2016.08.04

Wspólnie można zrobić coś naprawdę dobrego. Rozmowa z Karoliną Gorczycą

Już 17 września na stadionach w 12. miastach Polski rozegrana zostanie druga edycja PKO Biegu Charytatywnego. Tegoroczną ambasadorką akcji została Karolina Gorczyca – aktorka znana m.in. z filmów „Korowód”, „Miłość na wybiegu” oraz seriali takich jak „Czas honoru” czy „Singielka”. Jej drugą pasją jest sport – nasza rozmówczyni od lat jeździ na rowerze, biega i pływa. Regularnie bierze też udział w biegach na długich dystansach oraz w zawodach triathlonowych.

Karolina Gorczyca (5)

Anna Wysocka: Jest Pani postrzegana jako najbardziej wysportowana polska aktorka. Czy taka opinia zobowiązuje?

Karolina Gorczyca: Wydaje mi się, że wśród polskich aktorek znalazłoby się wiele co najmniej równie wysportowanych. Natomiast bardzo miło usłyszeć taką opinię. Pracuję na to – sportu w moim życiu jest bardzo dużo, zwłaszcza w sezonie startów. Ale z tej aktywności nikt mnie nie rozlicza – robię to głównie dla siebie. Od trzech lat w parze z aktorstwem rzeczywiście idzie moja aktywność sportowa, ale zawsze podkreślam, że przede wszystkim jestem matką, później aktorką, a sport trenuję zupełnie amatorsko. Może niektórzy, na przykład młode mamy, w opowieściach o mojej życiowej drodze znajdą dodatkową motywację, bodziec do działania. Staram się być wiarygodna w tym, co robię i cieszę się, jeżeli jest to widoczne.

Kondycja fizyczna z pewnością przydaje się w zawodzie aktorki. Czy czuje Pani, że sport daje Pani również siłę psychiczną?

Rzeczywiście, w zawodzie aktora ciało jest instrumentem – zdrowy organizm dla aktora jest niezwykle ważny. Poza tym dobry wygląd poprawia samopoczucie, a to wszystko przekłada się na to, co widać na ekranie. Wydaje mi się, że od zawsze miałam dość silną psychikę i to właśnie pozwoliło mi w sporcie wytrwać. Niemniej ciężkie treningi i intensywna aktywność sportowa wzmacniają także umysł, uodparniają na ciężkie sytuacje w życiu. Trening przywraca mnie do pionu, daje satysfakcję i więcej pewności siebie. Nie jest to mit, że sport pozytywnie wpływa na naszą kondycję psychofizyczną.

Bieganie nie należało do Pani ulubionych dziedzin sportowych. Jakie są sposoby, aby przekonać się do tego sportu?

Mój przypadek pokazuje, jak łatwo popełnić na początku wiele technicznych błędów. Okazuje się, że nie należy rozpoczynać zbyt intensywnie. Poza tym nigdy nie lubimy tego, do czego się zmuszamy. Początkowo nie umiałam biegać i nie znałam swoich ograniczeń. A w ogóle żeby zacząć, potrzebna jest motywacja i cel. Bieganie „samo dla siebie” nie sprawdzi się na dłużej. Każdy początkujący biegacz powinien uzbroić się w cierpliwość, żeby przełamać najtrudniejsze początki. Potrzebna jest także wiedza – warto zainwestować w trenera i zasięgnąć fachowej porady. Kilka razy trzeba się zmusić do działania. Na szczęście za każdym razem motywacja przychodzi łatwiej, dzięki postępom i zmianom, które zachodzą w naszym ciele.

Jakie było Pani dotychczasowe największe sportowe wyzwanie?

Moim największym dotychczasowym osiągnięciem sportowym jest jedna druga Ironmana. To jest bardzo ciężki dystans, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić. Za sukces uznaję przede wszystkim długotrwałe przygotowanie i fakt, że po pierwszym starcie, który wiązał się z ogromnym, graniczącym z bólem wysiłkiem, nie zniechęciłam się. Oczywiście było mi bardzo ciężko, ale satysfakcja była ogromna.

Wiele czasu i zaangażowania poświęca Pani na działalność i promowanie akcji charytatywnych, które łączą ze sobą sport i pomaganie.

Tak, jest to dla mnie dodatkowa i niezwykle ważna motywacja. W tym roku przyłączyłam się do PKO Biegu Charytatywnego organizowanego przez PKO Bank Polski. Akcja polega na udziale w sztafecie, odbywającej się jednocześnie w 12. miastach w Polsce. Uczestnicy pokonują w drużynach okrążenia, a każde okrążenie to jeden posiłek dla dziecka. To bardzo szlachetne – zawodnicy po prostu biegają, robią to, co lubią i co daje im radość, a jednocześnie sprawiają tym radość innym, bardziej potrzebującym. Chyba nie ma nic lepszego, bo ten wysiłek nic nas nie kosztuje. Ludzie dzisiaj nie są zbyt chętni do dawania pieniędzy, wolą przystąpić do wolontariatu lub pomagać przez aktywność taką jak ta, aktywność sportową. Inicjatywa PKO Banku Polskiego cieszy się dużą popularnością, a zeszłoroczna akcja okazała się dużym sukcesem. Dlatego bardzo się cieszę, że mogę dołączyć do biegu w tym roku – razem ze znajomymi, z którymi stworzymy sztafetę.

