2017.01.26

Cztery kąty i… dylemat piąty

Przyrównując wysokość średnich zarobków w naszym kraju do aktualnych cen nieruchomości, łatwo dostrzec, że niewielu z nas może sobie pozwolić na kupno domu czy mieszkania za gotówkę. Czy sięgnięcie po kredyt bankowy będzie rozsądnym rozwiązaniem? A może lepiej wynająć lokum? Sprawdźmy.

Cztery kąty i dylemat piąty

W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, kiedy chcemy zamieszkać na swoim. Mówimy sobie: „Dość! Jak długo można żyć pod jednym dachem z rodzicami czy teściami?”. Kupno własnego mieszkania to jednak poważna decyzja, wymagająca wielu przemyśleń i kalkulacji. Mieszkanie to nie tylko cztery ściany. To miejsce, w którym zamieszkamy z bliskimi i stworzymy w nim ognisko domowe. Musi dawać poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie być odzwierciedleniem naszych marzeń. Czy kredyt hipoteczny będzie najlepszym rozwiązaniem? Pieniądze z banku, za które kupimy własne M, będziemy spłacać przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat. Należy więc zadać sobie pytanie: „Czy będę w stanie regularnie spłacać zobowiązanie?”. Może warto się skupić na wynajmie mieszkania i nie martwić się brakiem funduszy na zakup?

Wynajmować czy nie?

Z badań przeprowadzonych przez Eurostat (urząd zajmujący się sporządzaniem prognoz i statystyk dotyczących UE i EFTA) wynika, że zaledwie 2,5 proc. Polaków żyje w wynajmowanych mieszkaniach, ten sam wskaźnik dla krajów Europy Zachodniej sięga 50 proc. Wynajem mieszkania ma swoje zalety. Przede wszystkim nie musimy martwić się o remonty, umeblowanie czy sprzęt AGD i RTV, bo większość mieszkań w serwisach ogłoszeniowych jest częściowo lub w pełni wyposażonych. To pozwala oszczędzić od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, które wydalibyśmy na urządzenie wnętrza. Nie będą to jednak nasze sprzęty i nie będzie to nasze mieszkanie. Dlatego jest to dobre rozwiązanie przede wszystkim dla osób, które gotowe są do częstych przeprowadzek i zmieniania lokalu – głównie studentów i osób młodych, które jak najszybciej chcą wyprowadzić się z domu rodzinnego i rozpocząć życie na własną rękę. Niestety, ceny wynajmu mieszkań w Polsce są dość wysokie, czasami nawet wyższe niż rata kredytu hipotecznego, który musielibyśmy wziąć w banku na zakup nieruchomości o podobnym metrażu. Średnie ceny za wynajem mieszkania o powierzchni ok. 70 mkw. wynoszą: 1822 zł w Bydgoszczy, 2955 zł w Gdańsku, 2138 zł w Łodzi, 2586 zł w Krakowie, 3936 zł w Warszawie czy 2694 zł we Wrocławiu. Nie każdego stać na ponoszenie takich kosztów.

Może jednak kredyt?

Banki oferują szeroki wybór kredytów mieszkaniowych. Na rynku możemy znaleźć oferty z zerową prowizją i niskim oprocentowaniem. Najlepiej zapoznać się z ofertami kilku banków, porównać je, obliczyć koszty całkowite każdej z nich, dowiedzieć się o wszystkich opłatach dodatkowych. Najwyższe koszty kredytu stanowią odsetki. Oprócz tego jesteśmy zobowiązani uiścić opłatę za wycenę i ubezpieczenie nieruchomości czy podatek PCC. Poważnym wyzwaniem podczas wnioskowania o kredyt jest wkład własny. Wynosi on 20 proc. ceny nieruchomości. Decydując się więc na zakup mieszkania za 400 tys. zł, będziemy musieli dysponować własnymi środkami w wysokości 60 tys. zł. Jeśli nie jesteśmy w stanie wpłacić do banku tak wysokiej kwoty, możemy szukać rozwiązań, które zastąpią gotówkę. Wkładem własnym może być np. działka nabyta w celu budowy domu, koszty związanez budową domu, premia gwarancyjna z książeczki mieszkaniowej, wartość nieruchomości deklarowanej do sprzedaży, oszczędności zgromadzone na IKE lub IKZE, środki na rachunkach bankowych czy dofinansowanie w ramach programu MdM. Ważna będzie także nasza historia kredytowa: jeśli nie mamy nieuregulowanych zobowiązań i systematycznie spłacaliśmy dotychczasowe zadłużenia, będziemy dla banku wiarygodni. Kredyt możemy wziąć nawet na 30 lat, a miesięczna rata, w zależności od wysokości kredytu, może wynieść od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.

  • "Decyzja na całe życie powinna być przede wszystkim racjonalna. Powinniśmy więc wziąć pod lupę koszty i konsekwencje finansowe każdego z rozwiązań."

