2013.06.12

Zdobyć koronę maratonów

Maciej Kurzajewski, dziennikarz i prezenter TVP 1 i TVP Sport, przygodę z bieganiem rozpoczął w 2003 roku. I właściwie od razu zmierzył się ze słynnym maratonem ateńskim. W tym roku postawił sobie za cel zdobycie Korony Maratonów.Z dziennikarzem rozmawiała Karolina Miklewska.

Biegam, bo...

Biegam, bo sprawia mi to wielką przyjemność. Ruch jest częścią mojego życia, nie wyobrażam sobie innego funkcjonowania. Nastraja mnie pozytywnie – biegam zawsze rano, układam sobie wtedy w myślach plan dnia, szukam najlepszych rozwiązań bieżących problemów. Czuję się szczęśliwszy po takim biegu.

Od czego zaczęła się Pana pasja?

Kiedy miałem 30 lat, uświadomiłem sobie, że potrzebne jest mi w życiu coś, co będzie mnie mo­tywowało do działania. Zależało mi na czymś, co będzie związane z aktywnością.

Kolega z redakcji sportowej zaczął namawiać mnie do biegania.

Wyznaczyłem sobie za cel start w moim pierwszym wielkim biegu – padło na słynny maraton w Atenach. Przebiegłem go, zwalczyłem swoje słabości, szczęśliwy dotarłem na metę. Sam udział w ateńskim biegu wspominam jako jeden z najlepszych maratonów w życiu.

To działo się 10 lat temu. Teraz, szukając kolejnego wyzwania, wyznaczyłem sobie za cel zdobycie Korony Maratonów i przystąpienie do Klubu 7 Kontynentów i to w ciągu jednego roku! W tym przedsięwzięciu wspiera mnie Bank, a w niektórych biegach wraz ze mną uczestniczy silna grupa jego pracowników – zresztą doskonałych sportowców i kompanów.

  • Na starcie zawsze czuję swego rodzaju niepokój. Już sam dystans budzi respekt, bo w końcu to ponad 42 kilometry często w różnych warunkach pogodowych, czy o różnym stopniu trudności trasy. Taki bieg weryfikuje różne niedociągnięcia.

Co Pan czuje, gdy biegnie przez kilka godzin?

Zmaganie z samym sobą, a później satysfakcję i radość z sukcesu. Na starcie maratonu zawsze czuję swego rodzaju niepokój. Już sam dystans budzi respekt, bo w końcu to ponad 42 kilometry często w różnych warunkach pogodowych, czy o różnym stopniu trudności trasy. Taki bieg weryfikuje różne niedociągnięcia.

Korona Maratonów, Klub 7 Kontynentów. Co to takiego?

Klub 7 Kontynentów to klub biegaczy, którzy pokonali maraton na każdym z 7 kontynentów. Do­datkowo na świecie jest zaledwie około 60 osób, które dokonały tego wyczynu w ciągu jednego roku. I moim celem jest właśnie zdobycie Korony Maratonów w rok. Kiedy skończyłem 40 lat, pomyślałem, że może to ostatnia chwila na nowe wyzwania.

Co daje dołączenie do Klubu 7 Kontynentów?

To wydarzenie nie wiąże się z żadnymi korzyściami. Nie daje nic, poza świadomością, że dołączyło się do prestiżowego grona biegaczy z całego świata, że jest się w grupie ludzi, którym udało się sprostać wyzwaniu.

Dla mnie projekt zdobycia Korony Maratonów wiąże się z osobistym wyzwaniem, ale na równi z nim traktuję go jako popularyzację biegania. W ten sposób chcę zachęcić ludzi do uprawiania sportu. Pokazać, że można to zrobić w każdym wieku, w dowolnym momencie życia. Tu nie ma limitów wiekowych. Nie ma ograniczeń sprzętowych – wystarczą wygodne buty. Z projektem wiążą się relacje na antenie telewizyjnej Jedynki i program „Biegajmy razem” w niedzielne przedpołudnie, w którym staram się przekazać widzom, że sport w znaczący sposób podnosi jakość życia. Zdrowie i kondycja są bardzo ważne. Jeśli dzięki temu, co robię, zachęcę więcej osób do biegania – to będzie znaczyło, że osiągnąłem sukces.

Bank promuje ideę biegów. To słuszna inicjatywa?

Zdecydowanie tak. PKO Bank Polski jest przecież partnerem wielu polskich biegów i wielkim orędownikiem tego sportu. Bank nie tylko promuje aktywność i zdrowy styl życia, ale dzięki Fundacji realizuje szczytne charytatywne cele, przekazując pieniądze na leczenie lub pomoc chorym dzieciom. Idea jest więc wspaniała. Jak już wspominałem, podczas zdobywania Korony Maratonów towarzyszą mi pracownicy Banku. Niesamowici ludzie, którzy są dla mnie inspiracją.

