2014.05.27

„Bieganie to wielka frajda!”. Rozmowa z Pawłem Januszewskim i Maciejem Kurzajewskim – liderami akcji "Drużynowa Liga Biegowa"

Już prawie 4 miliony Polaków biega. Duży wkład w popularyzację tej formy aktywności ma PKO Bank Polski, od lat wspierający wiele inicjatyw i imprez biegowych. O tym skąd wzięła się tak duża popularność tego sportu, od czego zacząć treningi i jak radzić sobie ze spadkami motywacji, rozmawiamy z Maciejem Kurzajewskim i Pawłem Januszewskim, którzy w ramach Drużynowej Ligi Biegowej, prowadzą dwie rywalizujące ze sobą – choć walczące o wspólny cel - drużyny: klientów i pracowników Banku.

Maciej Kurzajewski i Paweł JanuszewskiO tym dlaczego i jak biegać

Obserwując to, co się dzieje w parkach czy na ulicach, nie da się ukryć, że bieganie z roku na rok staje się coraz popularniejsze. To tylko chwilowa moda czy już współczesny styl życia?

Paweł Januszewski: Rzeczywiście, bieganie jest teraz bardzo modne, wręcz nie wypada nie biegać. Z czego to wynika? uważam, że ta forma aktywności idealnie wpisuje się w panujący w XXI w. kult młodości – działa zbawiennie na nasz wiek biologiczny, odmładza i utrzymuje w świetnej kondycji. Jednocześnie bieganie to najprostsza forma ruchu, harmonia i naturalna potrzeba organizmu.

Maciej Kurzajewski: Bieganie na świecie jest niezwykle modne i my, jako obywatele świata, tej modzie ulegamy. I bardzo dobrze. Ruch jest potrzebny, wysiłek fizyczny gwarantuje organizmowi zdrowie. Polacy po prostu do tego stylu życia już się przekonali. Wystarczy rankiem albo wieczorem w parku czy na ulicznych chodnikach zobaczyć, ile osób biega. I niech biegają. Jeśli chcemy być zdrowym społeczeństwem, zarówno fizycznie, jak i mentalnie, to ruch nam wszystkim jest potrzebny.

Co poradziliby Panowie osobom, które dopiero zaczynają, chcą zacząć swoją przygodę z bieganiem?

P.J.: Mam krótką dewizę 3xS: Spokojnie, Systematycznie i Satysfakcjonująco. Wiele osób o tym zapomina, szarżuje, bo szybko chce nadrobić różne zaległości, nie dając tym samym organizmowi czasu na stopniową adaptację „zastałego” mechanizmu. Ćw2iczyć trzeba z głową, dać sobie czas na regenerację po wysiłku. Właśnie takim początkowym problemom, brakowi podstawowej wiedzy o akcentach treningowych, ich monotonii i braku progresji, wychodzi naprzeciw akcja BiegamBoLubię. Ale najważniejsza sprawa, co zawsze podkreślam, to zrobić pierwszy krok i po prostu wyjść z domu.

M.K.: Moja rada? Biegajcie dla przyjemności. Nie zaczynajcie z wysokiego „c”. Trzeba oswoić organizm. Zaczynajcie od truchtu, przechodząc następnie do wolnego biegu. Od długości dystansu i szybkości ważniejsza jest regularność treningu. Zasada 3x30x130, czyli aktywność 3 razy w tygodniu, trwająca 30 minut, z tętnem 130 uderzeń serca na minutę, będzie idealnym rozbudzeniem biegowych możliwości waszego ciała. Nie zapominajcie o podbudowie teoretycznej. Książki, poradniki o bieganiu nie są nudne. Wręcz przeciwnie, zaostrzają nasz apetyt na ruch. Z czystym sumieniem mogę polecić biegowe podręczniki autorstwa Jerzego Skarżyńskiego, trenera projektu Drużynowa Liga Biegowa.

O czym jeszcze trzeba pamiętać, zaczynając biegać? Powinniśmy wcześniej konsultować się z lekarzem?

M.K.: Zanim zaczniemy biegać, musimy zbadać nasz organizm. Podstawowe badania medyczne są absolutnie konieczne. Lekarz pierwszego kontaktu będzie najlepszym źródłem informacji. Mało tego, jeśli już wiemy, że nie ma medycznych przeciwwskazań do biegania, pamiętajmy o powtarzaniu badań przynajmniej raz na pół roku.

