Biegam już tylko dla siebie. Rozmowa z Lidią Chojecką
Lidia Chojecka, lekkoatleta, specjalistka od biegów średnich i długich, zajmuje się obecnie trenowaniem najmłodszych zawodników. W tym roku została ambasadorką 2. PKO Biegu Charytatywnego w Łomży. Impreza odbędzie się tam na Stadionie Miejskim już 17 września.
Po raz pierwszy będzie Pani uczestniczyła w PKO Biegu Charytatywnym. Co skłoniło Panią do wzięcia udziału w imprezie?
Przekonał mnie Sebastian Chmara, były wieloboista, który prowadził imprezę w zeszłym roku w Bydgoszczy. Ucieszyłam się z tej propozycji. Wcześniej byłam czynną zawodniczką i dużo trudniej było znaleźć dobry termin, a później zajmowałam się dzieckiem. Cieszę się, że w tym roku mogę wziąć udział w akcji i promować 2. PKO Bieg Charytatywny w Łomży.
Co Pani myśli o łączeniu charytatywnych akcji ze sportem?
Coraz więcej ludzi w Polsce trenuje i chętnie uczestniczy w biegach masowych. Takie połączenie to wspaniały pomysł.
Czy bieganie jest w tej chwili ważną częścią Pani życia?
W tej chwili biegam tylko wtedy, kiedy nikt nie widzi. Wynika to z poczucia, że zamknęłam już pewien okres swojego życia. Przez 20 lat ciężko trenowałam i to było 20 lat na bardzo wysokich obrotach. Uczestniczyłam w niezliczonej liczbie zgrupowań i treningów. Postanowiłam więc, że obecnie chcę biegać wyłącznie dla siebie. Rywalizacja nie jest mi już potrzebna. Poza tym ambicja nie pozwala mi pobiec słabiej.
Ale zawód Pani męża nie pozwala chyba do końca zamknąć rozdziału związanego z bieganiem.
Oczywiście sport ciągle jest dla nas bardzo ważny. Wraz z mężem uczestniczymy w programie „Lekkoatletyka dla każdego”, w którym trenuję ekipę gimnazjalną. Mąż również jest trenerem młodszych zawodników, więc sport cały czas jest istotną częścią naszego życia. Jako trenerzy przekazujemy swoją wiedzę i doświadczenie zdobyte przez 20 lat i zachęcamy młodzież do trenowania lekkoatletyki.
Czy dwoje biegaczy jest w stanie stworzyć idealny związek?
Myślę, że tak, ponieważ łączą nas wspólne zainteresowania i pasje. Tak samo lubimy spędzać swój wolny czas. Wspieramy się nawzajem. Teraz role się trochę odwróciły. Mąż do tej pory aktywnie biega i trenuje, a ja go w tym wspieram. Kiedy ja intensywnie trenowałam, on wspierał mnie. Był też czas, kiedy trenowaliśmy razem, a przez pewien czas mąż był nawet moim trenerem.
Jakie są największe wyzwania w zawodzie trenera?
Nie spodziewałam się, że to taka trudna praca. Odkąd zaczęłam pracę w 2012 roku w klubie WLKS Siedlce Nowe Iganie, musiałam, w zasadzie od podstaw, stworzyć grupę biegaczek. Nie było łatwo namówić młodzież do uprawiana sportu, zwłaszcza do biegania. Na szczęście się udało. Teraz mam naprawdę mocną grupę młodych lekkoatletów.
W jaki sposób przekonuje się młodzież do trenowania lekkoatletyki?
To ciężka praca. Odwiedzałam wszystkie młodzieżowe zawody, które odbywały się w Siedlcach i okolicy i zapraszałam na treningi. Dzieciaki zaczęły przychodzić, a następnie utworzyła się stała grupa, która systematycznie trenuje. Dzięki programowi „Lekkoatletyka dla każdego” tego lata prowadziłam także obóz treningowy dla gimnazjalistów w Szklarskiej Porębie.
Pani sportowa kariera była bardzo intensywna. W dodatku część medali otrzymała Pani po latach. Czy gdy dotychczasowa zwyciężczyni zostaje wyeliminowana ze względu na doping, medal smakuje tak samo jak ten zdobyty od razu?
