2016.07.29

Wysokie nominały w Polsce – 1918-2017

Wszyscy lubimy wysokie nominały. Bardzo ułatwiają życie, szczególnie bankom. Jednak przeciętny „płatnik” zna banknot o nominale 1000 CHF czy 500 EU jedynie z widzenia.

Bankomaty, karty zbliżeniowe, płatności internetowe czy mobilne eliminują po części przyjemność i konieczność posługiwania się gotówką, a co dopiero wysokimi nominałami. Do lat 70. w powszechnym obiegu były w USA i na rynkach światowych banknoty o nominale 500, 1000, 5000 i 10 000 USD. W 1969 roku Bank Federalny USA zaprzestał ich emisji, ale dalej są prawnym środkiem płatniczym i są honorowane przez wszystkie amerykańskie banki oraz poważne banki światowe.

Chodzący bank

Legendarnym i historycznym „jednoosobowym bankiem”, maniakiem uzależnionym od wysokich nominałów, był Arnold Rothstein, właściciel połowy Broadwayu, urzędujący od 1910 do 1928 na Manhattanie w nocnych, koszernych delikatesach „U Lindy’go”, na rogu Broadwayu i 75. ulicy, gdzie miał swój stolik z telefonem. Każdy (!) mający poważną ofertę mógł do The Brain’a („mózgu”, bo tak był powszechnie nazywany i tak przeszedł do historii USA i historii literatury) zadzwonić. Nosił on bowiem przy sobie kilka paczek z banknotami po 1000 $ i potrafił od ręki sfinansować skredytowanie 100 ciężarówek do szmuglu alkoholu dla Alfonsa Capone, jak i rzucić trzy paczki po 1000 $ gońcowi bukmachera z wyścigów konnych. Jego śmierć w 1928 r. przyśpieszyła krach i wybuch Wielkiego Kryzysu w 1929. Ale to był ewenement, krezus o legendarnie zasobnym portfelu. Przed wojną w Polsce przemysłowiec, kupiec, „burżuj” nosił w portfelu kilkaset złotych. Dziś też zamożny Polak nosi przy sobie najwyżej kilka banknotów 100-złotowych, nawet 200 zł bywa rzadkością.

Wielkie pieniądze w Polsce międzywojennej

11 stycznia 1924 r. premier Władysław Grabski wprowadził reformę walutową, wycofując inflacyjną markę polską i ustanawiając złoty polski emitowany przez nowo powstały Bank Polski. Ponad pięć lat inflacji (od 1918 r.) doprowadziło gospodarkę i obywateli Rzeczpospolitej do ruiny. W obiegu były już nawet banknoty o nominale 10 milionów MK! Władysław Grabski ustalił wartość złotego na 0,2903 grama złota i sztywny (broniony przez Bank Polski) kurs dolara: 5,18 zł za 1 USD! Zasady reformy przetrwały do 1 września 1939 r. i Polska weszła do wojny praktycznie bez długów zagranicznych i ze zrównoważonym budżetem.

Rząd W. Grabskiego i Bank Polski wycofały więc stare marki po kursie 18 000 MK za 1 nowy grosz i wprowadziły srebrne monety 2,5 i 10 zł oraz banknoty: 2, 5, 10, 20, 50 i 100 złotych. Banknoty miały modernistyczną, wyrafinowaną artystycznie szatę graficzną. Na 50-złotówce z 1932 r. była uwieczniona młoda hoża żniwiarka jako uosobienie polskiego rolnictwa oraz nagi Merkury jako personifikacja handlu i przemysłu.

Miesięczne wynagrodzenie urzędnika państwowego niskiej rangi (na poczcie) wynosiło 85 zł (!), wyższy oficer miał uposażenie rzędu 400 zł, a prezes dużej firmy zarabiał 800 zł miesięcznie. Nominał 100 zł z uśmiechniętym księciem Józefem Poniatowskim budził respekt, a na prowincji w małych miasteczkach, gdzie dzienny utarg sklepiku wynosił 20–40 zł, banknotów 100 nie przyjmowano. Chodziło się do kantoru, by je rozmienić na mniejsze nominały.

Bank Emisyjny

Okupacja niemiecka i osobista nienawiść wodza III Rzeszy do Polski wymazały ją z mapy Europy, tworząc z części jej ziem tzw. Generalne Gubernatorstwo. Nazwy „Polska” oraz „byłe ziemie polskie” zostały zakazane i dokładnie usunięte z użycia. Jedyna pozostałość, wyjątek, który okupant niemiecki zrobił, to banknoty „Banku Emisyjnego w Polsce” emitowane w Warszawie w PWPW, a sygnowane informacją: „Kraków 1 marca 1940 r.” z podpisem dyrektora banku Feliksa Młynarskiego (przyjęcie tej funkcji uzgodnił on z polskim Rządem emigracyjnym w Londynie).

