2016.08.17

Selfie robi zawrotną karierę

Co 12 miesięcy Oxford Dictionary wybiera słowo roku. W 2013 r. na tytuł ten zasłużyło „selfie”, czyli autoportret wykonany smartfonem. Od tego czasu popularność tego typu zdjęć i samego słowa nie zmalała, a może nawet wzrosła.

Selfie robi zawrotną karierę

Moda na selfie nasila się głównie za sprawą nowoczesnych smartfonów, a także portali społecznościowych, które ciągle zyskują nowych użytkowników. Obecnie na świecie wykonywanych jest aż 93 miliony „fotek z rąsi” dziennie.

Preselfie

Co jest potrzebne do wykonania selfie? Aparat fotograficzny i jego właściciel chcący uwiecznić siebie. Po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce w 1839 roku. Właśnie wtedy chemik Robert Cornelius wykonał zdjęcie w lustrze pozując przez minutę bez ruchu.

Rozwój fotograficznych autoportretów związany jest z powstaniem pierwszego przenośnego aparatu o nazwie Kodak Brownie z 1900 roku. Na początku XX wieku, podobnie jak dziś, metodą uwieczniania samego siebie było zazwyczaj uchwycenie lustrzanego odbicia. Co ciekawe 13 letnia Wielka Księżna Anastazja Nikołajewna z Rosji była jedną z pierwszych nastolatek robiących sobie zdjęcie przed lustrem.

Po raz pierwszy słowo „selfie” odnotowano dopiero w 2002 roku. Na australijskim forum internetowym jeden z użytkowników, Nathan Hope, w poszukiwaniu porady medycznej opublikował swoje zdjęcie z rozciętą wargą i opatrzył je komentarzem: „przepraszam za ostrość, ale to było selfie”. Podobno słowa z końcówką „-ie” są typowym dla Australijczyków zmiękczeniem. „Selfie” powstało więc najprawdopodobniej spontanicznie i szybko przyjęło się w sieci. Od tego czasu, wraz z rozwojem portali społecznościowych, nastąpił prawdziwy boom na „zdjęcia z ręki”, które towarzyszą nam praktycznie zawsze i wszędzie.

W ślad „gwiazd”

Jak wskazuje badanie „Zoom na Polaków”, przeprowadzone przez empikfoto.pl, selfie publikuje w sieci prawie 1/3 mieszkańców kraju. Na portalach społecznościowych częściej dzielimy się jedynie fotografiami rodziny. Nie zaskakuje fakt, że selfie jest najpopularniejszym typem wykonywanych zdjęć wśród osób młodych, w wieku 18-30 lat. Według sondażu aż 86 proc. osób w tej grupie wiekowej robi sobie zdjęcia „z ręki”. Zaskakująco, starsi również powoli zarażają się tego typu fotkami – 10 proc. osób powyżej 50 roku życia robi sobie selfie, z czego 7 proc. publikuje je w sieci.

Tempo tego trendu nakręcają także celebryci. Niektórzy z nich dzielą się ze swoimi fanami kilkunastoma „selfiakami” dziennie. To właśnie oni zapoczątkowali modę na różne rodzaje selfie – z ręki, w lustrze, w windzie, selfie safari, grupowe albo z selfie sticka, czyli specjalnego wysięgnika, na którym mocuje się telefon, pozwalający na fotografowanie z innej perspektywy.

Zabójczy pęd

Selfie to dzisiaj co trzecie robione na świecie zdjęcie. Niestety, w co trudno uwierzyć, czasem kończy się śmiercią. Od stycznia 2014 r. do grudnia 2015 r. w mediach na całym świecie pojawiły się doniesienia o 49 osobach, których utrata życia – jak potwierdziły to śledztwa – została bezpośrednio powiązana z robieniem selfie...

Według wyliczeń portalu Priceonomics, najmłodsza ofiara selfie opisana przez media w latach 2014-2015 miała 14 lat, a najstarsza – zaledwie 32 lata. Śmierć powiązana z tą modą najczęściej dotyka osób w wieku 19-23 lat. Większe problemy z robieniem sobie zdjęć mają chłopcy i młodzi mężczyźni. Podczas wykonywania selfie zginęło ich 36, nastolatek i kobiet – 13.

Najwięcej osób straciło życie spadając z wysokości. Jak to możliwe? W sierpniu ubiegłego roku 25-letni mieszkaniec Chin chciał zrobić sobie zdjęcie na tle wodospadu. Patrzył tylko w ekran, przesuwając się w kierunku krawędzi. Potknął się i spadł z ponad 30 m. Kilka przypadków upadku z dużej wysokości w trakcie robienia zdjęć zanotowano w Rosji. Tam w ubiegłym roku zginął m.in. 17-latek, który poprosił o zdjęcie kolegę, zwisając z gzymsu dziewięć pięter nad ziemią. 19-latka na Filipinach weszła na dach 20-piętrowego wieżowca, bo jak powiedzieli po jej śmierci koledzy i koleżanki ze szkoły, nie podobały jej się już żadne zdjęcia, które wykonywała w codziennych okolicznościach. Potknęła się i spadła z 60 m.

W ten sam sposób zginęło też polskie małżeństwo w Portugalii. 10 sierpnia 2014 r. para robiła sobie zdjęcie na klifie na przylądku Roca. W bardzo wietrznych warunkach spadli na skały, prawdopodobnie popchnięci przez nagły podmuch wiatru. Nie dziwi więc, że zdjęcia typu selfie zostały zakazane w wielu miejscach na świecie, przeważnie tych turystycznych. Przykładowo władze Florencji postanowiły karać osoby, które wdrapują się na historyczne pomniki i uwieczniają ten wyczyn na selfie. Mandat za takie zdjęcie ustalono na 160 euro. Chińczycy zabronili robienia selfie z wysięgników w pekińskim Zakazanym Mieście, tłumacząc że niesie to za sobą nie tylko zbyt wielkie ryzyko uszkodzenia antyków oraz zagraża innym turystom tłoczącym się w najbardziej obleganych miejscach. Nie ma wyjątków - każdy, kto próbuje sticka przemycić, jest wypraszany. Londyńska  National Gallery poinformowała o wprowadzeniu zakazu robienia zdjęć przy użyciu kijków. Są one zakazane między innymi także na stadionie londyńskiego klubu piłkarskiego Tottenham Hotspur.

Zdjęcia typu selfie robimy nie dla siebie, ale głównie po to, by inni nas podziwiali i komentowali. Najlepiej też od razu je opublikować, żeby otrzymać natychmiastową reakcję. Ta motywacja może być bardzo silna. Tak silna, że przestajemy zwracać uwagę na bodźce informujące nas o bezpośrednim zagrożeniu, a stąd tylko krok do tragedii. Na szczęście większości z nas, do zaspokojenia „marzeń o sławie” na portalu społecznościowym, w zupełności wystarczają zwyczajne zdjęcia w łazienkowym lustrze.

Marcin Złoch

Czytaj także:

Sfokusuj się na film i wygraj tablet!

Contact Center radzi – chrońcie swoją prywatność w sieci

loaderek.gifoverlay.png