2015.04.23

SKO dawniej i dziś

- Z bałaganem jest tak, że robi się zupełnie sam - mamrotał pod nosem Detektyw Oszczędek, układając książki w biblioteczce. Dziwił się, dlaczego przestały mieścić się na półce, skoro od jakiegoś czasu kupował głównie e-booki.

SKO dawniej i dziś

- Szkoda tylko, że bałagan sam się nie sprząta - marudził, zdejmując z regału duże metalowe pudło. W wolną przestrzeń wcisnął książki, dla których brakowało miejsca. Zadowolony wytarł ręce i rozejrzał się dookoła. Zegar na ścianie wskazywał południe, za oknem świeciło słońce, a on zdążył już uporać się z porządkami.

- Udało się - odetchnął z ulgą.

- Tylko co z tym? - spojrzał pytająco na metalowy pojemnik. - I co tu właściwie jest?

Pudełko było ciężkie i to zaciekawiło go jeszcze bardziej. Szybkim ruchem uchylił wieczko.

- Zaraz, zaraz… - mówił do siebie, przeglądając zawartość. - Przecież to moje zdjęcia z dzieciństwa!

Wspomnienia Detektywa

Dzyń, dzyń - dzwonek do drzwi wyrwał go z krainy wspomnień.

- To na pewno Kasia i Kuba. - Przypomniał sobie i ruszył im otworzyć. Dziś wspólnie mieli się zastanowić nad nowym konkursem dla czytelników "Brawo Banku".

- Wchodźcie śmiało. - Detektyw zaprosił ich do środka. - Znacie drogę - zażartował i ledwo zdążył zamknąć drzwi, Kuba już był przy stole i wpatrywał się w rozłożone zdjęcia.

- A co to? - zapytał i nie czekając na odpowiedź Oszczędka, zaczął je przeglądać. - To pan?

- Zgadza się - przytaknął Detektyw.

- W pierwszej klasie. Zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego. A tu zdjęcie klasowe z naszą wychowawczynią panią Ireną. A tu z całą klasą sadzimy drzewka. To chyba były lipy - wspominał Oszczędek. - Zbieraliśmy też makulaturę, widzicie jak dużo? Zobaczcie tu, dostałem nagrodę za systematyczne oszczędzanie. O, jest i moja książeczka SKO, w której nasza wychowawczyni zapisywała wpłaty.

- Wow! - Kasia z Kubą krzyknęli prawie jednocześnie.

- Tak, gdy byłem w waszym wieku, również należałem do Szkolnych Kas Oszczędności - powiedział z dumą Detektyw. - Rodzice wprawdzie rzadko dawali mi kieszonkowe, ale wspólnie z kolegami ze szkoły organizowaliśmy różne akcje zarobkowe.

Dziś jest łatwiej

- Na przykład zbiórkę surowców wtórnych? - przypomniał Kuba.

- Tak, ale w ramach SKO pomagaliśmy też w pracach domowych, sprzedawaliśmy palmy wielkanocne, zbieraliśmy owoce, a potem, gdy byliśmy starsi, zorganizowaliśmy punkt naprawy rowerów - opowiadał Detektyw. - I oczywiście każdy zarobiony grosz wpłacało się do SKO. Pamiętam, marzyłem wtedy o zegarku elektronicznym, wodoodpornym, z wieloma funkcjami, które dziś są praktycznie w każdym telefonie komórkowym - rozgadał się Oszczędek.

Rodzeństwo popatrzyło na siebie znacząco. Część opowieści Detektywa dobrze znali, ale za każdym razem dziwili się, jak kiedyś ludzie radzili sobie bez telefonu, komputera, internetu czy elektronicznego konta bankowego…

- Nie wyobrażam sobie tego - westchnął głośno Kuba.

- Na szczęście my mamy łatwiej - powiedziała rezolutnie Kasia. - Też oszczędzamy w SKO, ale na koncie internetowym. Wpłacamy tam kieszonkowe, a zamiast papierowej książeczki mamy SKO Konto Ucznia - wyjaśniała różnice. - Dodatkowo rodzice założyli nam Juniora - PKO Konto Dziecka - i teraz oszczędzamy podwójnie - dodała.

- A nawet bardziej… Przecież na rachunkach możemy zakładać skarbonki i zbierać pieniądze na różne cele - dorzucił Kuba.

Rodzeństwo zaczęło prześcigać się w wymienianiu nowości.

- I mamy karty płatnicze. Do niedawna korzystali z nich tylko dorośli. Teraz mogą je mieć także dzieci - ciągnął chłopiec.

- A IKO? Dzięki elektronicznej portmonetce możecie też korzystać z płatności mobilnych - wtrącił się Detektyw Oszczędek.

- Są też szkolne blogi, na których pokazujemy nasze działania albo możemy zobaczyć, co robią dzieci z innych szkół, bo w naszym SKO też uczymy się przedsiębiorczości - dodała dumnie Kasia. Po czym jeszcze raz spojrzała na zdjęcia.

W głowie zaświtała jej pewna myśl, którą natychmiast musiała się podzielić: - Słuchajcie, a co wy na to, żebyśmy posadzili drzewka na skwerku przed naszą szkołą?

Pomysłowi SKO-wicze

Kuba z Detektywem popatrzyli na siebie znacząco, po czym uśmiechnęli się do Kasi. Jednak ona nie miała pewności, czy została dobrze zrozumiana.

- Mówił pan, że kiedyś sadziliście lipy. My też byśmy mogli. To akurat się nie zmieniło - dziś SKO-wicze również dbają o przyrodę - zerknęła na Kubę i ciągnęła dalej. - Dodatkowo w tym roku mija 80 lat SKO PKO Banku Polskiego i pół wieku, odkąd w Polsce obchodzimy Światowy Dzień Ziemi, dlatego warto zrobić coś ekstra. Prawda? - rzuciła pytanie.

Kuba zgodził się od razu. Detektyw też, ale przypomniała mu się ważna kwestia - co z konkursem, który mieli wymyślić? - Macie jakieś propozycje?

- No pewnie! - wyrwał się Kuba.

Pomysł miał od początku, gdy tylko zobaczył stare zdjęcia Detektywa, a rozmowy o SKO utwierdziły go w przekonaniu, że jest dobry.

- Chciałbym zobaczyć, jak dzieci zachęcają do organizowania różnych akcji SKO. Ja zrobiłbym plakat z… - zaczął mówić, ale Kasia natychmiast upomniała brata: - Nie mów! Jak go zrobimy, to wszyscy zobaczą.

loaderek.gifoverlay.png