2016.09.02

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 15

Do biegania zainspirowała go książka „Urodzeni biegacze”. Od 2012 r. wystartował w ponad 110 biegach na dystansie od 2 do 110 kilometrów! Marcin Koziołek z sekcji biegowej PKO Banku Polskiego w Wolsztynie uczestniczył w maratonach, ultramaratonach oraz biegach górskich. W ostatni weekend wakacji brał udział w 37. PKO Półmaratonie Szczecin. Mówi, że bieganie zmieniło jego życie.

Marcin Koziołek

Marcin Koziołek jest kierownikiem Zespołu Przedsiębiorstw w 1. Oddziale PKO Banku Polskiego w Wolsztynie. Sport towarzyszył mu przez całe życie. W szkole podstawowej i średniej trenował lekkoatletykę (60m, 100m, 200, 4x100, skok w dal). Potem przyszedł czas na koszykówkę, tenis ziemny i stołowy, a po drodze również piłka nożna i siatkówka. Wszystko uzupełniała turystyka górska i rowerowa.

Przygodę z bieganiem długodystansowym rozpoczął w maju 2012 r. Leżał chory w łóżku i w jego ręce trafiła książka „Urodzeni biegacze” Christopher McDougalla na temat ultramaratonów. – Czytając ją, poczułem się trochę jak mały chłopiec, który chce być jak bohater książki i pragnie realizować swoje marzenia. To ona była pretekstem do tego, aby urzeczywistnić myśl towrzyszącą mi od kilku lat – przebiec maraton. Ten jednak miał być tylko środkiem do realizacji mojego największego marzenia biegowego, czyli ultramaratonu – wspomina Marcin Koziołek.

Wcześniej, od 1997 r. kilka razy rozpoczynał bieganie, jednak nie trwało to dłużej niż miesiąc. Pierwszy maraton pokonał w październiku 2012 r. po 5 miesiącach treningów. Natomiast pierwszy ultramaraton górski zaliczył w czerwcu 2013 r. W sumie od 2012 r. Marcin wystartował w ponad 110 biegach na dystansie od 2 do 110 kilometrów. Zaliczył kilka biegów przeszkodowych, a także brał udział w mistrzostwach Polski w biegach po schodach w 2016 r. we Wrocławiu. Aktualnie biega 4 do 6 razy w tygodniu. – Najchętniej biegam po lasach, czyli wybieram nawierzchnie naturalne. Lubię kontakt z przyrodą, wtedy najlepiej odpoczywam. Takie też preferuję starty – biegi crossowe, przełaje i biegi górskie. Oczywiście przeplatam to startami w biegach ulicznych, bo to świetny trening szybkościowy – mówi Marcin.

Obecnie jest współorganizatorem Wolsztyńskiego Biegu Niepodległości oraz ultramaratonu GWiNT Ultra Cross, który rozgrywany jest na 3 dystansach: 55 km, 110 km i 100 mil (161 km). A plany na najbliższy czas? – Udział w wyjątkowym projekcie „Polskie Himalaje 2018”. Jeśli uda mi się go zrealizować będzie to niesamowite połączenie moich dwóch pasji: biegania oraz gór – zapowiada Marcin. 11 listopada 2018 r. przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Wśród wielu uroczystości i wydarzeń, jakie będą w tym czasie organizowane znalazł się projekt „Polskie Himalaje 2018”. Składać się on będzie z supermaratonu w stolicy Nepalu Katmandu na dystansie 100 km oraz trekkingu do bazy pod Everestem.

Słownik biegowy Marcina:

Marcin Koziołek (1)1. Bieg

Czym jest dla mnie bieg? Chyba najlepiej oddają to słowa Ryan’a Halla „Nie myślę o kilometrach przede mną. Nie myślę o tych, które są za mną. Myślę o tym, co robię teraz, zatracam się w trwającej chwili."

2. Trening

Od jakiegoś czasu biegam według ściśle określonego planu treningowego. Wiem, zdania są podzielone, bo mówimy o amatorskim bieganiu, ale wprowadza on pewną systematykę. Podchodzę jednak to tego dość elastycznie i pozwalam sobie czasami na różne zmiany, w zależności od samopoczucia i możliwości czasowych.

3. Maraton

Kiedyś był czymś odległym, wręcz nieosiągalnym. Teraz, po przebiegnięciu kilkunastu ultramaratonów, nie jest już takim wyzwaniem. Jednak magia tego dystansu sprawia, że ukończenie go, jest zawsze niezapomnianym przeżyciem.

4. Start

Nie jest ważne, czy to start docelowy, na który przygotowywałem się 20 tygodni. Nie jest ważne, czy jest to start, który ma być mocnym treningiem. Nie jest wreszcie ważne, czy to zawody, które traktuję zupełnie na luzie. Zawsze towarzyszą temu ogromne emocje – to jest to, co lubię najbardziej.

5. Meta

W czasie biegu jest celem samym w sobie. Po jej osiągnięciu jest początkiem kolejnego etapu.
Mam jedną zasadę – nigdy nie schodzę z trasy, a ukończenie biegu jest największą satysfakcją.

6. Trasa

Biegi uliczne, po asfalcie, zaliczam z obowiązku. To, co sprawia mi największą radość, to bieganie po lesie, w trudnym terenie oraz biegi górskie.

7. Gadżet biegowy

Jest tego sporo, ale z biegiem czasu zakładam na siebie coraz mniej… Oczywiście zegarek z GPS-em obowiązkowo, do tego jak się biega ultra i jeszcze w górach, to lista obowiązkowego sprzętu się wydłuża. Mam jedną słabość – buty – aktualnie 8 par plus jedna para sandałów biegowych.

Marcin Koziołek (2)8. Strój biegowy

Dla mnie ważna jest trwałość. Logo? Im mniej znane, tym lepiej. Biegam ze śródstopia, więc amortyzacji na pięcie nie potrzebuję, dlatego mam buty, w których zrobiłem 5500 km – chyba czas je w końcu wyrzucić. Ważny jest komfort, niska waga i szybkie wysychanie.

9. Życiówka

To „niekończąca się opowieść”. Zawsze jest mało, zawsze może być szybciej. Tak już mają biegacze. Przychodzi czas, że trzeba zwolnić – jeszcze nie teraz. Najbliższy cel to złamanie 3 godzin w maratonie – brakuje niewiele – 1 minuta i 24 sekundy.

10. Sukces

Bieganie zmieniło moje życie w pozytywnym tego słowa znaczeniu – zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Poznałem wielu wspaniałych i ciekawych ludzi. Mam wsparcie rodziny w tym, co robię. Jestem szczęśliwy i to jest mój sukces!

Z biegaczami rozmawia Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 13

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 14

loaderek.gifoverlay.png