A co, jeśli mi się znudzi?

Kupując mieszkanie na kredyt, nie jesteśmy skazani na mieszkanie w nim przez całe życie. Banki oferują kilka dobrych rozwiązań, które mogą pomóc osobie spłacającej kredyt w wielu sytuacjach – np. jeśli powiększy nam się rodzina, mamy możliwość zamiany mieszkania na większe. Jak wygląda taki proces? Po sprzedaniu obecnego M kredyt zostanie przeniesiony na nasze nowe mieszkanie. W czasie trwania umowy kredytowej istnieje możliwość wystąpienia z wnioskiem o ustanowienie prawnych zabezpieczeń spłaty kredytu na innym lokalu. W prowadzonej dla niego księdze wieczystej nie mogą być jednak wpisane hipoteka czy prawa na rzecz osób trzecich. Warunkiem przeniesienia kredytu na nowe mieszkanie jest jego wartość – nie może być ona niższa niż obecnego lokum. Mieszkanie z hipoteką możemy również sprzedać. W jaki sposób? Przede wszystkim powinniśmy poprosić bank o zgodę. Osoba kupująca nasze mieszkanie dokona przelewu do banku kwoty równej wielkości naszego zobowiązania – ureguluje nasz dług. Ewentualna nadwyżka zostanie wypłacona sprzedającemu. Podczas analizowania ofert bankowych warto więc zwrócić uwagę na opłaty związane z wcześniejszą spłatą kredytu. Zazwyczaj po dwóch, trzech czy pięciu latach kredyt możemy spłacić bez dodatkowej prowizji. Decydując się na sprzedaż, weźmy więc pod uwagę to, po jakim okresie będziemy mogli uregulować zobowiązanie bez dodatkowych kosztów. A te mogą wynieść nawet kilkaset złotych!

Klucz do sukcesu

Rozwiązanie dylematu: wynajmować czy kupić mieszkanie, jest kwestią indywidualną. Jeśli jesteśmy stabilni finansowo, mamy umowę o pracę i nie grozi nam ryzyko utraty zarobków, śmiało możemy wnioskować o kredyt hipoteczny. Jeśli zaś będziemy mieli kłopot z otrzymaniem finansowania w banku, to musimy zostać przy opcji wynajmu mieszkania. Kluczem do sukcesu jest analiza i porównanie ofert kredytowych dostępnych na rynku. Warto negocjować warunki z bankiem i szukać tej najbardziej odpowiedniej dla nas.

Adriana Kokłowska
analityk produktów finansowych, TotalMoney.pl

  • Wynajem jest znakiem naszych czasów. Paradoksalnie jednak właśnie w dobie wszechobecnej zmienności potrzebujemy czegoś, co jest stałe – daje nam poczucie bezpieczeństwa, spokoju, możliwość regeneracji. A to, nie tylko z powodu tradycji, zawsze będzie wiązało się z własnym domem. Bardzo rzadko spotyka się osoby, które o wynajmowanym lokum mówią „dom”. Własne mieszkanie dla większości osób będzie zawsze preferowaną opcją – pod warunkiem że cena za ten komfort psychiczny nie będzie za wysoka. Dlatego warto w procesie decyzyjnym wyłączyć emocje (nawet jeśli deweloperzy w swoich reklamach odwołują się niemal wyłącznie do emocji) i wybrać mieszkanie dostosowane do naszych możliwości finansowych. Tak byśmy nazywali je zawsze domem, a nie finansową kulą u nogi.

    Dorota Groszkowska
    psycholog

  • Wspólnie z żoną mieliśmy już jeden kredyt mieszkaniowy na zakup pierwszego mieszkania. Na szczęście był niewielki i już udało się nam go spłacić. Teraz postanowiliśmy zrealizować nasze życiowe marzenie – własny dom. Ponieważ byliśmy zadowoleni z warunków oferowanych nam do tej pory przez PKO Bank Polski, nie była to dla nas aż tak trudna decyzja. Będzie to zdecydowanie większe obciążenie niż poprzednio, ale zakładamy, że damy radę spłacać raty, a perspektywa własnego ogródka jeszcze bardziej mobilizuje

    Przemysław Banach
    klient Oddziału 1 PKO Banku Polskiego w Jedliczach

  • Kredyt własny kąt hipoteczny

    • Negocjowane warunki cenowe
    • Okres kredytowania do 35 lat
    • Wakacje kredytowe – możliwość zawieszenia spłaty jednej raty w roku
    • Finansowanie do 90% wartości nieruchomości

    Wypełnij formularz – oddzwonimy

 

Czytaj także:

Pierwsze kroki z kredytem hipotecznym

Opcja bilansowania przy kredycie hipotecznym – dla kogo?

loaderek.gifoverlay.png