Pracuję z najlepszymi z najlepszych
Rozmowa z prof. dr hab. Krzysztofem Diksem, opiekunem naukowym drużyny programistów z Instytutu Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego, która jest aktualnym mistrzem Polski, Europy Środkowej w programowaniu zespołowym i piątą drużyną na świecie. Sponsorem reprezentacji jest PKO Bank Polski.
Można powiedzieć, że drużyna programistów Uniwersytetu Warszawskiego w tym roku rozbiła bank zdobywając mistrzostwo Polski i Europy Środkowej w programowaniu zespołowym! Jak się Pan czuje, jako opiekun naukowy programistów najlepszych w Polsce, Europie i 5. drużyny na świecie?
Jak zwykle świetnie! Ale te zwycięstwa to nie tylko moja zasługa, także wielu innych osób. W pierwszej kolejności podziękowania należą się profesorowi Janowi Madeyowi, który „ściągnął" ten konkurs do Polski i od lat, wspólnie ze mną, lideruje zespołom Uniwersytetu Warszawskiego. Podziękować trzeba także byłym mistrzom, którzy pomagają wychować następców. W ostatnich latach do tego grona należą, m.in. Marek Cygan, Jakub Radoszewski, Tomek Kociumaka, Adam Karczmarz czy Jakub Łącki. Nie wymienię wszystkich, bo jest ich wielu, a każdy przyczynił się do rozwoju naszej reprezentacji.
Jakie te triumfy mają dla Pana znaczenie?
To powód do dumy i satysfakcja. Polscy studenci informatyki pokazują, że należą do najlepszych na świecie. Stanowią znakomity przykład tego, że „głowami" jesteśmy w stanie konkurować ze światem.
Czy dla profesora z ogromnym dorobkiem, wychowawcą kilkudziesięciu medalistów międzynarodowych olimpiad informatycznych oraz mistrzostw w programowaniu zespołowym, akademickie zawody mogą być jakimś wyzwaniem, czymś rozwijającym, zaskakującym?
Za każdym razem laury zdobywa inna ekipa. To jest jak sport – siatkówka czy piłka nożna. Reguły są takie same, ale co roku emocjonujemy się występami polskich reprezentacji i cieszymy z ich sukcesów.
Jeden z profesorów uczestniczący w mistrzostwach Polski zapytany o poziom trudności zadań powiedział nam, że zwykły Kowalski mógłby mieć problemy ze zrozumieniem poleceń zadań na zawodach programistów, a ich rozwiązanie mogłoby być kłopotem dla Kowalskiego nawet po studiach informatycznych, bez specjalizacji algorytmicznej. Jak Pan ocenia stopień zaawansowania trudności zadań poszczególnych zawodów – polskich, europejskich, światowych...
Rzeczywiście zadania są coraz bardziej skomplikowane. Najlepsi muszą rozwiązywać 10 - 11 zadań w ciągu 5 godzin. Te najtrudniejsze mogą, z powodzeniem, stanowić źródło prac badawczych.
Jest Pan autorem wielu znanych i cenionych publikacji, m.in. rozprawy „Algorytmy komunikacji w sieciach z usterkami". Zaintrygował nas jej tytuł. Humaniści mogliby go zrozumieć, mniej więcej tak: „wzory komunikacji w sytuacji awaryjnej", a co oznacza dla informatyków?
Dokładnie to samo, czyli w jaki sposób projektować protokoły komunikacyjne, aby umożliwiały poprawną wymianę informacji nawet w przypadku awarii elementów sieci, w której informacja krąży.
Czy Pana zdaniem informatycy porozumiewają się hermetycznym, niezrozumiałym dla innych językiem, metajęzykiem?
Między sobą z pewnością tak, ale informatycy nie działają w próżni. Często, swoje rozwiązania proponują osobom spoza branżowego grona i aby były one wartościowe i odpowiadające potrzebom klientów, muszą być klarowne, opisane jasnym dla nich językiem. To wielka sztuka mówić o swojej dziedzinie w sposób zrozumiały dla wszystkich.
Jak na przestrzeni lat ocenia Pan naszych młodych informatyków? Jak zmienia się to środowisko – na poziomie akademickim, ale też i później?
Ja mam szczęście pracować z najlepszymi z najlepszych! Młodzi ludzie są zdolni, pracowici i odpowiedzialni. Są otwarci na świat i gotowi pomagać innym. To nie zmienia się od lat.
Jak Pana z daniem Polska wypada na tle innych krajów w branży informatycznej, programistycznej? Chodzi o polskie uczelnie ale też środowisko zawodowe...
