2013.06.20

Pomysł na podróż

Wakacje bez stresu o finanse. Jak je zorganizować, by wypocząć i zwiedzić to, co zaplanowaliśmy? Refleksjami podzielili się z nami znani podróżnicy.

Marzena Filipczak – autorka książek o samodzielnym podróżowaniu.

Jedno z najczęstszych pytań zadawanych osobom dużo podróżującym brzmi: „Skąd brać na to pieniądze?”. Odpowiadamy mniej więcej tak samo: „zarobić i oszczędzić”. Podróżując po Europie posługuję się pieniędzmi tak jak na co dzień w Polsce – płacę kartami. Z myślą o strefie euro założyłam subkonto w tej walucie, na które przelewam pieniądze wymienione w kantorze internetowym, i podpinam kartę płatniczą na czas wyjazdu. Poza Europą moją żelazną zasadą jest zapas gotówki, najlepiej nowych banknotów dolarowych, rozłożony w kilku miejscach. Korzystam z bankomatów, ale stojących tylko w pewnych miejscach, najlepiej w bankach. Żeby tanio podróżować, oczywiście poza szukaniem promocji i okazji, trzeba określić, co jest dla nas ważne. Mnie na przykład nie przeszkadzają tanie hotele.

  • Udane wakacje z kartą czy gotówką? Lepiej zaoszczędzić czy pożyczyć pieniądze? Sposobów jest wiele.

Jan Mela – polarnik, podróżnik, prezes fundacji Poza Horyzonty.

Planując podróż, staram się dowiedzieć, ile co kosztuje w danym kraju, gdzie mogę wypłacić pieniądze, sprawdzam kursy walut itd. Gdy jestem za granicą, to pewniej się czuję, gdy mam przy sobie gotówkę. Ale oczywiście korzystam z kart i wypłacam pieniądze z bankomatów. To jest po prostu wygodne. Moje wyjazdy finansuję z oszczędności. Jak do tej pory miałem obawy przed pożyczkami, więc bazuję na tym, co uda mi się uzbierać. Zdarza mi się spędzać wakacje, pracując za granicą. W ten sposób zarabiam na kolejny wyjazd. Jestem wielkim fanem autostopu. Podróżuję tak nie tylko, by zaoszczędzić pieniądze, ale i po to, by poznać bliżej ludzi z danych krajów. Zwiedzając Norwegię autostopem, wydałem małe pieniądze. Gdy śpi się w namiocie i samemu gotuje obiady na butli gazowej, koszty spadają do absolutnego minimum.

 

 Wojciech Cejrowski – dziennikarz,  podróżnik, fotograf, pisarz i publicysta

Kiedy planuję podróż, staram się najpierw na nią zarobić. Podczas moich wojaży posługuję się gotówką i to wyłącznie dolarami amerykańskimi – inne waluty za granicą nie mają sensu. Euro jest mało znane, trudno je wymienić, a dolara znają i kochają na całej kuli ziemskiej. Najbezpieczniej jest wymienić wszystkie przywiezione dolary od razu na lotnisku na walutę lokalną. Wtedy człowiek staje się mniej atrakcyjny dla złodziei. Rozkładam sobie pieniądze po wszystkich kieszeniach i po całym bagażu, w niskich nominałach i jeszcze mnie nigdy nie okradli. Poza Polską tylko i wyłącznie w USA posługuję się kartą debetową dolarową. Wiele wypraw zrobiłem, wyjeżdżając bez pieniędzy. Praca jest wszędzie. Najmowałem się dorywczo – byłem tragarzem w portach, barmanem w knajpach na plaży, sprzątałem pokoje hotelowe...

loaderek.gifoverlay.png