Cała emisja to było jawne i oficjalne okradanie okupowanego narodu polskiego. Bank był zmuszony drukować coraz większe ilości banknotów. Inflacja szalała, a w 1944 r. banknot okupacyjne GG straciły całkowicie swoją wartość.

Najsłynniejszy banknot „młynarka” czasów okupacji to „Góral”, czyli 500 złotych z podobizną górala i panoramą Morskiego Oka na awersie. Cały nielegalny handel między wsią a wygłodniałym miastem rozliczany był w „góralach”. W nich dawano łapówki żandarmom i policjantom. Płacono paczkami górali kontrybucje dla AK, a literatura faktu z dni okupacji podaje nawet cenę usług seksualnych: „Poszła z nim za górala!”. Rzadko który banknot w Polsce tak mocno wrył się w pamięć całych pokoleń jak okupacyjne 500 zł.

Banknoty Polski powojennej

Po tymczasowym obrocie banknotów – polskich złotych wydrukowanych w ZSRR dla rządu lubelskiego w 1944 r. (np. banknot jednozłotowy był z błędem, rusycyzmem: „ieden złoty”), 28 października 1950 r. o świcie Polskie Radio powiadomiło obywateli o „wymianie pieniędzy” w stosunku 1 nowy zł za 3 stare (dla osób pracujących do kwoty 300 zł starych zł!). Po takim kursie przeliczono też oszczędności zgromadzone w bankach oraz wynagrodzenia. Resztę gotówki będącej w obiegu wymieniano przez 14 dni w stosunku 100 starych zł za 1 nowy (obywatele utracili więc 2/3 posiadanych pieniędzy). Przy większych kwotach wymieniającego spisywano z dowodu osobistego i był przesłuchiwany. Banknoty miały datę emisji: 1 marca 1948 roku (!). Największy nowy banknot to 500 zł z podobizną górnika (pensja miesięczna wynosiła 800–2000 zł!).

W 1962 r. wprowadzono najbrzydszy banknot w dziejach Polski: 1000 złotych z podobizną Mikołaja Kopernika. Banknot powszechnie nazywano „nalepką” – gdyż był wielkości nalepki na butelce wina „patykiem pisanego”.

W 1974 r. wycofano archaiczne graficznie i technicznie banknoty z 1948/1950 r. i w ich miejsce, z oporami społecznymi, wprowadzono nowe banknoty: 10, 20, 50, 100 zł oraz 1000 zł z Kopernikiem, a od 1977 r. wysoki nominał 2000 zł z Mieszkiem I i Bolesławem Chrobrym. Najpopularniejszym i najładniejszym graficznie był banknot 20-zł z tej emisji wydany w 1982 r., z podobizną Romualda Traugutta. Popularna plotka głosiła, że Traugutta umieszczono na banknotach, bo Jan Paweł II pragnie go kanonizować.

Inflacja PRL zostawiła nas z banknotem 20 000 zł z podobizną Marii Skłodowskiej, a w spadku gospodarczym po PRL doszliśmy (w listopadzie 1993 r.) bilet bankowy NBP o nominale 2 000 000 zł z wizerunkiem Ignacego Jana Paderewskiego. Przygotowane do wprowadzenia były już banknoty o nominale 5 i 10 mln. Słowem, powtórka z rozrywki w okradaniu społeczeństwa. Na szczęście, w 1994 r. nastąpiła „normalna” denominacja w stosunku 1:10 000 starych zł. I 200 zł z Zygmuntem I Starym przetrwało przez rekordowe 22 lata!

500 zł na nowe czasy

Nowe 500 zł

Na uroczystej konferencji prasowej 6 czerwca 2016 r. prezes NBP zaprezentował nowy polski banknot o nominale 500 zł! (odpowiednik 114 EU) który wejdzie do obiegu w lutym 2017 r. Emisja banknotu 500 zł (projektu prof. Andrzeja Heidricha) jest odpowiedzią na zjawisko gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na wysokie nominały oraz na rosnące koszty utrzymania zapasu strategicznego gotówki przez NBP. W powszechnym obiegu w III RP znajduje się obecnie ponad 1,77 mld sztuk banknotów. To odpowiednik 170 mld złotych będących w obiegu. Z roku na rok obieg wzrasta o około 15 proc.! Nowy, udany graficznie banknot o nominale 500 zł, usprawni obieg pieniężny, jak i pozwoli zaoszczędzić kilkadziesiąt mln zł na prowadzeniu rozliczeń międzybankowych.

W lutym 2017 r., w środku zimy, nowe 500 zł zagości w naszych portfelach, czego Państwu i sobie gorąco życzę!

Remigiusz Włast-Matuszak

Czytaj także:

Piękne 500 zł wejdzie do obiegu w lutym 2017 r.

Wkrótce do obiegu trafi królewskie 500 zł z Janem III Sobieskim

loaderek.gifoverlay.png