Niestety to nie jest to samo. Takie zwycięstwo ma już gorzki posmak. Co prawda cieszę się, że sprawiedliwości stało się zadość, ale z drugiej strony wiem, że tych medali powinnam otrzymać więcej. Te zawodniczki, które zostały po latach złapane podczas procedury antydopingowej, biegały przecież ze mną nieraz. Startowałam z nimi bardzo często, na przykład na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney i w Atenach. Pobiegłam słabiej od nich. Myślę, że gdyby wtedy zostały prawidłowo skontrolowane, również wróciłabym z medalem.
Czy obecnie system kontroli antydopingowej jest bardziej efektywny?
Ostatnio dość często wypływają informacje dotyczące wydarzeń sportowych sprzed lat. To dosyć przykre, gdy słyszy się, jak wiele z takich incydentów było dotychczas skutecznie ukrywanych. Mam nadzieję, że obecny wysoki poziom sportowy i świetne wyniki zawodników nie są związane z dodatkowymi możliwościami trudnego do wykrycia dopingu.
Czy zawód sportowca wpływa na podejście do finansów?
Każdy z nas, bez względu na to czy jest sportowcem czy nie, powinien pamiętać o swojej przyszłości. Ja także staram się zawsze mieć oszczędności na czarną godzinę. Dla sportowców jest to o tyle ważne, że w trakcje kariery nie jesteśmy zatrudniani „na etat”, więc nie odkładamy składek emerytalnych. Niestety nie potrafię dobrze inwestować, więc zdecydowałam się na lokatę.
Rozmawiała Anna Nawrocka
Czytaj także:
Wystartowały zapisy na 2. PKO Bieg Charytatywny
Zachęcam młodzież do uprawiania sportu. Rozmowa z Marcinem Nowakiem
Biegajmy razem
02019.07.05Trzy najlepsze drużyny 4. PKO Biegu Charytatywnego. Ich wyniki zasługują na wielki podziw
więcej54 okrążenia i 290 metrów – tyle wynosi rekord PKO Biegu Charytatywnego. 15 września ubiegłego roku podczas zawodów w Łomży ustanowiła go drużyna Korytkowski Team. Na drugim miejscu znalazła się ekipa Stalowowolskiego Klubu Biegacza, a na trzecim reprezentanci OSiR 1 Lidzbark Warmiński. W rozmowie z Bankomanią przedstawiciele drużyn wspominają swoje kapitalne występy.
Biegajmy razem
02019.07.04„Dominator” pokonany – wypowiedzi po Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejZwycięzcy z Ukrainy, emocje na ostatnich metrach, dobra pogoda i nieco niższa frekwencja. Za nami Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim.
Biegajmy razem
02019.07.02Zawodnicy z Ukrainy najlepsi w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejBiegacze z Ukrainy zajęli czołowe lokaty w tegorocznym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim w Gdyni, zwyciężając w klasyfikacji generalnej, klasyfikacji kobiet i zdobywając tzw. „premię górską”. Zawody na wymagającej trasie ukończyło 2740 osób, a towarzyszyła im wymarzona pogoda i gorący doping – zwłaszcza w okolicach startu i mety.
Biegajmy razem
02019.06.28Sylwetki polskich biegaczy #15: Katarzyna Kowalska
więcejKatarzyna Kowalska jest jedną z najbardziej wszechstronnych i utytułowanych polskich biegaczek. Choć reprezentowała nasz kraj już na trzech igrzyskach olimpijskich – w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro – ma apetyt na czwarte, w Tokio w 2020 r.
Biegajmy razem
02019.06.27Premia górska przyciąga zawodników do Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim
więcej– Trasę Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim wyróżnia 1,5-kilometrowy podbieg. Osoba, która pokona ten odcinek w najkrótszym czasie, otrzyma nagrodę w wysokości 2500 zł. Otrzymujemy sygnały, że wiele osób startuje właśnie z myślą o tym podbiegu – mówi Piotr Suchenia z Gdyńskiego Centrum Sportu, które jest organizatorem zawodów, zaplanowanych na noc z 28 na 29 czerwca.
Biegajmy razem
02019.06.24Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim. Dla wszystkich, którzy mają dość upałów
więcejMasz dość upałów? Spróbuj startu w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim, który odbędzie się w Gdyni w nocy z 28 na 29 czerwca. Biegacze ruszą na trasę o godzinie 23:59, co pozwoli zapomnieć o gorących słonecznych promieniach. Dla wszystkich miłośników nocnego biegania to świetna propozycja na początek lata.