2016.09.16

To nie jest typowy film historyczny

Młodzi ludzie, którzy oglądali ten film, mówią że więcej rozumieją z dzisiejszej rzeczywistości i że… nie mogą znaleźć dla siebie miejsca, bo zostają z pytaniami, które nie przestają ich nurtować - mówi Beata Januchta, reżyserka dokumentu „Bitwa Wrocławska”. Jest to dwugodzinna produkcja o solidarnościowym buncie we Wrocławiu widzianym oczami 15-latka.

Beata Januchta

Czym kierowała się Pani przygotowując scenariusz filmu? Ile trwały przygotowania i jak były zorganizowane?

Punktem wyjścia do scenariusza był pamiętnik pisany przez Waldemara Krasa - 15-letniego uczestnika wydarzeń z 31 sierpnia 1982 r. Żeby zacząć pracę, musiałam wiele miesięcy spędzić na czytaniu dokumentów archiwalnych i spotkaniach ze świadkami tamtych wydarzeń. Dopiero wtedy powstał zarys scenariusza, ale jak to zwykle w dokumencie bywa, życie napisało swój. Podczas realizacji, dotarliśmy do wielu niezwykle ciekawych wątków i musieliśmy zupełnie zmienić koncepcję filmu. Z prostego opowiadania o genezie, przebiegu i skutkach manifestacji zrobiła się opowieść o zupełnie innym wymiarze.

Głównym bohaterem filmu jest nastolatek? Jak Pani sądzi, czy obecna młodzież zainteresuje się tą historią? Jak i czy zrozumieją tamten bunt pokolenia. Co ich może poruszyć, przyciągnąć w tym filmie? Czy obecnie jest sens robienia takich dokumentów?

Myślę, że jest coraz większa przestrzeń dla filmu dokumentalnego o wysokiej wartości artystycznej, bo widzowie, także młodzi, szukają czegoś, co wychodzi poza medialną papkę. Na pokazach ambitnych filmów dokumentalnych, w których często uczestniczę, przeważają młodzi widzowie. Do tego widzimy zdecydowany wzrost zainteresowania tematyką historyczną. To bardzo dobry sygnał, a dla nas wielka szansa. Nie zmarnujmy tego momentu.

Dlaczego centralnym punktem filmu jest wielka manifestacja z 31 sierpnia 1982 r. we Wrocławiu? Jakie znaczenie dla Wrocławia może mieć ten film?

Ta manifestacja jest jednym z ważniejszych wydarzeń powojennej historii miasta. Wrocław, który był bezsprzecznie i obiektywnie „twierdzą Solidarności” - bo tu zbierano najwięcej składek, wydawano najwięcej prasy podziemnej i tu powstała Solidarność Walcząca - wykrzyczał 31 sierpnia 1982 r. bardzo stanowcze „nie” komunistom. To słychać wyraźnie na nagraniach rozmów na częstotliwościach milicyjnych i widać w dokumentach służby bezpieczeństwa. Ale nie to było dla mnie najważniejsze. Film pokazuje, że w historii jest jeszcze wiele zamazanych kart. Jest wołaniem o prawdę. 

Co przedstawiają materiały filmowe wykorzystane w dokumencie, które odnaleźliście w prywatnych archiwach. Skąd pomysł na animacje?

Materiały archiwalne, które udało mi się odnaleźć, pokazują przede wszystkim sceny walk ulicznych, skalę przemocy skierowanej przeciwko manifestantom i bezwzględność oddziałów ZOMO. Ale nie wszystko jest na zdjęciach i filmach. Chciałam bardzo pokazać świat wspomnień i przeżyć mojego bohatera. Stąd pomysł na animacje, które dają praktycznie nieograniczone możliwości artystycznego wyrazu. Do tego bardzo mi zależało, żeby dźwięk w filmie był jak najlepszej jakości i przenosił widza w „inny świat”. Znajdujemy się we wspomnieniach głównego bohatera. Zanurzamy się w dźwiękach, które zapamiętał i wielokrotnie mi opisywał. To daje specyficzny, bardzo osobisty i emocjonalny wyraz tej opowieści.