Co roku, ponad 30 tysięcy młodych Polaków podejmuje studia informatyczne. Według mnie polskie uznane uczelnie, uniwersytety i politechniki, kształcą bardzo dobrze. Uniwersytety: Warszawski, Wrocławski, Jagielloński i im. A. Mickiewicza w Poznaniu oraz Politechniki: Poznańska, Warszawska, Wrocławska, Gdańska czy Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, zapewniają edukację na poziomie światowym. O studentach Uniwersytetu Warszawskiego mogę powiedzieć, że nie powstydziłyby się ich in gremio najlepsze uczelnie świata.
Czy uważa Pan, że informatyka, programowanie i nowoczesne technologie to nasza przyszłość?
Oczywiście! Dlatego wspieram nauczanie programowania dzieci i to już od najmłodszych klas szkolnych.
Co takie zawody – mistrzostwa – ułatwiają studentom?
Mistrzowie są rozchwytywani przez czołowe firmy informatyczne na świecie. Nie mniej ważne są też kontakty, które zawodnicy zdobywają podczas zawodów. To ułatwia znalezienie ciekawej pracy, ale też realizację własnych przedsięwzięć informatycznych.
Czy drużyna Uniwersytetu Warszawskiego będzie startować w jakiś zawodach jeszcze przed Mistrzostwami Świata w Programowaniu Zespołowym w maju 2017 roku? Kiedy będziemy mogli kibicować naszym mistrzom?
Na przełomie stycznia i lutego 2017 roku, w Petrozawodsku odbędą się mistrzostwa Karelii, gdzie spotkają się najlepsze drużyny z Rosji i nie tylko. Te zawody traktujemy, jako swoisty trening, sprawdzenie formy przed mistrzostwami świata. W maju, osobiście liczę na miejsce w pierwszej czwórce. A może i... na kolejne mistrzostwo?
Ewa Maciejewska
PKO Bank Polski
Bankopasje
02019.07.16Kolejne niezwykłe filmowe spotkanie już w czwartek w Kinematografie
więcej„Stan cywilny? Tak.” To tylko jeden z wielu cytatów z „Rejsu”, które na stałe zagościły w języku polskim. Bo czy jest ktoś, kto owego dialogu nie kojarzy ze słynną filmową podróżą po Wiśle? W najbliższy czwartek 18 lipca w łódzkim kinie Kinematograf nie lada gratka dla fanów polskiego kina – na widzów czekać będzie kultowy obraz w reżyserii Marka Piwowskiego.
Bankopasje
02019.07.15Wielka bitwa konserwatorów o wielkie dzieło
więcejW 600. rocznicę wiktorii grunwaldzkiej z 15 lipca 1410 r. poddano kompleksowej renowacji obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”. Dzięki przedsięwzięciu, które finansowo wsparł PKO Bank Polski, możemy dzisiaj podziwiać artystyczny rozmach twórcy. Powinniśmy przy tym docenić żmudną pracę konserwatorów dążących do przywrócenia dziełu świetności na co najmniej pół wieku.
Bankopasje
02019.07.12PKO Bank Polski oficjalnym partnerem quizu Ekstraklasy!
więcejPKO Bank Polski razem z Ekstraklasą S.A. prezentują nową i innowacyjną formułę rywalizacji wśród piłkarskich kibiców!
Bankopasje
02019.07.11„Świat przedwojennej fonografii” – o muzyce, sztuce i radiu opowiada Jan Emil Młynarski
więcejJazz trafił do Polski latach międzywojennych. Rolę sal koncertowych spełniały wówczas przede wszystkim dancingowe restauracje i nocne kluby, w których występowali pianiści i orkiestry jazzowe, piosenkarze oraz tancerze. Atmosferę kawiarnianych koncertów jazzowych Krakowa, Lwowa, a zwłaszcza Warszawy przywołuje podczas swoich występów Jazz Band Młynarski-Masecki.
Bankopasje
02019.07.09Sztafeta pomocy w Kluczborku
więcejPracownicy PKO Banku Polskiego i mieszkańcy Kluczborka wybiegali uśmiech dla Weroniki. Dzięki uczestnikom biegowej akcji charytatywnej, Fundacja PKO Banku Polskiego przekazała 10 tys. zł na rehabilitację dziewczynki. W ubiegłym roku podobną akcję zorganizowano dla Patryka, który teraz pomógł Weronice.
Bankopasje
02019.07.08#KandydatNaGwiazde – odcinek 5.
więcejZapraszamy na najnowszy odcinek naszego cyklu wideo #KandydatNaGwiazde.