A co z dietą? Jakie znaczenie ma w bieganiu?

P.J.: Dieta to bardzo ważny element treningu. Wpływa na jego jakość, na szybkość i stopień regeneracji naszego organizmu. Zabezpiecza potrzeby energetyczne i ma olbrzymie znaczenie dla naszego ogólnego samopoczucia. Słowem, jest bardzo ważna dla utrzymania homeostazy organizmu - stanu równowagi fizjologicznej.

M.K.: Dzisiaj – dla mnie – bieganie i dieta to dwa nierozerwalnie związane ze sobą pojęcia. Chcę żyć zdrowo, więc biegam i zdrowo się odżywiam, ale w mojej diecie jest też miejsce na małe przyjemności.

Kolejnym ważnym elementem treningów jest nawadnianie organizmu. Jak często powinniśmy uzupełniać płyny? Czy warto biegać z wodą w bidonie/butelce?

M.K.: Im dłuższy bieg, tym większa utrata wody w organizmie, a co za tym idzie – większa potrzeba jej uzupełniania. Do tego dochodzi jeszcze temperatura powietrza podczas biegania. Pić wodę, czy jak kto woli, napoje izotoniczne, podczas treningu trzeba i basta! Ile jej pić i czy biegać z bidonem czy plastikową butelką, to już zależy od indywidualnych potrzeb i upodobań. Z czasem każdy je pozna.

Jak powinna wyglądać biegowa odzież? Czy do biegania potrzebny jest specjalistyczny strój?

P.J.: Tzw. „specjalistyczny” strój w przypadku biegania jest kwestia drugorzędną (bosonodzy biegacze wygrywali największe maratony). Istotny jest komfort tego, w czym biegamy, pół numeru większe buty, a także nie przegrzewanie organizmu zbyt ciepłym ubiorem - przed biegiem delikatny chłód jest wręcz wskazany.

Jedni wolą biegać wieczorem, inni preferują poranne przebieżki. Czy któraś z tych pór dnia jest lepsza/gorsza do biegania?

M.K.: Każda pora dnia jest dobra, żeby pobiegać. Dla mnie idealny jest poranek. Bieganie rozbudza mój organizm, pozwala nabrać energii i radości życia na cały dzień. Nie ma uniwersalnej recepty, każdy musi znaleźć najlepszą dla siebie biegową porę dnia. Jak nie uda się rano pobiegać, można to nadrobić wieczorem i też mieć z tego przyjemność.

O osobistych doświadczeniach z bieganiem

Czym jest dla Panów bieganie?

P.J.: To mój sposób na życie, na relaks i oderwanie się od rzeczywistości, ale też potwierdzenie utrzymywania się w dobrej formie.

M.K.: Teraz to już część mojego życia i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez tych kilku-kilkunastu kilometrów dziennie. Bieganie jest przyjemnością, relaksem, oczyszczeniem ciała i umysłu. To najlepszy detoks na problemy dnia codziennego.

A gdzie lubią Panowie biegać? Jakieś konkretne/ulubione trasy?

P.J.: Preferujębieganie po znanych mi miejscach i trasach. Najczęściej można mnie spotkać w alejkach Parku Szczęśliwickiego na warszawskiej Ochocie. Bardzo cenię sobie takie samotne przebieżki, podczas których obserwuję przyrodę i innych biegaczy. Niemniej, często zdarza mi się też startować w masowych biegach ulicznych.

M.K.: Lubię poznawać nowe miejsca, właśnie w biegu. Podczas wyjazdu służbowego czy rodzinnego urlopu zawsze mam ze sobą buty do biegania. Moje codzienne trasy biegowe prowadzą przez Mazowiecki Park Krajobrazowy. Z domu wbiegam nieomal wprost do lasu. Grzechem byłoby tego nie wykorzystać.

Podczas Panów długiej przygody z bieganiem z pewnością zdarzały się też momenty spadku motywacji. Jak sobie z tym radzić?

