2018.09.13

„Drużynowa formuła PKO Biegu Charytatywnego jest trafiona. Dochodzi pozytywna presja i rosną emocje”. Rozmowa z Marcinem Urbasiem, drugim ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego w Kaliszu

Już tylko dwa dni zostały do 4. PKO Biegu Charytatywnego. W najbliższą sobotę w 12 miastach Polski przy udziale tysięcy biegaczy uzbieramy setki tysięcy złotych dla potrzebujących.

O tym, dlaczego warto wziąć udział w 4. PKO Biegu Charytatywnym rozmawiamy z Marcinem Urbasiem, drugim ambasadorem w Kaliszu.

Marcin Urbaś - polski lekkoatleta, specjalizuje się w biegu na 200 m. Mistrz Polski na tym dystansie w latach 1998-2001 oraz w 2004 r. W składzie sztafety sprinterskiej 4x100 m zdobył srebrny medal Mistrzostw Europy w Monachium w 2002 r.

Czym jest dla Pana PKO Bieg Charytatywny?

Traktuję ten bieg jako popularyzację lekkoatletyki, choć niewiele osób zdaje sobie sprawę, że biorąc udział w biegach masowych, uprawia lekkoatletykę. W rzeczywistości uczestnicy takich biegów to właśnie lekkoatleci, nawet jeśli na co dzień uprawiają jedynie podstawowy jogging. PKO Bieg Charytatywny odbywa się na bieżniach stadionów lekkoatletycznych, dzięki czemu jeszcze bardziej można identyfikować go z lekkoatletyką. Większość konkurencji lekkoatletycznych – poza drobnymi wyjątkami takimi jak chód sportowy –odbywa się na stadionach. Cieszę się, że tak samo jest w przypadku 4. PKO Biegu Charytatywnego, bo bieganie i lekkoatletyka powinny kojarzyć się z takimi obiektami.

Co powoduje chęć angażowania się w przedsięwzięcia charytatywne?

To przyjemne uczucie, kiedy widzimy amatorów uprawiających sport i chcących zrobić coś dobrego dla innych ludzi.

W jakie projekty charytatywne Pan się angażuje?

Należę do „Drużyny Szpiku”, stworzonej przez Fundację Dar Szpiku. Nasze działania mają na celu uświadomienie ludziom, że oddawanie szpiku to bardzo prosta procedura, która nie przynosi bólu. Nie ma się czego bać, a można uratować komuś życie. Do drużyny należy wiele bardzo znanych osób – aktorów, muzyków i sportowców. Wszyscy mamy jeden cel: chcemy, żeby jak najwięcej ludzi dowiedziało się o tym, w jaki sposób można stać się dawcą. Sam też jestem na liście dawców szpiku i czekam na swojego „bliźniaka”, któremu będę mógł pomóc, a być może nawet uratować życie.

Jak zachęcić Polaków do uprawiania sportu?

Wystarczy uświadomić ludziom, że bieganie jest jedną z najprostszych form ruchu, a jednocześnie jedną z najłatwiejszych aktywności, która angażuje wszystkie partie ciała. Kiedy zaczynamy biegać, w bardzo krótkim czasie możemy uzyskać świetne efekty kondycyjne i poprawić sylwetkę. Bieganie jest bardzo proste, co podkreśliłem w haśle przewodnim swojej książki „Biegać każdy może”. Bo faktycznie tak jest – biegać może każdy. Dzięki temu w bardzo prosty sposób możemy zadbać o swoje zdrowie, formę, kondycję i wygląd. Te wszystkie aspekty, zebrane razem, mogą zachęcić ludzi do biegania. I zachęcają, bo jest coraz więcej ludzi, którzy to robią.

Czy przepisem jest łączenie aktywności fizycznej z działalnością charytatywną?

Tak. Jest coraz więcej takich inicjatyw. Cieszę się, że udaje się angażować ludzi do czegoś, co jest dynamiczne i widoczne, a jednocześnie przynosi efekt w postaci pomocy innym osobom. Połączenie działalności charytatywnej ze sportem jest bardzo dobre wizerunkowo i bardzo dobrze się kojarzy. Takie działania zwiększają skuteczność podobnych akcji.

