2014.03.12

Wiosenne porządki

Przyszła wiosna i Kasia z Kubą postanowili zrobić porządek w swoich zabawkach. Ułożyć w szufladach wszystkie papiery i teczki, a na półkach poukładać płyty i gry. – Kto pierwszy, ten lepszy – krzyknął chłopiec i zamiast zabrać się do pracy, z całej siły zakręcił globusem, który stał na biurku. Ziuuuuuuu – miniatura kuli ziemskiej zawirowała, a on zaczął wędrować palcem tuż nad nią.

– Jeszcze w tym roku pojadę, pojadę… tutaj – wycelował prosto w Montevideo w Ameryce Południowej i aż podskoczył z wrażenia. – Kasiu, jedziesz ze mną do Urugwaju?

Dziewczynka, która wzięła sobie do serca zawody w sprzątaniu i zdążyła w tym czasie pozbierać i wrzucić wszystkie klocki do pudełka, popatrzyła wątpiącym wzrokiem na Kubę.

PORZĄDKI TU I TAM

– Obawiam się, że w tym roku jeszcze nie będzie mnie stać. Ciebie zresztą też nie. Czy ty wiesz, ile musielibyśmy oszczędzać? – zapytała rezolutnie.

Kuba nie odpowiedział. Sięgnął do jednej z szuflad po książeczkę SKO, z drugiej wyciągnął kartkę i mamrocząc pod nosem, zaczął coś pisać i liczyć. Doskonale wiedział, że wyjazd do Montevideo nie wchodzi w grę, ale uwaga siostry przypomniała mu, że czas uporządkować swoje finanse. Marzył przecież o rolkach, grze komputerowej i nowym telefonie. Postanowił, że właśnie teraz policzy, ile jeszcze musi oszczędzać, jakie kwoty odkładać i czy do wakacji uzbiera potrzebną kwotę.

– Hmmm… Tylko jak to zrobić, żeby się nie pogubić.

Tak naprawdę przydałoby mi się kilka takich książeczek SKO – mówił sam do siebie. – Jedna byłaby na rolki, druga na grę, trzecia na telefon. Muszę zapytać panią w szkole, czy da się tak zrobić…

Z zadumy wyrwało go westchnienie Kasi, która stała tuż nad nim, przyglądając się wyliczeniom.

NIESPODZIEWANY GOŚĆ

– Zawsze możesz zapytać siostry, czyli mnie – zaproponowała dziewczynka.

– Ale przecież ty niczego nie wiesz – odparł jej Kuba, który najbardziej na świecie nie lubił, gdy ktoś złapał go na rozmowie z samym sobą.

– A właśnie, że wiem – Kasia stanęła pewnie z rękami na biodrach.

– Nie wiesz. – Wiem. – Nie wiesz. – Wiem – dzieci zaczęły się przekrzykiwać i pewnie trwałoby to bez końca, gdyby nie przerwało im nieśmiałe pukanie do drzwi ich pokoju.

– Proszę! – wykrzyknęli chórem. W drzwiach pojawiła się głowa Detektywa Oszczędka.

– Drzwi do mieszkania były otwarte. Zamykajcie na przyszłość – pogroził rodzeństwu palcem. – I przestańcie się sprzeczać. Na tyle, na ile umiał, udał, że patrzy na nich surowym wzrokiem, ale zamiast strasznie, wyszło śmiesznie i Kasia z Kubą wybuchnęli gromkim śmiechem. A skoro już Detektyw pojawił się tak nagle i w tak ważnym momencie, postanowili, że to on rozwiąże ich spór.

DETEKTYW WIE WSZYSTKO

– No więc, jak to jest: można mieć kilka książeczek SKO, czy nie? – Kuba patrzył wyczekująco na Detektywa. Kasia też nie spuszczała z niego wzroku. A Detektyw swoim zwyczajem najpierw podrapał się po głowie, potem zerknął na książeczkę SKO i notatki chłopca, spojrzał na jego siostrę, porozrzucane zabawki i gdy wreszcie zrozumiał, o co chodzi, wyjął z torby komputer, postukał chwilę w klawiaturę i nagle na ekranie monitora wszyscy zobaczyli coś niesamowitego. Była to strona internetowa, bardzo kolorowa, animowana, interaktywna i wyglądało na to, że ma coś wspólnego z SKO. I jak się szybko okazało, było to rozwiązanie kłopotów Kuby z jedną książeczką.

– Oooo... – wyrwało się z ust Kuby. Kasia triumfująco uśmiechnęła się do siebie.

– Książeczki SKO ustępują miejsca kontom internetowym. Najnowszym hitem jest elektroniczne konto SKO – zaczął wyjaśniać Detektyw Oszczędek. – Tutaj będziesz mógł założyć wirtualne skarbonki i każdą nazwać, jak zechcesz. Możesz też ustalić kwotę, jaką chcesz oszczędzić, i czas na jej zebranie. A gdy już uzbierasz potrzebną sumę, skarbonkę możesz symbolicznie rozbić, w ten sposób...

– Ja też chcę rozbić jedną! – wykrzyknęła Kasia, ale Kuba już zdążył chwycić komputer.

– Kto pierwszy, ten lepszy – powiedział i puścił oko do Detektywa Oszczędka.

loaderek.gifoverlay.png