P.J.: Wciąż poszukuję takiego dobrego sposobu... Ale ciekawym pomysłem jest informowanie wszystkich wkoło, że podjęliśmy się jakiegoś wyzwania – wtedy ciężej jest się z tego wycofać!

M.K.: Moim sposobem na spadek motywacji są kolejne wyzwania, kolejne cele biegowe, ale też inni biegający. Nic tak nie dopinguje, jak wspólny trening z innymi biegaczami.

O inicjatywach biegowych PKO Banku Polskiego

Panie Pawle, jest Pan jednym ze współinicjatorów ogólnopolskiej akcji „BiegamBoLubię”, której Bank jest partnerem. Skąd narodził się pomysł na akcję i audycję?

P.J.: W 2010 roku, na fali rosnącej popularności masowego biegania, w radiowej Trójce wystartowała audycja „Biegam, bo lubię”. Już po kilku tygodniach okazało się, że był to strzał w dziesiątkę: ludzie zaczęli masowo wysyłać zapytania dotyczące treningów, diety, techniki, stroju, taktyki i wielu innych kwestii dotyczących biegania. I tak zrodził się pomysł, aby umożliwić słuchaczom spotkania w „realu", w trakcie których mieliby okazję nie tylko pobiegać i potrenować, ale też zasięgnąć fachowej porady u wykwalifikowanych trenerów. Wszystko to na stadionie z bieżnią ograniczoną do 400 m, pozwalającą na spokojne rozpoczęcie biegowej aktywności. Do tego doszedł bezpośredni kontakt trener-uczestnik, brak klasycznego podziału na pierwszych i ostatnich, słabych-dobrych oraz… integracja i dobra zabawa. Takie były początki akcji „BiegamBoLubię”.

Panie Macieju, pan z kolei w zeszłym roku zdobył Koronę Maratonów Ziemi i tym samym dołączył do elitarnego klubu Seven Continents Club. Co dalej? Wybrał już Pan następny cel?

M.K.: Radość z biegania to mój najważniejszy cel. Po zdobyciu – wspólnie z PKO Bankiem Polskim – Korony Maratonów Ziemi nie odwiesiłem butów biegowych na kołku. W tym roku mam już na koncie kilka startów, które pozostawiły piękne wspomnienia. 11 kwietnia przebiegłem maraton w Autonomii Palestyńskiej, dwa dni później wystartowałem w London Marathon, a w kolejny weekend, po raz pierwszy zapisałem na swoim koncie bieg ultra, czyli 56 kilometrów na trasie Two Oceans Marathon w Kapsztadzie. To kilka dni rewelacyjnej biegowej przygody, a co najlepsze, nadal czuję głód biegania i… oby mi zawsze towarzyszył.

W ramach Drużynowej Ligi Biegowej poprowadzą Panowie dwie konkurujące ze sobą ekipy: klientów (Maciej Kurzajewski) i pracowników (Paweł Januszewski). Czego mogą się spodziewać Wasi podopieczni?

M.K.: Moja drużyna może być pewna, że nie zabraknie nam entuzjazmu w ukazywaniu radości biegania. Będę służył swoim doświadczeniem i starał się zarażać swoją pasją. Jestem przekonany, że w finale naszego projektu wszyscy zakrzykną: „bieganie to wielka frajda!!!” i razem poczujemy radość zwycięstwa.

P.J.: Odpowiedź zachowam dla siebie. Niech to będzie dla mojej drużyny niespodzianka. Mogę tylko zdradzić, że będę wymagającym trenerem, Mourinho i Wagnerem w jednej osobie. Mój team na treningach z pewnością nie raz usłyszy „tempo, tempo, tempo!”.

  •  Paweł Januszewski

     

    Paweł Januszewski - inicjator akcji "BiegamBoLubię", lekkoatleta i mistrz Europy w biegu na 400 m ppł z 1998 r.

  •  

         

    Maciej Kurzajewski

     

    Maciej Kurzajewski – dziennikarz sportowy i prezenter telewizyjny. W 2013 r. zdobył Koronę Maratonów Ziemi, przebiegając 7 maratonów na 7 kontynentach

Czytaj także:

Dzielimy się pasją biegania

Inauguracja Drużynowej Ligi Biegowej

Rusza Drużynowa Liga Biegowa

loaderek.gifoverlay.png