2016.07.15

Kreatywność rozwiązań

W wielu moich pracach w centrum uwagi znajduje się człowiek i jego odczuwanie świata – mówi Mirosław Bałka, rzeźbiarz, rysownik, reżyser, opiekun projektu „Urban Presence as a Form of Artistic Research”, który realizowali we współpracy z National College of Art and Design w Dublinie przy wsparciu Fundacji PKO Banku Polskiego.

Mirosław Bałka

Anna Nawrocka: Niedawno w siedzibie PKO Banku Polskiego odbył się wernisaż „THERE. Artysta w przestrzeni miejskiej”. To temat przewodni ekspozycji poplenerowej młodych artystów, którzy wzięli udział w projekcie „Urban Presence as a Form of Artistic Research” w Dublinie. Był Pan opiekunem tego projektu.

Mirosław Bałka: Ta wystawa to fragment zapisu prowadzonych przez nas przez semestr działań poświęconych zagadnieniu Dublin – miasto. Wreszcie udało nam się tam pojechać. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie Fundacji PKO Banku Polskiego, a także zaangażowanie, pomoc i dobre rady dyrektor Lidii Stefanowskiej.

Co młodzi artyści odkryli w Dublinie i jak to pokazali?

Z pewnością zdobyli ciekawe doświadczenie i poznali nowe inspirujące miejsca. Realizując projekt „Urban Presence as a Form of Artistic Research”, wyraźnie kładliśmy nacisk na słowo „presence” – obecność artysty tu i teraz. Nie tylko w pracowni czy w sensie wystawienniczym, ale przede wszystkim w życiu. Pamiętamy, że my – artyści – nie żyjemy w oderwaniu od realiów, nie unikamy kontaktu z rzeczywistością i ludźmi.

Ważnym dla Pana miejscem jest rodzinny Otwock. W 2010 roku zainicjował Pan projekt artystyczny o nazwie „Otwock”. Co chciał Pan pokazać?

„Otwock” był próbą spojrzenia na moje miasto przez pryzmat sztuki. W Otwocku znajduje się mój rodzinny dom, który przekształciłem w pracownię. Ten projekt był refleksją nad związkiem sztuki i przestrzeni, w której powstaje. Zaproszeni do projektu artyści i autorzy tworzyli w relacji do zastanego kontekstu.

Opisując Pana twórczość, krytycy podkreślają, że ma ona głęboko humanistyczny i egzystencjalny wymiar.

W wielu moich pracach w centrum uwagi znajduje się człowiek i jego odczuwanie świata. Chcę zwrócić uwagę na to, jak delikatnym stworzeniem jest człowiek i jak delikatne są uczucia między ludźmi. Interesuje mnie temat ciała, jego fizycznej i symbolicznej obecności: fizjologii, kruchości, śladów. W rzeźbach, pracach, rysunkach przyglądam się ludzkiej naturze, drzemiących w niej instynktach, przemijaniu i pamięci.

Czego oczekują od Pana młodzi artyści?

Na pewno chcą poznać moje know-how, ale zawsze mówię studentom, że muszą najpierw poznać know-how dotyczące ich samych. Nie obiecuję sukcesu. Ale powiedzmy sobie szczerze, że taka „pomnikowa” obecność zaczęła się w moim przypadku dopiero po wystawie w Tate Modern w 2009 roku. Dopiero wtedy w Polsce zapaliło się nade mną światło, a więc po 25 latach intensywnej pracy. Nagle zostałem wielkim polskim artystą, w gombrowiczowskim sensie. Najefektywniej mogę to wykorzystać na polu akademickim. Ale nie wiem, czy sam fakt, że ktoś skończył studia u Bałki, jest jakimś krokiem w stronę lepszego bytu.

Jest Pan rzeźbiarzem, twórcą rysunków, ale też filmów eksperymentalnych. To ważny wątek w Pana twórczości.

Tak, doczekałem się nawet retrospektywy w 2011 roku, która miała miejsce w Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Moje filmy wideo mają minimalistyczny charakter, są krótkie, trwają od kilku do kilkunastu sekund. W filmach pokazuję emocjonalny wymiar rzeczywistości. Realizując wideo, wybieram detal. Filmuję z ręki, bez przygotowania, właściwie nie stosuję montażu.

