2016.09.15

Lubię pomagać. Rozmowa z Joanną Jóźwik

Moim celem jest bicie rekordów. Marzeniem - zapisać się w historii polskiego sportu – mówi Joanna Jóźwik, która zajęła 5. miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w biegu na 800 m. Joasia zaprasza do kibicowania uczestnikom 2. PKO Biegu Charytatywnego już w najbliższą sobotę na stadionach 12. miast Polski.

Joanna Jóźwik

Gratulujemy 5. miejsca w Rio. Jakie to uczucie, brać udział w największym wydarzeniu sportowym na świecie?

Igrzyska są najważniejszą imprezą dla sportowca. Udział w nich wiąże się z ogromną presją, oczekiwaniami i emocjami jeszcze przed wyjazdem, m.in. podczas ślubowania. Dla mnie wypełnienie minimum kwalifikacyjnego już było ogromnym osiągnięciem. W sezonie zmagałam się z kontuzjami i nie byłam pewna, czy zdołam się dobrze przygotować. Jadąc na Igrzyska czułam dumę, że na takiej imprezie będę reprezentować Polskę.

Wspiera Pani 2. PKO Bieg Charytatywny. Co spowodowało, że przyłączyła się Pani do tej akcji?

Lubię pomagać innym, a możliwość dzielenia się swoim sukcesem tylko potęguje zadowolenie i satysfakcję. Bieganie to mój żywioł, więc tym bardziej idea biegu charytatywnego jest mi bardzo bliska.

Nie można już zapisać się i pobiec PKO Biegu Charytatywnym, ale można kibicować. Zapraszam wszystkich 17 września na stadiony!

Obecnie organizowanych jest wiele akcji związanych z pomaganiem innym. Jak zachęcić więcej osób do brania udziału w tego typu inicjatywach?

My - Polacy - lubimy pomagać innym. A jeśli możemy połączyć pomoc z realizowaniem pasji, to z pewnością przychodzi nam jeszcze łatwiej. Ważny jest cel, któremu służy akcja. Im bardziej konkretny i możliwy do zweryfikowania dla uczestników, tym większe ich zainteresowanie i zaangażowanie. Innym czynnikiem może być promocja oraz udział znanych osób.

Proszę opowiedzieć nam o swoich początkach. Dlaczego zainteresowała się Pani bieganiem i kiedy zapadła decyzja o tym, aby zająć się tym profesjonalnie?

Jak to zazwyczaj bywa, zadecydował o tym przypadek. Zawsze byłam aktywna. W podstawówce i gimnazjum uczestniczyłam w każdych zajęciach sportowych, zarówno obowiązkowych, jak i dodatkowych, dla chętnych. Na szkolnych zawodach wypatrzył mnie trener Stanisław Anioł i zaprosił na treningi. Nie zakochałam się w bieganiu od razu, ponieważ początki wymagały to ode mnie dużego zaangażowania. Decyzja o tym, aby zacząć traktować bieganie poważnie zapadła, gdy poczułam, że stało się ono moją pasją. Opłacało się!

Jak czuje się Pani jako najszybsza Europejka?

Kiedyś marzyłam, aby być najszybszą w powiecie, następnie w województwie, w kraju... Teraz jestem najszybsza w Europie. Nie spodziewałam się, że kiedyś to osiągnę. To napawa mnie dumą i jeszcze większą motywacją, aby stać się najszybszą na świecie.

Co sądzi Pani o aktualnej kondycji sportu, zarówno w skali naszego kraju, jak i światowej?

Jeśli mają Państwo na myśli lekkoatletykę jako ogół, to uważam, że jest to jeden z najbardziej popularnych sportów na świecie. Takim wyznacznikiem jest m.in. zainteresowanie mediów i frekwencja podczas Igrzysk w Rio, czy dużych imprez lekkoatletycznych. Ponadto, każda dyscyplina lekkoatletyczna – bieg, skok czy rzut – to aktywność fizyczna naturalna dla każdego człowieka. Mimo kilku problemów, kondycja tego sportu jest dobra, zarówno w Polsce, jak i na świecie. W mojej konkurencji, w biegu na 800 m kobiet, mamy chyba najwyższy w historii poziom sportowy. Wynik w Rio, który dla mi 5. miejsce, na wszystkich ostatnich imprezach rangi mistrzowskiej gwarantował złoto, a w najgorszym razie srebro.

