nie po­winny zmącić wyniki II i III kwartału. IV kwartał ma, zdaniem ekonomi­stów PKO Banku Polskiego, przynieść 3,5 proc. wzrostu PKB, a pierwsze trzy miesiące 2015 roku zaowocują dalszym przyspieszeniem – do pozio­mu 4,0 proc.

Drogi do wzrostów

Gospodarkę będzie wspierać kilka czynników, przede wszystkim nowa fala inwestycji infrastrukturalnych współfinansowanych z fundu­szy unijnych. – Wartość obecnie otwartych przetargów drogowych wynosi 45 mld zł. Spo­dziewamy się także dalszego wzrostu zatrudnienia i płac, co – przy niskiej inflacji – przyniesie realny wzrost do­chodów oraz zwiększony popyt na kredyty, w tym konsumpcyjne – mówi Radosław Bodys, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. Sprzyjać będą nam także wieści ze stabilizującej się strefy euro.

Stopy bez zmian

W lipcu po raz pierwszy w okresie transformacji mieliśmy do czynienia z deflacją: wskaźnik inflacji spadł poniżej zera (-0,2 proc. r/r). Może się ona utrzymywać w ko­lejnych miesiącach w związku z bardzo niskimi cenami żywności, które mogą jeszcze ob­niżać się w efekcie em­barga rosyjskiego na żywność z UE. Trwała deflacja jednak nam nie grozi: eksperci PKO Banku Polskiego prognozują, że do końca roku inflacja powinna po­wrócić na dodatnie poziomy. Rozczarują się jednak ci kredytobiorcy, którzy liczą – z uwagi na tak niską inflację – na spadek oprocentowania kredy­tów. Dobre perspektywy gospodarcze sprawiają, że Rada Polityki Pieniężnej raczej nie obniży stóp procentowych. Obecny poziom (2,5 proc. dla stopy referencyjnej) powinien utrzymać się co najmniej do drugiej połowy 2015 roku.

Niepewność geopolityczna może skutkować wahaniami na rynku wa­lutowym, ale na koniec roku euro powinno kosztować 4,18 zł. Podobny poziom mogliśmy zaobserwować na koniec czerwca. Europejska wspólna waluta może nieznacznie osłabić się wobec dolara – do poziomu 1,30 na koniec roku.

Świat nam sprzyja

Ożywienie w globalnej gospodar­ce w II kwartale 2014 roku jeszcze nabrało rumieńców. Przyspieszenie zawdzięczamy przede wszystkim silnej poprawie koniunktury w USA oraz efektom chińskiego pakietu sty­mulacyjnego. Zapewne umożliwi on osiągnięcie zakładanego przez rząd w Pekinie wzrostu PKB o 7,5 proc. r/r.

Spadek konsumpcji w Japonii, wy­wołany niezbędną podwyżką po­datków, okaże się prawdopodobnie tymczasowy. W Europie fenomenem pozostaje Wielka Brytania, w której PKB w I kwartale wzrosło o 3,1 proc. r/r i wciąż przyspiesza. Gospodarka Niemiec, naszego największego part­nera handlowego, zakończy 2014 rok – według prognoz Komisji Europejskiej – z 1,8 proc. wzrostu gospodarczego.

Znaki zapytania

Warszawska Giełda Papierów War­tościowych w ostatnich miesiącach zachowywała się wyraźnie gorzej niż jej europejskie czy światowe odpo­wiedniki. Co przyniesie przyszłość? Umiarkowany optymizm – podsumo­wują analitycy DM PKO Banku Pol­skiego – wynikający z początku cyklu poprawy wyników spółek, silnej pol­skiej gospodarki oraz „oswojenia się” z głównymi ryzykami wewnętrznymi i zewnętrznymi. – Dla rynku akcji spodziewamy się całkowitej stopy zwrotu rzędu 5–10 proc. na koniec roku – mówi Artur Iwański, dyrektor Biura Analiz Rynkowych w DM PKO Banku Polskim.

Z ryzyk zewnętrznych największym pozostaje oczywiście sytuacja geo­polityczna na Ukrainie. Jeśli chodzi zaś o krajowe zagrożenia, należy się liczyć z konsekwencją reformy OFE. Wprawdzie w II filarze emerytalnym zostało więcej osób (ok. 2,3 mln), niż jeszcze niedawno zakładano, ale fun­dusze przestały zasilać GPW nowym kapitałem.

Małgorzata Osuch

loaderek.gifoverlay.png