Jaki jest Pani przepis na idealną imprezę charytatywną o sportowym charakterze?

Właśnie taki – dobra zabawa, możliwość stworzenia zespołów, współpracy i zintegrowania się między sobą, aby poczuć, że jest się razem i że wspólnie można zrobić coś naprawdę dobrego. Oprócz tego ważne jest, aby na takiej imprezie dobrze czuli się również najmłodsi. Dlatego serdecznie zapraszam do przyłączenia się do akcji PKO Banku Polskiego – im nas będzie więcej, tym lepiej. Szykuje się dobra, radosna impreza, aktywna, i w dodatku w szlachetnym celu.

Ma Pani przepis, jak do aktywności charytatywnej zachęcać sceptyków?

Niestety spotykam się z głosami, że akcji sportowych w Polsce jest za dużo, blokują ruch i przeszkadzają kierowcom. Dziwi mnie ta postawa i sprawia mi przykrość. Na szczęście liczba osób, które angażują się w akcje charytatywne, napawa optymizmem.

Czy sportową pasję wyniosła Pani z domu?

Moi rodzice byli osobami zajętymi zawodowo, poza tym podejście do sportu nie było wówczas takie jak dziś. Ale kiedy byłam dzieckiem sport pozwalał mi wypełnić wolny czas. Miejscowość, z której pochodzę jest piękna, daje warunki do biegania, pływania, jazdy na rowerze. I chętnie z tego korzystałam. Nie miało to charakteru treningu, to była czysta rekreacja, niemniej sport również wtedy wiele dla mnie znaczył. Ale czuję, że sama znalazłam i odkryłam go dla siebie.

Karolina Gorczyca (3)

A czy zachęca Pani do sportu swoją córkę?

Do pewnego czasu rodzice są dla nas jedynym wzorcem, to oni pokazują świat swoim dzieciom. Jeżeli pokazujemy sport naszym pociechom, one mogą, chociaż nie muszą, z tego skorzystać. Tym bardziej, że obecnie młodzi mają sporo biernych bodźców – tablety, telefony komórkowe i komputery bardzo angażują, a sport jest dobrą odskocznią. Ponadto świetnie móc robić coś wspólnie, kształtować w dzieciach zdrową rywalizację, umiejętność wypracowywania celów. Promowanie sportu od najmłodszych lat ma w zasadzie same zalety.

Czy uważa Pani, że takie wartości jak przedsiębiorczość i umiejętność oszczędzania również warto zaszczepiać od najmłodszych lat?

W moim rodzinnym domu żyło się bardzo oszczędnie. Ale dzisiaj wszystko możemy załatwić szybciej – jednym kliknięciem w telefonie możemy zrobić przelew, co naszym rodzicom nawet się nie śniło. Wyniosłam z domu szacunek do pieniędzy, ale nie jest on dla mnie celem, lecz środkiem do jego osiągnięcia. Jako matka myślę o przyszłości swojej i swojego dziecka, staram się planować i oszczędzać, ale moje myśli nie krążą tylko wokół tego. Mam podejście znacznie luźniejsze od swoich rodziców. Dzięki pieniądzom mogę sprawić przyjemność swoim najbliższym i to na tym przede wszystkim mi zależy.

Jak na co dzień łączy Pani macierzyństwo, aktywność zawodową i pasję sportową?
Jestem zdania, że każdy ma możliwość znalezienia kilku godzin na trening w tygodniu. Trzeba tylko wykluczyć z życia rzeczy, które niepotrzebnie zabierają nam czas. Znam wiele osób bardziej aktywnych ode mnie, albo takich na odpowiedzialnych stanowiskach zawodowych, a mimo tego prowadzących intensywny tryb życia także na sportowym polu. Ja ustawiłam sobie treningi wczesnym rankiem, dzięki czemu nie zabieram sobie czasu, kiedy powinnam być ze swoim dzieckiem albo w pracy. Wszystko jest sprawą organizacji i chęci.

Rozmawiała Anna Wysocka

Karolina Gorczyca (ur. 1985) pochodzi z Biłgoraja. Jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Zagrała m.in. w filmach „Agnieszka”, „Ostatnia akcja”, „Skrzydlate świnie”, „Zdjęcie”, „Miłość na wybiegu”, „Korowód”, „Huśtawka” oraz w takich serialach jak: „Bodo”, „Czas Honoru”, „Usta Usta”, „Ojciec Mateusz”, „Anna German”, „Na dobre i na złe”, „Singielka” czy „Komisarz Aleks”. Użyczyła również głosu Larze Croft w kultowej grze „Tomb Raider”.

Czytaj także:

Bieganie to pasja. Wywiad z Pawłem Januszewskim

Sport poprawia jakość życia. Wywiad z Maciejem Kurzajewskim

loaderek.gifoverlay.png