14 czerwca rusza kolejna edycja Bankowej Akcji Honorowego Krwiodawstwa, w którą będzie Pan zaangażowany.

Tak, akcję znam doskonale, a w tym roku będzie mi jeszcze bliższa. Będę zachęcał wszystkich do oddawania krwi. Uważam, że krew to najpiękniejszy, najbardziej naturalny dar, który możemy przekazać innym ludziom. To pomoc nieoceniona, niezabierająca dużo czasu, a mimo to ratująca czyjeś życie i zdrowie. Będę namawiał wszystkich, aby przełamać opór i zaangażować się w taką formę niesienia pomocy innym. Idea akcji PKO Banku Polskiego jest wspaniała i cieszę się, że będę jej częścią.

Jak udaje się Panu łączyć pracę, życie prywatne i pasję?

Wszystko sprowadza się do dobrego zaplanowania. Można wcześniej wstać, można znaleźć czas wieczorem albo w trakcie podróży do pracy. Udało mi się zaangażować do biegania rodzinę i to oni są moimi najlepszymi kibicami. Zapewniam, że przy dobrej organizacji czasu wszystko da się pogodzić.

Czy zawodowo osiągnął Pan już swój cel?

Wszyscy dążymy do doskonałości i tak też jest ze mną. Każdy sezon przynosi nowe wyzwania. Ja miałem przyjemność być właściwie wszędzie, jeśli chodzi o wydarzenia sportowe, a także prowadziłem program rozrywkowy. Warto próbować wielu rzeczy, bo to nas wzbogaca. Jednak mam nadzieję, że to, co najlepsze, jeszcze się przydarzy (śmiech).

A jak to jest z finansami Macieja Kurzajewskiego?

Zawsze byłem oszczędny, więc raczej nie mam problemów z finansami. Oszczędzanie pozwala mi osiągnąć pewne bezpieczeństwo. Używam raczej tradycyjnych instrumentów finansowych, takich jak konta oszczędnościowe czy lokaty. Nie jestem ryzykantem, nie gram na giełdzie, mało inwestuję... chociaż do inwestowania przekonuję się, ale trwa to powoli. Na razie zdobywam wie­dzę na ten temat.

Jaki rodzaj usług bankowych najbardziej Panu odpowiada?

Od dobrych kilku lat jestem fanem bankowości elektronicznej. Tej internetowej i podręcznej, telefonicznej. Dzięki temu oszczędzam czas i pieniądze. W banku bywam sporadycznie, bo wszystko na bieżąco kontroluję, łącząc się przez internet. To niezwykle wygodne rozwiązanie. Kiedy rezerwuję miejsce w maratonie, mogę od razu zapłacić za start. Używam też karty kredytowej – takiej, która jest honorowana na całym świecie, bo jeśli gdzieś wyjeżdżam, czuję się z nią bezpieczniej. Często trzeba np. kupić rzecz, której zapomniałem ze sobą zabrać lub zmienić rezerwację biletu na samolot. Wówczas karta kredytowa i internetowe konto bankowe wybawiają mnie z opresji.

Odwiedzi Pan przy okazji niesamowite miejsca na wszystkich kontynentach! Jakie ma Pan plany na tegoroczne wakacje?

Moje wakacje zwykle są pracowite – i tak będzie w tym roku. Oprócz wyścigu Tour de Pologne i zawodów lekkoatletycznych, które będę relacjonował, wystartuję w trzech maratonach. Czyli czeka mnie naprawdę gorący okres. Znalazłem jednak czas, aby wraz z rodziną wybrać się na wypoczynek do Grecji. To będzie relaks po pracowitym czasie, ale jednocześnie ładowanie akumulatorów na to wszystko, co czeka mnie później.

O czym Pan marzy?

Marzę o tym, żeby prowadzić zdrowe, szczęśliwe życie – takie, jakie mam teraz. Aby nigdy nie zabrakło mi wiary we własne siły. Chciałbym stawiać sobie wysoko poprzeczkę, mieć ciągły głód i potrzebę osiągania różnych celów. To wszystko sprawia, że przeżywanie życia staje się ciekawsze.

Dziękuję za rozmowę.

Wraz z Maciejem Kurzajewskim zapraszamy Państwa do śledzenia relacji z biegów w mediach i na stronie www.biegajmyrazem.pkobp.pl.

 

loaderek.gifoverlay.png