Prowadzi Pan Pracownię Działań Przestrzennych na Wydziale Sztuki Mediów i Scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Czy kontakt ze studentami sprawia Panu satysfakcję?

Tak. Jest to satysfakcja ludzka i zawodowa. Jednak przede wszystkim jestem artystą, a nie nauczycielem. Czasem zapominam, że jestem również pracownikiem Akademii Sztuk Pięknych. Mam wrażenie, że w kontakcie ze studentami nie mam jeszcze zestygmatyzowanej funkcji profesora. Jestem raczej starszym kolegą, któremu kontakt z młodzieżą sprawia przyjemność.

Czy wraz ze sławą pojawiają się pieniądze? Na jakim etapie artysta „odpoczywa” od myślenia o pieniądzach?

Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.

Czy i jakie ma Pan plany artystyczne na najbliższe miesiące?

Przygotowuję projekty w Wiedniu, Rzymie i Białymstoku.

Rozmawiała Anna Nawrocka

MIROSŁAW BAŁKA

Rzeźbiarz, zajmuje się również rysunkiem i filmem eksperymentalnym. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych, gdzie od roku 2011 prowadzi Pracownię Działań Przestrzennych na Wydziale Sztuki Mediów. Otrzymał Stypendium Miesa van der Rohe w Krefeld. Członek Akademie Der Kunste w Berlinie. Brał udział w ważnych wystawach międzynarodowych, m.in.: Biennale w Wenecji (1990, 1993, 2003, 2005, 2013), The Carnegie International w Pittsburghu (1995), Biennale w Sao Paulo (1998), Biennale w Sydney (1992, 2006). W 2009 roku zrealizował projekt „How It Is” w Turbine Hall, Tate Modern w Londynie. Jest autorem pomnika ofiar katastrofy promu „Estonia” w Sztokholmie (1998). Jego prace znajdują się w ważniejszych kolekcjach muzealnych na świecie.  

  • Artysta w przestrzeni miejskiej

    Artystyczna inwencja, otwarte umysły, gwar, multimedialna ekspresja i po prostu pozytywna energia wypełniły atrium na 5. piętrze w centrali PKO Banku Polskiego. Swoje prace zaprezentowali tu uczniowie jednego z najwybitniejszych współczesnych rzeźbiarzy – Mirosława Bałki. Ich inspiracją było miasto Dublin. Wernisaż odbył się w maju. Podczas uroczystego otwarcia młodzi artyści zawładnęli bankową przestrzenią aż po sufit! W przenośni i dosłownie. Centralnie rozstawione monitory z multimedialnym przekazem uzupełniały elementy statyczne: rzeźby, obrazy czy malowidła rozmieszczone w rożnych, czasem zaskakujących częściach atrium. Zewsząd dobiegały odgłosy miasta, rozmowy i śmiechy. Co rusz inicjowano performatywne wydarzenia ze wspólnym udziałem artystów i publiczności, wypełniając wnętrze dźwiękiem, energią i gadżetami. Jeden z nich – duży biały balon – wzniósł się aż po sklepienie wysokiego wnętrza. W ten sposób studenci prof. Mirosława Bałki zdominowali przestrzeń bankową. – Chcielibyśmy, aby połączenie sztuki ze światem biznesu było stałym elementem naszych działań – mówił Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego. Dzieła młodych artystów z Pracowni Działań Przestrzennych Wydziału Sztuki Mediów ASP w Warszawie były efektem plenerowego projektu „Urban Presence as a Form of Artistic Research”, który realizowali we współpracy z National College of Art and Design w Dublinie przy wsparciu Fundacji PKO Banku Polskiego. – Wyjazd na plener to okazja poznania nowych miejsc i ludzi, skonfrontowania własnych postaw z inną tożsamością miejsca i spuścizną kulturową. Tworzy się wtedy atmosfera intelektualnego fermentu, który jest fundamentem wszelkiej kreacji. Dlatego wspieramy plenery, które organizujemy dla najlepszych pracowni polskich szkół plastycznych – powiedziała Lidia Stefanowska, dyrektor Zbiorów Bankowych PKO Banku Polskiego.

Czytaj także:

Dublin w Banku

loaderek.gifoverlay.png