2018.09.04

„Warto wyjść z domu, wyznaczyć sobie jakiś cel, który znajduje się w zasięgu naszych możliwości i spróbować swoich sił”. Rozmowa z Pawłem Januszewskim, ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego w Kaliszu

15 września w 12 miastach Polski przy udziale tysięcy biegaczy uzbieramy setki tysięcy złotych dla potrzebujących. Tak działa 4. PKO Bieg Charytatywny! Dołącz do nas!

Na temat rywalizacji rozmawiamy z Pawłem Januszewskim, ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego w Kaliszu.

Paweł Januszewski - polski lekkoatleta, specjalizuje się w biegu na 400 m przez płotki. Zdobył złoty medal i tytuł Mistrza Europy w tej dyscyplinie na zawodach w Budapeszcie w 1998 r. 4 lata później podczas Mistrzostw Europy rozgrywanych w Monachium zajął 3. miejsce. Przez 10 lat (1994-2004) dziesięciokrotnie stawał na podium Mistrzostw Polski, zdobywając 6 złotych i 4 srebrne medale.

Czym dla Pana jest PKO Bieg Charytatywny?

Podoba mi się, że jest to bieg sztafetowy, w którym wszyscy nawzajem się dopingują i każdemu przyświeca główny cel – pomoc charytatywna.

Co powoduje chęć angażowania się w przedsięwzięcia charytatywne?

Myślę, że dla byłych biegaczy, takich jak ja, jest to powrót do lat młodości i pasji, którą rozwijali, a która stała się ich zawodem. Kiedyś robiliśmy coś dla siebie, a teraz możemy swoją pasją zarażać innych i pomagać tym, których los różnie się potoczył. Sportowcy chętnie się angażują, co widać po PKO Biegu Charytatywnym. Nie mieliśmy żadnych problemów ze znalezieniem 12 ambasadorów do tych biegów.

W jakie projekty charytatywne się Pan angażuje?

Oprócz PKO Biegu Charytatywnego, biorę udział w charytatywnym Biegu Erasmusa, który w tym roku będzie zorganizowany na PGE Narodowym. To interesujące przedsięwzięcie, które ma formułę biegu sztafetowego. Uczestniczę też w licznych akcjach „Biegnę dla…” organizowanych przez Fundację PKO Banku Polskiego.

Jak zachęcić Polaków do uprawiania sportu?

Należy przekonywać ludzi, że warto wyjść z domu, wyznaczyć sobie jakiś cel, który znajduje się w zasięgu naszych możliwości i spróbować swoich sił. Dobrym pomysłem na początek wydaje się start w PKO Biegu Charytatywnym, gdzie jednorazowo przebiega się 400 m. Nie trzeba mieć kondycji, która umożliwia przebiegnięcie maratonu. Ludzie mogą biegać z różnych powodów – jedni dla podtrzymania sportowej sylwetki, inni – żeby do niej wrócić. Dla jednych to emocje, a dla innych pasja.

Czy przepisem jest łączenie aktywności fizycznej z działalnością charytatywną?

Tak, bo pomagając sobie, pomagamy innym. Świadomość, że bierzemy udział w akcji charytatywnej, pomaga w kryzysowych momentach, które mogą pojawić się podczas zawodów. Myślę, że ma to większą wartość, gdyż wymaga od nas większego zaangażowania. Branie udziału w akcjach biegowych powoduje, że na dłużej pozostaje w nas ślad i poczucie tego, że pomagamy innym.

Czym jest kibicowanie?

Kibicując swojej drużynie lub zawodnikowi, przeżywamy część emocji, które towarzyszą mu podczas zmagań sportowych.

Jak najlepiej wspierać swoich faworytów?

W taki sposób, żeby mieli świadomość, że jesteśmy z nimi. Możemy kibicować czynnie, na stadionie albo śledzić relacje w telewizji.

Z roku na rok rośnie popularność biegania. Skąd fenomen ten dyscypliny?

Myślę, że fenomen biegania w Polsce rozpoczął się wtedy, kiedy duże biegi zaczęły być organizowane w centrach miast. Wtedy wszyscy zobaczyli, ilu ludzi biega i ile daje to im radości. To najprostsza forma ruchu. Biegać można wszędzie, w towarzystwie lub indywidualnie. Nie potrzeba żadnego sprzętu, bo przecież znane są przypadki ludzi, którzy biegają boso. Możemy też brać udział w zawodach biegowych, które stoją na coraz wyższym poziomie organizacyjnym. Daje to dużo przyjemności. Biegacze zarażają optymizmem, uśmiechem i lekkością.

Co jest najważniejsze w przygotowaniu do 4. PKO Biegu Charytatywnego?

Przebiegnięcie 400 m nie jest trudne, więc nie wymaga długiego okresu przygotowawczego. Oczywiście pod warunkiem, że nie nastawiamy się na świetny wynik i nie chcemy pobić rekordu Polski na 400 m. W takim wypadku wypadałoby potrenować więcej.

Czy rywalizacja drużynowa jest bardziej emocjonująca od indywidualnej?

Tak, bo emocje przeżywamy w grupie kilku osób. Wzajemnie motywujemy się do szybszego biegu albo w ogóle do samej decyzji o starcie. Kiedy biegamy indywidualnie, czasem dość łatwo siebie usprawiedliwiamy. Mówimy: „Nie wyszło, trudno”. Kiedy startujemy w sztafecie, nie możemy tak powiedzieć, bo pojawia się odpowiedzialność wobec drużyny.

Dlaczego warto wziąć udział w PKO Biegu Charytatywnym?

Warto wziąć udział w 4. PKO Biegu Charytatywnym, bo w ten sposób pomagamy innym. Bo możemy poczuć się jak zawodnicy na stadionie lekkoatletycznym. Mamy okazję poczuć wspólnotę z kolegami z pracy, szkoły, podwórka czy innego miejsca. Możemy przeżywać wspaniałe emocje na bieżniach lekkoatletycznych, na których polscy reprezentanci odnoszą ostatnio ogromne sukcesy. Jak przebiegniemy stadion w dwie minuty, to bardziej docenimy osiągnięcia naszych sportowców, np. Justynę Święty-Ersetic, która pokona taki dystans w 50,41 sekundy. Ale nie tylko tych, którzy wygrywają. Także tych słabszych, którzy przegrywają – jeżeli biegną w czasie, który jest dla nas nieosiągalny. Najważniejszy jest jednak cel charytatywny.

Marek Wiśniewski

Czytaj także:

„PKO Bieg Charytatywny zdobywa coraz większą rzeszę sympatyków”. Rozmowa z Markiem Kolbowiczem, ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego w Koszalinie

„PKO Bieg Charytatywny jest wyjątkowy i ma niesamowity klimat”. Rozmowa z Markiem Plawgo, ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego w Rudzie Śląskiej

„Polaków coraz mniej trzeba zachęcać. W społeczeństwie rośnie potrzeba uprawiania sportu”. Rozmowa z Pawłem Czapiewskim, ambasadorem 4. PKO Biegu Charytatywnego we Wrocławiu

loaderek.gifoverlay.png