2015.06.24

Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim – wystartowaliśmy o 23.59!

W Gdyni znaleźli patent na udane imprezy biegowe. W ciemno można obstawiać, że jak zorganizują "dyszkę", uczestnicy pójdą w tysiące. Nie inaczej było podczas Biegu Świętojańskiego na 10 km. Tłumy na starcie, tłumy na mecie. I nieważne, czy to dzień czy noc...

Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim

Tym razem organizatorzy zafundowali uczestnikom właśnie nocne bieganie z 19 na 20 czerwca. Kiedy jak nie teraz? Lato się zaczyna, pogoda nie powinna być zatem przeszkodą, no i bieganie po zmroku, po dobrze oświetlonej trasie ma przecież swój urok. Dobrze oświetlona była nie tylko trasa, ale i strefy startowe. I to był hit!

Kapitalny pomysł z tymi podświetlonymi strefami. Wreszcie łatwo było się w wieczornym zamieszaniu połapać. Kolor na numerze startowym odpowiadał kolorowi właściwej strefy. Swoją odnalazłem błyskawicznie. Startowałem w dziesiątkach biegów, w nocnych też i to nawet zagranicą, ale takiego efektownego udogodnienia nigdzie nie spotkałem – mówił po biegu Artur Biardzki, policjant z Sopotu.

Rzeczywiście nie skopiowaliśmy tego pomysłu. Zrodził się w kreatywnych głowach ludzi z Gdyńskiego Centrum Sportu. Mamy w zanadrzu kilka kolejnych. Będą niespodzianką podczas kolejnych startów - zapewnia Piotr Suchenia, jeden z organizatorów.

Znakomite oświetlenie pozwoliło kibicom lekkiej atletyki wypatrzeć w tłumie biegaczy Annę Rogowską. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich i mistrzyni świata w skoku o tyczce skromnie przycupnęła na końcu stawki. Na krótką rozmowę dała się namówić dopiero po biegu.

Wolałam ten start utrzymać w małej tajemnicy. To był mój biegowy debiut. Pewnie ciężko w to uwierzyć, ale miałam tremę większą niż choćby w Berlinie w 2009 roku, gdy wywalczyłam mistrzostwo świata. Wszystko się jednak udało. Pobiegłam poniżej godziny i to nie jest moje ostatnie słowo. Zaczynam od "dychy", potem półmaraton i maraton. Fascynuje mnie też bieganie w górach i nie wykluczam, że z czasem skręcę w tę stronę – powiedziała.

Rogowską podpytaliśmy też, czy ważny jest dla niej profesjonalny sprzęt biegowy. – Wprost przeciwnie – odpowiedziała. – Ubieram się w to, co mam pod ręką, do tego biegowe gadżety nie grają dla mnie żadnej roli. Z kolei mój mąż na trening zabiera pół torby, zbędnego moim zdaniem, sprzętu – śmiała się.

Będziemy zatem wypatrywać tyczkarskiej mistrzyni w kolejnej i ostatniej już imprezie składającej się na PKO Grand Prix Gdyni. To dopiero w listopadzie, przy okazji Biegu Niepodległości.

Biorąc udział w nocnym biegu w Gdyni, można było pomóc 27-letniej Marcie, która od dzieciństwa choruje na porażenie mózgowe. Dzięki wieloletniej rehabilitacji i leczeniu operacyjnemu mogła chodzić sprawnie i samodzielnie, jednak teraz po nieudanej operacji porusza się na wózku. Aby mogła wrócić do sprawności, potrzebna jest operacja w USA, na którą zbierane są środki. Dziewczyna jest podopieczną Fundacji Dzieciom Zdążyć z pomocą. Dzięki zaangażowaniu ponad 1500 osób, które wystartowały z kartką „biegnę dla Marty”, Fundacja PKO Banku Polskiego przekaże darowiznę na operację Marty.

Pierwsze miejsca na podium w kategorii mężczyzn tym razem umknęło naszym rodakom. Zwyciężył Gilbert Kipkosgei z Kenii, który na pokonanie 10 kilometrów potrzebował zaledwie 29’43’’. Wśród kobiet – zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami – zwyciężyła Agnieszka Mierzejewska z czasem 33’47’’.

W Biegu Świętojańskim startowali również pracownicy PKO Banku Polskiego z ogólnopolskiej sekcji biegowej liczącej obecnie prawie 400 osób.

Zobacz relację video z Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim w Gdyni:

Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim

Karta biegowa w PKO Banku Polskim

Bieg Europejski z PKO Bankiem Polskim za nami

Pliki do pobrania

loaderek.gifoverlay.png