10 ciekawostek na temat Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni
42 lata historii Polskiego Festiwalu Filmów Fabularnych przyniosły mnóstwo nieoczekiwanych zdarzeń. Latające statuetki, pomylona kolejność taśm czy ratunek przed śmiercią w zamachu terrorystycznym to tylko kilka przykładów.
1. Gdynia, Gdańsk czy Sopot?
Festiwal nie od zawsze odbywał się w Gdyni. Pierwotnie rezydował w Gdańsku. „Różnorodność Trójmiasta, jego turystyczna atrakcyjność, dostępność infrastruktury oraz aktywne środowiska kulturalne i akademickie tworzyły znakomite podstawy narodowego festiwalu filmowego” – pisze Anna Wróblewska w książce „Film z widokiem na morze. 40 lat Festiwalu Filmowego Gdańsk-Gdynia” wydanej w 2015 r.
Co ciekawe, w przypadku edycji z 1974 roku można raczej mówić o Festiwalu w Sopocie. To właśnie w kinach zlokalizowanych w tym mieście – Polonia i Bałtyk – odbywały się pokazy pozycji nominowanych do nagród. W Gdańsku miało miejsce jedynie otwarcie i zamknięcie imprezy (w kinie Leningrad, późniejszym Neptunie). W 1984 r. festiwal został przeniesiony do Gdyni. Chodziło o odcięcie imprezy od panującej w Gdańsku, tuż obok Stoczni, atmosfery wolności i solidarności.
2. Cegła zamiast statuetki
W 1977 r., gdy na wybór nagrodzonego filmu duży wpływ miały PRL-owskie władze, Wielką Nagrodę Festiwalu – Lwy Gdańskie zdobyły „Barwy ochronne” Krzysztofa Zanussiego, a Andrzej Wajda, ku wielkiemu oburzeniu krytyków i dziennikarzy, za „Człowieka z marmuru” nie otrzymał żadnego wyróżnienia. Była to nieudana próba skonfliktowania twórców. W akcie solidarności pierwszy z nich nie odebrał nagrody, natomiast drugi otrzymał od publicystów nagrodę nieformalną – cegłę, którą wręczył mu Andrzej Ochalski. I tak zamiast statuetki Złotych Lwów Andrzej Wajda wyjechał z festiwalu z cegłą – niestety nie z marmuru.
3. Latające nagrody
Na tym nie kończą się ciekawostki związane z festiwalowymi nagrodami. W 1988 r. Krzysztof Krauze otrzymał nagrodę za najlepszy debiut dzięki produkcji „Nowy Jork, czwarta rano”. Po odebraniu wyróżnienia, podczas świętowania sukcesu, statuetka wyleciała przez okno Hotelu Gdynia. Na szczęście wbiła się w dach hotelowego basenu, nie robiąc nikomu krzywdy.
4. Niech przemówią pięści!
W trakcie długiej historii festiwalu nie obyło się bez rękoczynów. W 1978 r. jeden z przedstawicieli Wydziału Kultury Komitetu Centralnego został znokautowany przez Janusza Kondratiuka. Podchmielony urzędnik uporczywie opierał się o reżysera, który użył siły, by odepchnąć namolnego gościa festiwalu. Urzędnik w odwecie zaczął grozić Kondratiukowi, który wymierzył mu soczyste uderzenie, posyłając „delikwenta” na deski. Gdy ten wstał, otrzymał kolejny cios. Na szczęście obyło się bez żadnych konsekwencji.
5. Pomylone taśmy
Przykra niespodzianka spotkała Olafa Lubaszenkę oraz obsadę filmu „E=mc²” podczas 24. edycji imprezy w 1999 r. W trakcie premierowego spektaklu produkcji, w której główne role grali Cezary Pazura, Olaf Lubaszenko i Agnieszka Włodarczyk, obsługa kina pomyliła kolejność taśm, z których wyświetlana była produkcja. Oburzony tym faktem Pazura zażądał ponownego odtworzenia filmu, by nic nie zakłócało jego odbioru. „Brak sensu w rozwoju akcji, urywanie wątków i ogólny chaos przyjęto za rzecz typową dla polskiego filmu. Nikt się nie dziwił, choć reżyser pewnie dostał piany ze złości, a podczas konferencji prasowej przepraszano zebranych dziennikarzy za pomyłkę” – pisał później we „Wprost” Tomasz Raczek.
6. Ratunek przed śmiercią w World Trade Center
O niebywałym szczęściu może mówić dzisiaj Janusz Zaorski. I w zasadzie należy stwierdzić, ze zawdzięcza on życie Festiwalowi Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Reżyser wraz z ekipą filmu „Haker” mieli w 2001 roku, dokładnie 11 września, kręcić ujęcia do filmu na 76. piętrze drugiej wieży World Trade Center. Ze względu na kolidujący z festiwalem termin, zdjęcia zostały odwołane. Na całe szczęście dla filmowców.
