Zachęcam młodzież do uprawiania sportu. Rozmowa z Marcinem Nowakiem
Rozmawiamy z Marcinem Nowakiem, lekkoatletą, olimpijczykiem z Sydney i Pekinu, obecnie trenerem na AWF w Krakowie. W tym roku ponownie został ambasadorem PKO Biegu Charytatywnego i 17 września poprowadzi krakowską imprezę na Stadionie AWF.
Jak wspomina pan zeszłoroczny PKO Bieg Charytatywny?
Przede wszystkim byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony frekwencją. Już kilka dni po rozpoczęciu zapisów mieliśmy pełną listę uczestników. Okazało się, że zainteresowanie biegowego środowiska było bardzo duże, a większość przyszła przede wszystkim po to, aby wesprzeć charytatywnie akcję na rzecz niedożywionych dzieci. Z jednej strony było dużo wspaniałej zabawy, a z drugiej uczestnicy traktowali ten szczytny cel bardzo poważnie i mobilizowali się, aby w trakcie biegu dać z siebie naprawdę dużo. Wspaniale było oglądać tak zmotywowanych zawodników – emocje były niesamowite od początku do końca. Liczę, że tak będzie również w tym roku.
Co sprzyja takiej popularności charytatywnych akcji sportowych?
Myślę, że chodzi o połączenie emocji, które wywołuje rywalizacja z chęcią pomagania. Sportowcy, zarówno zawodowi, jak i amatorzy, wiedzą doskonale, ile kosztuje wysiłek i realizacja założonych celów i z jak wieloma wyrzeczeniami często się to wiąże. Stąd właśnie bierze się chęć pomagania, zwłaszcza tym, którzy do pewnych poświęceń zmuszeni są nie z własnej woli. Solidarność z osobami potrzebującymi to wspólny mianownik wszystkich sportowców.
Czy charytatywny bieg o charakterze sztafety ma dla biegaczy inną wartość niż charytatywne biegi indywidualne?
Z całą pewnością jest to ciekawa innowacja. Biegi w Polsce są coraz bardziej popularne. Być może niektórzy zauważyli, że większość z tych imprez jest jednak zbyt masowa i schematyczna. W PKO Biegu Charytatywnym dwa elementy podnoszą jego atrakcyjność. Po pierwsze wydarzenie rozgrywa się na tartanowym stadionie lekkoatletycznym. Po Mistrzostwach Europy w Igrzyskach Lekkoatletycznych i Olimpiadzie wielu Polaków będzie ciekawych, jak biega się na takim stadionie naszym reprezentantom. Możliwość wystartowania samemu na profesjonalnej bieżni podnosi prestiż tej imprezy, a aspekt drużynowy również jest niezwykle ważny. Lekkoatletyka to zajęcie indywidualne, ale w sztafecie jesteśmy drużyną. Musimy działać w zespole, zatem dochodzi jeszcze więcej emocji i mobilizacji.
W tej chwili zajmuje się Pan promocją aktywnego trybu życia wśród młodzieży.
Przede wszystkim jestem pracownikiem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie w Instytucie Sportu w Zakładzie Lekkoatletyki. Na co dzień uczę przyszłych trenerów i nauczycieli teorii sportu. Z ramienia Polskiego Związku Lekkoatletyki i Ministerstwa Sportu zajmuję się też programem „Lekkoatletyka dla każdego”, gdzie krzewimy kulturę sportową wśród najmłodszych. Najbardziej zależy nam na tym, aby promować zdrowy i aktywny tryb życia już od najmłodszych lat.
Czy udziela Pan tych samych rad, które otrzymywał Pan niegdyś od swoich trenerów?
Sport z całą pewnością się zmienia. Media wywierają duży nacisk, żeby był on coraz bardziej dynamiczny, ekspresyjny, wyrazisty i zrozumiały dla widza. Sam sposób trenowania też jest modyfikowany, ale rady, które kiedyś otrzymywałem w zasadzie ciągle są aktualne. Nie jest z resztą tak, że jeśli uprawialiśmy jakiś sport przez wiele lat, to wiemy wszystko. Dla mnie doskonałym wzorem był mój trener Lech Salomonowicz i do tej pory zwracam się do niego w trudniejszych kwestiach związanych z lekkoatletyką. Pamiętajmy, że praca trenera to „praca na żywym organizmie”, często bardzo młodym. Dlatego nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek błędy.
Czy medale zdobyte indywidualnie dają większą satysfakcję niż sztafetowe?
Te osiągnięcia umieściłbym na dwóch różnych biegunach. Osiągnięcia indywidualne zdecydowanie dodają pewności siebie i pozwalają zrealizować własne ambicje. W przypadku sztafety niezbędne jest pełne przygotowanie każdego zawodnika. Wystarczy drobna niedyspozycja jednego i szanse na dobry wynik spadają. Ale przy sztafetach emocje są zdecydowanie większe i chyba właśnie dlatego wspomina się je z nieco większym sentymentem.
Jakich rad udzieliłby Pan, jako trener, osobom, które doświadczają kryzysu związanego z bieganiem? W jaki sposób pokonać sportowy kryzys?
