2015.11.03

Biegowy savoir-vivre. Cz. 6: stop śmieceniu

Umyślne śmiecenie podczas treningów czy zawodów to dokładnie taka sama sytuacja jak wyrzucanie śmieci wprost na ścieżkę podczas przechadzki w lesie. To że jesteś biegaczem nie oznacza, że nie dotyczą cię podstawowe zasady kultury osobistej. Na biegowe odpady też są sposoby. Przedstawiamy praktyczne rady, jak poradzić sobie ze śmieciami, które „produkujemy” na treningu czy zawodach.

 

Temat śmieci na trasach biegowych wzbudza gorące dyskusje – szczególnie w przypadku śmiecenia podczas biegów górskich, których trasy często prowadzą przez parki narodowe, czy rezerwaty przyrody. Poniższe rady powstały po konsultacji m.in. ze środowiskiem czołowych biegaczy ultra w Polsce – Magdaleną Łączak, Marcinem Świercem, Przemysławem Sobczykiem, czy Piotrem Biernawskim.

Jasne i stanowcze zdanie w tym temacie ma Marcin Świerc, wielokrotny mistrz Polski w biegach górskich, od lat najlepszy Polak ścigający się na górskich szlakach. - Jest mi przykro, że zdarzają się jeszcze przypadki wyrzucania śmieci gdzie popadnie. Mimo wzrostu kultury zawsze znajdzie się czarna owca, a przez pryzmat takiej osoby jest postrzegane całe środowisko biegaczy. Dla mnie sprawa jest prosta. Zabieram tyle jedzenia/żeli, ile mi jest potrzebne – mam w plecaku, czy spodenkach miejsce na śmieci, bo to są moje śmieci. Zabrałem je w góry – zabieram je z góry. Góry mają być czyste! Nie zostawiaj swojego śladu. Jeśli nie jesteś w stanie zabrać swoich śmieci – to nie zabieraj jedzenia. A najlepiej nie idź w góry. W biegach za granicą jest bardzo jasna zasada – śmiecisz to dostajesz DNF – dyskwalifikację. Nie masz kultury - nie jesteś godzien być klasyfikowany w danej imprezie.

Śmieceniu podczas biegania – czy to na treningu, czy podczas zawodów mówimy zdecydowane NIE! Nie wiesz, jak poradzić sobie ze śmieciami, które produkujesz? Oto kilka pomysłów:

  1. „Kieszonka śmieciówka” – idealne rozwiązanie, jeśli biegamy w górach i zazwyczaj mamy ze sobą plecak lub pas biodrowy. Pakując się przed startem zakładamy, że w tej kieszonce będziemy chować tylko śmieci po zjedzonych batonach czy żelach energetycznych.
  2. Miejsce, w które włożyliśmy batonik przed biegiem czy treningiem, jest tym, do którego po zjedzeniu wkładamy śmieć – jeśli zmieściliśmy tak cały produkt, tym bardziej zmieścimy papierek po nim.
  3. Jeśli biegamy w legginsach za „kieszonkę śmieciówkę” może posłużyć nogawka. Oczywiście musimy uważać, żeby po drodze śmieć nam nie wypadł. Rozwiązanie może wydawać się śmiesznym, ale jest na pewno lepsze niż wyrzucanie śmieci gdzie popadnie.
  4. Jeśli mamy ze sobą plecak czy nerkę, warto wziąć np. woreczek foliowy, do którego będziemy wrzucać śmieci. To szczególnie ważne, jeśli nie chcemy ubrudzić wnętrza plecaka – w papierkach po żelach energetycznych zostają zazwyczaj resztki klejącego produktu.
  5. Biegniemy ze śmieciem w ręku aż do mety czy powrotu do domu – wbrew pozorom mały papierek w dłoni nie jest dużym problemem podczas biegu, pod warunkiem, że nie zaciskamy pięści zbyt mocno i nie usztywniamy barków.
  6. Podczas zawodów jemy swoje biegowe przysmaki tuż przed punktami odżywczymi, aby tam pozbyć się papierków (zazwyczaj na punktach są śmietniki, ewentualnie wolontariusze, którym możemy zostawić śmieci).
  7. Szukamy na trasie śmietników – w przypadku biegów ulicznych rozgrywanych w miastach mijamy ich po drodze zazwyczaj sporo, trzeba się tylko rozejrzeć i nieco zbiec na bok, ale jeśli nie walczymy o zwycięstwo, czy każdą sekundę która zawarzy na życiówce – takie rozwiązanie też możemy zastosować. Podczas miejskich treningów skorzystanie ze śmietnika jest raczej zupełnie bezproblemowym.
  8. Możemy poprosić o wyrzucenie śmiecia przechodnia lub turystę.

Kwestia pozbywania się śmieci może zmieniać się w zależności od naszych założeń na bieg czy trening, a także warunków na trasie. Dlatego nie ma złotej zasady, która sprawdzi się w każdym przypadku. Jedno jest pewne – nie masz prawa śmiecić tylko dlatego, że jesteś biegaczem. Myślenie w stylu „organizator po mnie posprząta” to pójście na łatwiznę, nie zasługujące na pochwałę.

Justyna Grzywaczewska

Ekspert Polska Biega

loaderek.gifoverlay.png