Do tragedii z 11 września 2001 r. nawiązała w trakcie 31. festiwalu, podczas gali otwarcia, aktorka Dorota Stalińska i poprosiła zebranych o wstanie oraz minutę ciszy dla uczczenia ofiar zamachu na World Trade Center sprzed pięciu (wówczas) laty.
7. Ostatni oddech cenzora
Mimo że cenzura odcisnęła piętno na polskim kinie (zakazem publikacji objęto m.in. „Długą noc” Janusza Nasfetera, „Zasieki” Andrzeja Piotrowskiego, „Ręce do góry” Jerzego Skolimowskiego czy „Przeprowadzkę” Jerzego Gruzy”, to w 2005 r. podczas 31. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni znów dała o sobie znać. Film „Homo Father”, opowiadający o parze gejów, został ocenzurowany i skrócony o 16 minut.
8. Kłopotliwa Mucha
W 2006 r. organizatorzy wydarzenia postanowili powierzyć rolę prowadzących Maciejowi Orłosiowi oraz Annie Musze. Wybór aktorki okazał się dość kontrowersyjny. Jej charakterystyczny humor i niewybredne komentarze takie jak „Już nie będę przynudzać, bo na tym filmie i tak pośniecie...” (cytując za dziennikiem „Fakt”) czy też rzucone mimochodem przed pokazem polskiego westernu „Summer Love” Piotra Uklańskiego „Zaraz się przekonamy, czy lepiej debiutować późno, czy wcale...” spowodowały przedwczesne zakończenie współpracy z festiwalem. Miejsce Muchy zajęła inna prowadząca, Tamara Arciuch. To pierwsza i jedyna taka sytuacja w historii festiwalu.
9. Złoty Paw wzleciał, a później „zdechł”
Twórcy festiwalu w Gdyni, nawiązując do doświadczeń kolegów zza Oceanu, w 1996 r. postanowili nagrodzić również najgorszą krajową produkcję. W Stanach Zjednoczonych rozdawane są Złote Maliny, w Polsce przyznano Złotego Pawia. Jego jedynym w historii laureatem stał się film Wiesława Saniewskiego „Deszczowy żołnierz”. Rolę Złotego Pawia przejęły Węże, które są rozdawane od 2012 r., jednak nie mają już nic wspólnego z Festiwalem w Gdyni.
10. Lwy z diamentów
Z okazji 40-lecia festiwalu w 2015 r. ogłoszony został konkurs na Diamentowe Lwy, czyli najbardziej ukochane filmy nagrodzone podczas całej historii imprezy. Widzowie okazali się wierni przede wszystkim klasyce. Wygrały bezapelacyjnie „Noce i dnie” Jerzego Antczaka, pokonując „Potop” Jerzego Hoffmana i „Ziemię obiecaną” Andrzeja Wajdy. Gwiazda „Nocy i dni” Jadwiga Barańska została wybrana najlepszą aktorką, a Janusz Gajos – najlepszym aktorem. Nominacje otrzymali także Krystyna Janda („Przesłuchanie”), Danuta Szaflarska („Pora umierać”), Tomasz Kot („Bogowie”) i Jerzy Bińczycki („Noce i dnie”). Internautom oraz widzom najbardziej podobała się muzyka z „Ziemi obiecanej” Wojciecha Kilara, a nominacje otrzymały również kompozycje Henryka Kuźniaka („Vabank II”) i Michała Lorenca („Bandyta”, „Psy”).
Bartłomiej Pobocha
Artegence
Przy okazji 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbył się zorganizowany przez PKO Bank Polski konkurs „Filmowo na Bank” skierowany do dzieci mających 5-13 lat – wychowanków ośrodków opiekuńczo-wychowawczych oraz podopiecznych fundacji i stowarzyszeń. Zadaniem młodych uczestników było przygotowanie plakatu nawiązującego treścią do hasła „Filmowo na Bank”, a głównym bohaterem pracy miał być bank zaprezentowany w filmowej konwencji. „Filmowo na Bank”. Sześć zwycięskich dzieł stało się inspiracją dla grafika, Andrzeja Pągowskiego, który na ich podstawie stworzył swoją autorską wersję plakatu. Następnie prace – młodego artysty i Andrzeja Pągowskiego – zostały umieszczone na leżakach oraz plakatach i w takiej właśnie formie są eksponowane podczas tegorocznego festiwalu. Leżaki te są wykorzystywane m.in. podczas wywiadów przeprowadzanych z uczestnikami imprezy – reżyserami, aktorami i członkami ekip filmowych.