Psychiczny kryzys to wbrew pozorom powszechny i duży problem dla sportowców. Niewątpliwie każdy miewa chwile zwątpienia i braku wiary we własne siły i możliwości. Żadną ujmą nie jest w takim przypadku wizyta u psychologa sportowego. Nie chodzi o przyznanie się do słabości, tylko o zwiększenie motywacji do działania i podjęcie walki. Kontuzje niejednokrotnie mogłyby rzutować na moją karierę, ale dzięki profesjonalnemu wsparciu wszystko skończyło się dobrze.
Czy nieprzewidywalność sportu i możliwość kontuzji wpływa na podejście sportowców do pieniędzy?
Nie chciałbym tego uogólniać. Od strony finansowej lekkoatletyka jest sportem bardzo niszowym. Duże pieniądze osiągają w tym sporcie raczej nieliczni. Z całą pewnością sportowcy są jednak bardziej odpowiedzialni, bo wiedzą, że sukces szybko przychodzi, ale może się równie szybko zakończyć.
A czy inaczej podejmuje się decyzje finansowe po przejściu na „sportową emeryturę”, gdy prowadzi się bardziej stabilny tryb życia?
Zachęcam młodzież do sportu między innymi dlatego, że kształtuje charakter. Uczy pracy. Bez pracy nawet najbardziej uzdolniona osoba nie osiągnie swojego maksimum. I ta postawa zostaje w nas całe życie, nawet jeśli już nie trenujemy. Kończąc taką przygodę wszyscy jesteśmy w życiu bardziej rozsądni, bo tego nauczył nas sport. Poza tym świadomość krótkoterminowości kontraktów sponsorskich sprawia, że nieco mądrzej zarządza się kapitałem w przyszłości.
Jakie są Pana obecne największe zawodowe wyzwania?
Co prawda jestem już na końcu drogi, ale ciągle moim najbliższym celem jest uzyskanie tytułu doktora. Właśnie czekam na termin obrony. Mam nadzieję, że uzyskam ten tytuł przed 17 września. A jako trener marzę również oczywiście o wychowaniu i wytrenowaniu zawodnika, który osiągnie rezultaty na mistrzowskim poziomie.
Rozmawiała Anna Nawrocka
Czytaj także:
Bieganie uczy koncentracji i wytrwałości. Rozmowa z Rafałem Zawieruchą
Każdy z nas ma potrzebę, aby coś od siebie dać. Rozmowa z Sebastianem Chmarą
Biegajmy razem
02019.07.05Trzy najlepsze drużyny 4. PKO Biegu Charytatywnego. Ich wyniki zasługują na wielki podziw
więcej54 okrążenia i 290 metrów – tyle wynosi rekord PKO Biegu Charytatywnego. 15 września ubiegłego roku podczas zawodów w Łomży ustanowiła go drużyna Korytkowski Team. Na drugim miejscu znalazła się ekipa Stalowowolskiego Klubu Biegacza, a na trzecim reprezentanci OSiR 1 Lidzbark Warmiński. W rozmowie z Bankomanią przedstawiciele drużyn wspominają swoje kapitalne występy.
Biegajmy razem
02019.07.04„Dominator” pokonany – wypowiedzi po Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejZwycięzcy z Ukrainy, emocje na ostatnich metrach, dobra pogoda i nieco niższa frekwencja. Za nami Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim.
Biegajmy razem
02019.07.02Zawodnicy z Ukrainy najlepsi w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim
więcejBiegacze z Ukrainy zajęli czołowe lokaty w tegorocznym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim w Gdyni, zwyciężając w klasyfikacji generalnej, klasyfikacji kobiet i zdobywając tzw. „premię górską”. Zawody na wymagającej trasie ukończyło 2740 osób, a towarzyszyła im wymarzona pogoda i gorący doping – zwłaszcza w okolicach startu i mety.
Biegajmy razem
02019.06.28Sylwetki polskich biegaczy #15: Katarzyna Kowalska
więcejKatarzyna Kowalska jest jedną z najbardziej wszechstronnych i utytułowanych polskich biegaczek. Choć reprezentowała nasz kraj już na trzech igrzyskach olimpijskich – w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro – ma apetyt na czwarte, w Tokio w 2020 r.
Biegajmy razem
02019.06.27Premia górska przyciąga zawodników do Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim
więcej– Trasę Nocnego Biegu Świętojańskiego z PKO Bankiem Polskim wyróżnia 1,5-kilometrowy podbieg. Osoba, która pokona ten odcinek w najkrótszym czasie, otrzyma nagrodę w wysokości 2500 zł. Otrzymujemy sygnały, że wiele osób startuje właśnie z myślą o tym podbiegu – mówi Piotr Suchenia z Gdyńskiego Centrum Sportu, które jest organizatorem zawodów, zaplanowanych na noc z 28 na 29 czerwca.
Biegajmy razem
02019.06.24Nocny Bieg Świętojański z PKO Bankiem Polskim. Dla wszystkich, którzy mają dość upałów
więcejMasz dość upałów? Spróbuj startu w Nocnym Biegu Świętojańskim z PKO Bankiem Polskim, który odbędzie się w Gdyni w nocy z 28 na 29 czerwca. Biegacze ruszą na trasę o godzinie 23:59, co pozwoli zapomnieć o gorących słonecznych promieniach. Dla wszystkich miłośników nocnego biegania to świetna propozycja na początek lata.