Czym jest kibicowanie?

Prawda jest taka, że sportowiec nie istnieje bez kibiców. Kiedy startujemy na stadionach przy kilkudziesięciu tysiącach widzów, to z jednej strony staramy się odciąć od zgiełku i hałasu, a z drugiej, świadomość, że ci wszyscy ludzie tam są i nam kibicują, podnosi adrenalinę i sprawia, że jesteśmy w stanie osiągnąć więcej niż na treningu.

Jak najlepiej wspierać swoich faworytów?

Można wspierać na różny sposób. Czasem wystarczy po prostu obecność na trybunach.Dotyczy to nie tylko sportu zawodowego, ale i amatorskiego, a także biegów masowych. W nich kibice również grają ważną rolę. Może nawet większą, bo na widok dopingujących tłumów, biegacze-amatorzy mogą mieć jeszcze większy wyrzut adrenaliny do krwi i osiągnąć jeszcze lepszy wynik.

Z roku na rok rośnie popularność biegania. Skąd fenomen tej dyscypliny?

Bieganie to najprostsza forma ruchu, która bardzo szybko przynosi efekty w postaci lepszej sylwetki, zrzucenia nadwagi i poprawienia kondycji. Widzę tu same plusy. Ludzie też je widzą. Później zapaleńcy biegowi zapraszają do biegania swoich znajomych, a ci zapraszają kolejnych i koniunktura się nakręca. Świadomość przenosi się też na dzieci biegaczy i wszystko toczy się lawinowo. Kilkadziesiąt lat temu było to widać w Stanach Zjednoczonych, a w tej chwili przyszło do nas. Bardzo się z tego cieszę.

Co jest najważniejsze w przygotowaniu do PKO Biegu Charytatywnego?

Każdemu amatorowi wystarczy samo zaparcie i chęć. Wiadomo jednak, że są też ekipy, które przygotowują się profesjonalnie, bo w zawodach startują drużyny strażaków, policjantów, żołnierzy itd. Zazwyczaj są tak dobrze przygotowani kondycyjnie, że na wszystkich, nawet na wyczynowych sportowcach, robią ogromne wrażenie. Większość ludzi, który startują w PKO Biegu Charytatywnym, to jednak amatorzy, którzy robią to dla przyjemności. Przychodzą z kumplami, bo chcą pobawić się w fajnym gronie, pośmiać się i trochę porywalizować. A przede wszystkim pomóc potrzebującym.

Czy rywalizacja drużynowa jest bardziej emocjonująca od indywidualnej?

Myślę, że tak, bo pojawia się pewna doza odpowiedzialności. Indywidualna rywalizacja jest łatwiejsza, bo odpowiadamy sami za siebie. W drużynie jest inaczej, bo częściowo odpowiadamy za wspólny wynik. Siłą rzeczy dochodzi pozytywna presja, a skoro tak, to rosną też emocje. I na trybunach, i wśród członków drużyny. Uważam więc, że formuła rywalizacji drużynowej w PKO Biegu Charytatywnym jest trafiona.

Dlaczego warto wziąć udział w 4. PKO Biegu Charytatywnym?

Chociażby dlatego, że to już czwarty bieg. Skoro odbyły się już trzy edycje zawodów, to znaczy, że jest coraz więcej ludzi jest chętnych do startów. Dzięki temu, że rośnie zainteresowanie, można uzbierać więcej pieniędzy. Trzeba się więc angażować, a w następnych latach doprowadzić do kolejnych biegów.

Marek Wiśniewski

Czytaj także:

Ostatnia szansa, żeby wziąć udział w 4. PKO Biegu Charytatywnym. Biegnij, pomagaj, kibicuj! Zapisz się już teraz!

Kilkanaście organizacji otrzyma pieniądze na pomoc dzieciom po 4. PKO Biegu Charytatywnym. Dołącz do akcji!

Niezwykły, wyjątkowy i wspaniały! 4. PKO Bieg Charytatywny oczami ambasadorów

loaderek.gifoverlay.png