Jakie są Pani kolejne cele?

Bicie rekordów (w tym roku, z czasem 2:34,93, pobiła w Sopocie rekord życiowy na 1000 m, w Rio z czasem 1.57,37 na 800 m – przyp. red.). Marzeniem jest zapisać się w historii polskiego sportu. Rekord Polski to cel na kolejny sezon. Ponadto, do tej pory zdobyłam tylko jeden medal na arenie międzynarodowej. Moje ambicje zdecydowanie się na tym nie kończą.

Jak wyglądają Pani treningi biegowe? Co doradziłaby Pani osobom, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z bieganiem?

Wbrew powszechnej opinii, trening biegacza to nie tylko bieganie. Bardzo dużo czasu poświęcam na tzw. sprawność ogólną, czyli ćwiczenia rozciągające, stabilizujące i wzmacniające określone partie mięśni. Ich przebieg zależy od okresu przygotowań. W miarę zbliżania się do sezonu startowego zmniejsza się liczbę przebieganych kilometrów, a zwiększa intensywność ćwiczeń. Aby liczyć się w światowej czołówce trzeba biegać 100 m poniżej 12 sekund, 200 m poniżej 24, a 400 m poniżej 53. Należy przy tym zachować odpowiednią wytrzymałość. Jestem profesjonalistką, więc muszę się podporządkować pewnym rygorom. Ważny jest sen (kocham spać!) oraz dieta. Tu mam pewne słabości, ale któż ich nie ma…. Dla początkujących mam jedną radę – musicie mieć radość z biegania, to nie może być kara czy cierpienie! Każdy trening kończcie z uśmiechem. Wtedy są najlepsze efekty!

Gdzie widzi się Pani w przyszłości, po zakończeniu kariery sportowej?

Co chcę robić po karierze? Nie mam sprecyzowanych planów, bo chciałabym jeszcze przez kilka najbliższych lat skutecznie rywalizować na bieżni! A poważnie, to na pewno pozostać w sporcie. To moja pasja, sprawia mi wiele radości, chociaż czasami wyciska też łzy. Od kilku lat interesuję się psychologią sportu, więc może będzie ze mnie dobry psycholog? Mam nadzieję, że tak!

Jeszcze kilka la temu musiała Pani oszczędzać na podstawowych posiłkach. Czy najszybsza Europejka również musi oszczędzać? Jak wyglądają Pani finanse?

Jeszcze 2 lata temu musiałem bardzo skrupulatnie liczyć mój własny budżet, Zwracałam uwagę nawet na to, co kupuję do jedzenia. Pamiętam, że miałam 3 zł w portfelu i tydzień do przeżycia. To był dla mnie bardzo trudny finansowo okres. Przetrwałam go dzięki rodzicom oraz kilku osobom, które we mnie wierzyły. To doświadczenie było doskonałą lekcją. Dziś jestem w stanie spokojnie sama się utrzymać, ale wiem, że muszę cały czas inwestować w siebie oraz sportowy i okołosportowy rozwój, jak również budować podstawę materialną do przyszłego życia po zakończeniu kariery. Nie można też porównywać zarobków lekkoatletów z przychodami sportowców gier zespołowych, szczególnie piłki nożnej czy tenisa. Tym bardziej wskazana jest ostrożność w wydatkach. Ale nic tak nie poprawia kobiecie nastroju jak nowy ciuch czy buty :)

Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Wspólnie ma się największe szanse na zwycięstwo. Rozmowa z Tomaszem Czubakiem

Bawię się krótkimi dystansami. Rozmowa z Pauliną Holtz

loaderek.gifoverlay.png