2016.06.06

Bankowy rozwód

Postępowanie rozwodowe w instytucji finansowej może trwać znacznie dłużej niż w sądzie. Trzeba podjąć decyzję, co zrobić ze wspólnym rachunkiem, oszczędnościami i przede wszystkim kredytami. Może się okazać, że jeszcze wiele lat po rozejściu dawni małżonkowie będą wspólnie spłacać zaciągnięty wcześniej kredyt.

rodzielność majątkowa, rozwód, sprawy finansowe
Fot. shutterstock.com

Niektórzy twierdzą, że rozwód w banku, jest trudniej wziąć niż w urzędzie. Nie wystarczy bowiem zgodnie potwierdzić chęć rozejścia. Więzy finansowe okazują się czasem dużo mocniejsze. Najłatwiej podzielić posiadane oszczędności. Zwykle sąd wydając decyzję o rozwodzie, wydaje też postanowienie o podziale majątku. Trzeba tylko pamiętać, aby to postanowienie dostarczyć do banku i podzielić zdeponowane tam środki. Mogą się one znajdować na koncie maklerskim (w postaci pieniędzy, akcji, obligacji i innych instrumentów finansowych), na lokatach, koncie oszczędnościowym lub zwyczajnym rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym (ROR-ze).

Konto osobiste – kredyt w rachunku

Podział pieniędzy, które są na wspólnym ROR-ze, najczęściej nie oznacza, że rachunek można zamknąć. Jest to możliwe dopiero po spłacie wszystkich zobowiązań. Współposiadacze (także po rozwodzie) ponoszą solidarną odpowiedzialność za spłatę całego zadłużenia wynikającego z umowy rachunku.

W sytuacjach konfliktowych, gdy byli małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia i np. jeden z nich nie chce honorować decyzji lub dyspozycji składanych przez drugiego, trzeba mieć świadomość, że bank nie pełni roli rozjemcy.

W praktyce oznacza to, że bank może żądać spłaty całości lub części zadłużenia powstałego na rachunku od wszystkich współposiadaczy łącznie lub od każdego z osobna, a zaspokojenie banku przez któregokolwiek ze współposiadaczy zwalnia z tego obowiązku pozostałych współposiadaczy rachunku – mówi Grażyna Szeląg z Zespół Relacji z Klientami

Powyższa zasada odpowiedzialności dłużników solidarnych wynika z art. 366 Kodeksu Cywilnego. Czasami eksmałżonkowie nie tylko nie są w stanie się porozumieć co do podziału majątku i spłaty istniejących kredytów, ale zdarza się, że jedno z nich, korzystając z sytuacji prawnej, zwiększa zadłużenie z tytułu udostępnionego w ramach rachunku wspólnego limitu kredytowego. Druga strona nie ma możliwości zablokowania takich działań.

W takiej sytuacji najlepszym wyjściem może okazać się rozwiązanie umowy rachunku. W wielu przypadkach, skorzystanie z możliwości samodzielnego wypowiedzenia, może ograniczyć negatywne skutki posiadania rachunku wspólnego. Trzeba jednak mieć świadomość, że rozwiązanie umowy wiąże się ze spłatą ewentualnego zadłużenia występującego na rachunku – mówi Grażyna Szeląg.

Takie ostre „cięcie”, czyli spłata istniejącego zadłużenia i zamknięcie rachunku, choć jest bolesne i kosztowne, może uchronić przed dalszym wzrostem zadłużenia na rachunku.

Kredyt gotówkowy i hipoteczny

Analogiczna sytuacja występuje w przypadku kredytów gotówkowych i hipotecznych zaciągniętych na wspólny rachunek. Pomimo rozwodu, kredytobiorcy odpowiadają solidarnie za spłatę całego zadłużenia. Z punktu widzenia banku, najprostszym rozwiązaniem jest wówczas spłata całego zadłużenia. Biorąc pod uwagę realia finansowe większości kredytobiorców, najczęściej nie ma na to większych szans. Jest też możliwość dobrowolnego przejęcia kredytu (w rachunku, gotówkowego, hipotecznego) przez jednego ze współmałżonków. Jest to oczywiście możliwe tylko w sytuacji, gdy ma on odpowiednią zdolność kredytową. Wówczas pozostali kredytobiorcy mogą być zwolnieni ze spłaty kredytu. Jeśli również to rozwiązanie nie wchodzi w grę, to byli małżonkowie nie mają wyjścia i muszą się dogadać, co do zasad spłaty kredytu. Bank nie ingeruje w to, z czyjego konta lub w jakich proporcjach kredyt jest spłacany. Do czasu uregulowania całego zadłużenia, każdy kredytobiorca z osobna odpowiada za spłatę całego zadłużenia.

Warto pamiętać, że decyzja rozwodowa sądu i np. podział majątku w ramach, którego przekazywana jest jednej ze stron cała nieruchomość w posiadanie, nie oznacza, że jest ona też zobowiązana do samodzielnej spłaty kredytu zaciągniętego na tą nieruchomość. W umowie kredytowej figurują osoby zobowiązane do spłaty kredytu i decyzja rozwodowa sądu, w tym także dotycząca podziału majątku, nic w tej materii nie zmienia.

Roman Grzyb
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Jak rozmawiać z bliskimi o problemach finansowych?

Kilka korzyści finansowych z małżeństwa

loaderek.gifoverlay.png