Jak długo nagrywała Pani film? Ilu osób było zaangażowanych w produkcję?

Prace nad filmem trwały prawie 3 lata. Rozmawiałam z dziesiątkami ludzi. Ostatecznie w filmie wstępuje 29 osób. Takie przedsięwzięcie wymaga ogromnej koordynacji pracy.

Jakie miejsce w Pani dorobku artystycznym zajmuje ten film? Jak jest oceniany przez osoby, które już go widziały?

Nie robiłam wcześniej filmów historycznych i to też nie jest typowy film historyczny. To bardziej portret ludzi, których dotknęła historia. Tak robię moje filmy - wchodząc głęboko w świat przeżyć moich bohaterów. To wymaga czasu i czasem heroicznej cierpliwości. Młodzi ludzie, którzy oglądają ten film mówią, że wiele się z niego dowiadują, że więcej rozumieją z dzisiejszej rzeczywistości i że… nie mogą sobie znaleźć miejsca, bo zostają z pytaniami, które nie przestają ich nurtować.

Rozmawiała
Edyta Skorupska

  • Beata Januchta – dziennikarka, reżyserka filmów dokumentalnych i reportaży zrealizowanych dla TVP1 i TVP2. Autorka cykli Miłość… w innym wymiarze, Protestuję, Prowokator oraz Obserwator. Zrealizowała setki reportaży społecznych dla Wrocławskiego Oddziału Telewizji Polskiej, Programu 1, Programu 2 i Telewizji Polonia. Wiele z nich nagradzano na festiwalach (m.in. Szalikowcy – I Nagroda w III Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości Dziennikarskiej 2001, Jedna belka Felka – Nagroda ministra obrony narodowej na Festiwalu Filmów Dokumentalnych „SKRZYDŁA 2001”) i prezentowano w pokazach konkursowych (Powodzianie’97, Sen końca wieku, Święty grzech).Współpraca z redakcją Filmów Dokumentalnych Programu 1 i debiut w cyklu Miej oczy szeroko otwarte to jej spektakularny sukces.
    Wyprodukowany przez Agencję Filmową film Żywot Michała był prezentowany na kilkunastu festiwalach, m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Lipsku. Zdobył też kilka nagród. Biała Kobra - Grand Prix XIII Festiwalu Mediów w Łodzi, Grand Prix Circom Regional 2004, Srebrny Medal naFestiwalu Filmowym w Monte Carlo. Zakupiło go kilkanaście stacji telewizyjnych, a jego emisja w Arte odbiła się szerokim echem w międzynarodowej prasie. Jej dziesięcioodcinkowy cykl dokumentalny "dekalog... po Dekalogu" (emitowany po raz pierwszy w TVP2 na przełomie 2008 i 2009 r.) był w 2010 r. prezentowany na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Goteborgu (GIFF).

  • 16 września otwarte zostanie Centrum Historii Zajezdnia, służące edukacji o powojennej historii Wrocławia i Dolnego Śląska. Film „Bitwa Wrocławska”, którego PKO Bank Polski jest mecenasem, będzie częścią jego stałej wystawy.

    Specjalny pokaz „Bitwy Wrocławskiej” odbędzie się 30 września podczas Festiwalu Filmowego „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci. 1939-1989 Przywracamy pamięć”, którego sponsorem strategicznym jest PKO Bank Polski. Ideą Festiwalu jest zaprezentowanie w niekonwencjonalny sposób dziedzictwa tych osób, które nie poddały się sowieckiej okupacji i walczyły o wolną Polskę. Festiwal jest okazją do spotkań filmowców, muzyków, literatów, historyków. Jego integralną częścią jest projekt „Młodzi dla Historii” pod hasłem „Polska droga do wolności w latach 1939-1989”. Obejmie on warsztaty z wybitnymi twórcami, koncerty gwiazd muzyki jazzowej, rocka i poezji śpiewanej.

 

Czytaj także:

"Bitwa Wrocławska" - Film o społecznych reakcjach na wprowadzenie stanu wojennego

loaderek.gifoverlay.png