2016.11.09

Patriota na starcie, czyli moda na Polskę

Biegi patriotyczne są przejawem nowoczesnego patriotyzmu. Biegacze chcą aktywnie celebrować ważne wydarzenia z historii. Najbliższą okazją do tego będą zawody z okazji Narodowego Święta Niepodległości, które odbędą się w całej Polsce.

Patriota na starcie czyli moda na Polskę

Najbardziej znanym i popularnym wydarzeniem patriotyczno-biegowym jest Warszawska Triada Biegowa „Zabiegaj o pamięć” odbywająca się od kilku lat pod patronatem PKO Banku Polskiego. W jej skład wchodzą: Bieg Powstania Warszawskiego, Bieg Konstytucji 3 Maja i Bieg Niepodległości. I na tym przykładzie najlepiej pokazać rozkwit biegania patriotycznego. Marcin Kuriata ze Stołecznego Centrum Sportu „Aktywna Warszawa”, organizator cyklu, przytacza procentowy wzrost zainteresowania biegami w latach 2007-2009 - wtedy z roku na rok biegi Triady notowały zwiększanie się liczby uczestników rzędu 200, a nawet ponad 300 procent. – Polacy polubili bieganie, ale chcą, żeby na dać im coś więcej – mówi – My im to dajemy. Na naszych zawodach dzieje się tak wiele wydarzeń urozmaicających, że tworzy się niepowtarzalna atmosfera – dodaje. W tym roku Bieg Powstania Warszawskiego ukończyło 8343 biegaczy, a do Biegu Niepodległości zapisało się 15 000 osób. To może być największy bieg w Polsce.

Żywa flaga i szlagier

Na tę atmosferę składa się na przykład pora wyścigu. Bieg Powstania Warszawskiego odbywa się późnym wieczorem i nocą. Biegom towarzyszą wystrzały armatnie, grany jest polski hymn, a na Biegu Niepodległości powstaje żywa flaga – polega to na tym, że biegacze podzieleni są na białe i czerwone koszulki, a każdy kolor biegnie swoją stroną drogi. Nastrój buduje też muzyka. Oprócz obowiązkowego hymnu przed startem, grano już na biegach Triady przebój szwedzkiego heavymetalowego zespołu Sabaton, opowiadający o Powstaniu Warszawskim, a także kawałki o patriotyzmie w wykonaniu artystów hip-hopowych.

Pojawiają się też grupy rekonstrukcyjne i materiały edukacyjne. Przed Biegiem Powstania Warszawskiego odbywają się grupowe treningi z przewodnikiem. W trakcie przebieżki po Warszawie opowiada on o ważnych wydarzeniach powstania. Takie przewodniki powstają również w formie audio. Można założyć słuchawki, by biec, ćwiczyć, przygotowywać się do startu fizycznie i jednocześnie słuchać o tym, co działo się na tej trasie przed laty. – Prędkość lektora dostosowywana jest do szybkości biegacza i tempa, w którym trenuje – zapewnia Marcin Kuriata. – Do naszych biegów angażowaliśmy także aktorów ze znanego filmu „Miasto 44”. Biegali razem z nami. Wspinaliśmy się też po schodach na szczyt budynku PAST-y – ważnego miejsca w historii powstania.

Urokowi Triady regularnie ulegają znani zawodnicy i trenerzy: Aneta i Michał Kaczmarkowie. Ale, choć to profesjonaliści, którzy potrafią stanąć na pudle, nie robią tego dla wyniku. Michał ma nawet na swoim koncie zwycięstwo w Biegu Powstania Warszawskiego dwa lata temu. – To była super sprawa! – mówi. – Ale do tego sukcesu nie niosła mnie chęć współzawodnictwa, ale atmosfera. Jest tak podniosła, tak emocjonalna, że nogi same przebierają szybciej – wyjaśnia. Oboje zajmują się trenowaniem amatorów. To, że jest moda na bieganie, widzą wszyscy. Ale Kaczmarkowie dodają, że obserwują wśród swoich zawodników potrzebę reprezentowania kraju i celebrowania wydarzeń z nim związanych. – Widzimy jak oni na te biegi reagują, czym jest dla nich orzełek na koszulce i hymn zagrany przed zawodami. Rozpiera ich wtedy duma, czują się biegaczami jakby podwójnie – opowiada Aneta. Michał przekonuje, że każdemu życzyłby tak wzruszającego doświadczenia. Na dekoracji miał okazję spojrzeć w oczy powstańca. – Widać było w jego spojrzeniu wzruszenie. Tak silnie to mną wstrząsnęło, że zapamiętam tę dekorację do końca życia. Fakt, że człowiekowi w tak sędziwym wieku można było sprawić taką radość – wspomina.

Patriota gotowy do wysiłku

Eugeniusz Tyrajski, powstaniec warszawski, przyznaje że na tych wydarzeniach bywają wzruszające chwile. Że niektórym z nich łza się w oku kręci. Ale zwraca też uwagę na rolę kondycji fizycznej w życiu patrioty, jednocześnie wyrażając szczególną aprobatę temu, co robią biegacze. – W trakcie powstania walczyliśmy z Niemcami na torze wyścigów konnych. Tam odcięli nam wszystkie drogi odwrotu i jedyna ścieżka, którą nam zostawili, prowadziła przez 300 metrów nieosłoniętego terenu. Trzeba się było przeczołgać. Mnie się udało, ale zawdzięczam to solidnemu szkoleniu fizycznemu. Wielu kolegów nie dało rady, odnieśli rany, zginęli. To był wielki wysiłek. Patriota na wielki wysiłek powinien być zawsze przygotowany – kwituje żołnierz AK.

Od patriotyzmu do biegania

Zwykły bieg polega na tym, żeby dobiec od mety do startu, żeby się ścigać ze sobą i z innymi – mówi Marcin Kuriata. – U nas chodzi o coś więcej. Chociaż domyślam się, że nie wszyscy startują dla tych elementów patriotycznych. Dla części to pewnie całkiem zwykły bieg. - Według Jacka Urbanowicza z wrocławskiego Pro-Run, który 11 listopada organizuje Bieg z Wąsem (na pamiątkę Józefa Piłsudskiego), uczestniczymy w biegach patriotycznych również dlatego, że nie odpowiadają nam marsze, pochody czy demonstracje. Zauważa on, że czasem towarzyszą takim wydarzeniom zamieszki, które w przypadku biegów nie mają miejsca. Marcin Kuriata ubolewa tylko, że w mediach po 11 listopada tak dużo mówi się o tym, co działo się na i po warszawskim marszu, a tak mało o samym biegu, gdzie przecież startuje znacznie więcej ludzi, niż jest tych, którzy wzniecają tego dnia zamieszki. Choć trzeba przyznać, że atmosfera na biegach jest mniej żarliwa. – Nie jest tak, że na zawodach ludzie rozmawiają o upamiętnianym wydarzeniu, że milczą, rozpamiętując ofiary – mówi Arkadiusz Król, biegacz z Pomorza i bloger. – Mam wrażenie, że te patriotyczne odruchy rozgrywają się we wnętrzu uczestników. Ja na przykład czuję, że mam więcej siły w nogach, że mam plus dziesięć do mocy – śmieje się. W jednym ze swoich postów na blogu zachwala koszulki patriotyczne. Są dla niego jakby talizmanem, dodają energii, więc biega w nich nie tylko na imprezach patriotycznych, ale i tych „zwykłych”.

Z drugiej strony biegaczom nie chodzi o wielkie gesty. Chodzi o pamięć. Dlatego właśnie na harcbieg zapisała się Monika Kubacka, rzeczniczka Związku Harcerstwa Polskiego. Harcerze od dawna upamiętniają rocznice naszej historii, ale od jakieś czasu robią to też biegowo. Wystarczy wpłacić minimum 11 złotych na jeden z tak zwanych harcbiegów organizowanych z okazji ważnego święta, odebrać na poczcie numer startowy, a potem w dowolnym miejscu, dokumentując bieg w jakimś programie typu Endomondo, przelecieć określony dystans. Monika wcześniej nie biegała, co więcej, nie lubiła tego. Ale widząc wysiłek kolegów i koleżanek, postanowiła zmusić się w imię słusznej sprawy. – Skończyło się tym, że połknęłam bakcyla. Dziś biegam nie tylko z pobudek patriotycznych, ale przede wszystkim zdrowotno-przyjemnościowych. Bieganie stało się sposobem na lepsze samopoczucie. W moim przypadku wszystko poszło w drugą stronę: od patriotyzmu do biegania – śmieje się.

Redakcja Runner’s World

  • Biegi Niepodległości pod patronatem PKO Banku Polskiego wystartują w 5 miastach Polski 11 listopada odbędą się: 28. Bieg Niepodległości w Warszawie (Warszawska Triada Biegowa „Zabiegaj o pamięć”), 4. PKO Bieg Niepodległości w Rzeszowie (PKO Rzeszów Biega), Bieg Niepodległości z PKO Bankiem Polskim w Gdyni (PKO Grand Prix Gdyni), 5. Bieg Niepodległości w Żaganiu oraz XXVIII Goleniowska Mila Niepodległości. Wszystkim tym zawodom będą towarzyszyły akcje charytatywne „biegnę dla…”. Dodatkowo Fundacja PKO Banku Polskiego przeprowadzi kilka akcji charytatywnych podczas innych Biegów Niepodległości, m.in. w Legnicy, Pajęcznie i Rudzie Śląskiej.

Czytaj także:

11 listopada na biegowo

loaderek.gifoverlay.png