2017.09.19

Leszek Kopeć. Dzisiejsze kino to bogactwo i różnorodność

O zmianach zachodzących w polskim kinie, wyzwaniach strojących przed twórcami oraz roli Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni rozmawiamy z jego dyrektorem, Leszkiem Kopciem.

W jakim kierunku zmierza polskie kino?

Rozwija się w tak różnorodny sposób, że nie podjąłbym się, zwłaszcza że nie jestem krytykiem ani historykiem kina, zdefiniowania głównego nurtu. Tegoroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w konkursie głównym prezentuje filmy o tematyce współczesnej, dramaty psychologiczne, thriller, komedie, ale także produkcje historyczne jak „Zgoda”, czy „Wyklęty”. Są też filmy odważnie przekraczające ramy gatunków i podejmujące próby z pogranicza eksperymentów formalnych… Bogactwo i różnorodność, choć to bardzo ogólne sformułowanie, określa chyba najlepiej charakter bieżącej produkcji filmowej.

Czy polski przemysł filmowy wymaga wsparcia dużych instytucji finansowych?

Powtórzę opinię często wyrażaną przez doświadczonych producentów: bez dwóch, trzech dużych produkcji rocznie, w których oprócz scenarzystów, reżyserów, aktorów i scenografów weźmie udział duża liczba reprezentantów wielu zawodów powiązanych z kinematografią, przemysł filmowy więdnie. Wartościowi ludzie o wąskich specjalnościach, nie mając zatrudnienia, odchodzą z branży. Produkujemy co prawda kilkadziesiąt pełnometrażowych filmów fabularnych rocznie, ale w większości są to filmy kameralne, współczesne.

Czy filmy są w stanie zarabiać same na siebie?

W części tak, ale z pewnością nie dotyczy to kina artystycznego. W Polsce, podobnie jak w innych, bogatszych krajach europejskich, rynek kinowy (wciąż najważniejszy dla zwrotu poniesionych nakładów) jest za mały, aby kinematografia poradziła sobie sama. Dlatego skonstruowano u nas w 2005 r. system wsparcia produkcji z różnych źródeł – Polski Instytut Sztuki Filmowej z danin od nadawców reklam i z kin, Fundusze Regionalne. W proces ten włączają się też stacje telewizyjne i inni okazjonalni koproducenci.

Jaką opinię na świecie ma Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni?

Staje się takim oknem na świat, jakim dla II Rzeczpospolitej była Gdynia – miasto, w którym już od 30 lat ten Festiwal się odbywa. Dużą zasługą kolejnych dyrektorów artystycznych, z którymi miałem przyjemność pracować w ciągu kilkunastu lat, było dążenie, aby ten specyficzny, najstarszy w Europie Festiwal narodowy, prezentujący w formie konkursów roczny dorobek polskiego kina, był dostrzegany w świecie. Przyjeżdża tutaj sporo ważnych postaci z branży filmowej z zagranicy (selekcjonerzy, dyrektorzy innych festiwali, dziennikarze) i ich opinie na temat polskich filmów są bardzo pozytywne. Podziwiają też skalę i rozmach – zauważają wzrost (dziesięciokrotny!) liczby uczestników i widzów w ostatnich latach oraz bogaty program imprez towarzyszących.

A jak na rozwój kina wpływają nowe technologie?

Z jednej strony mamy do czynienia z rewolucją w sprzęcie cyfrowym. Tańsze nowoczesne kamery i światła stają się bardziej dostępne dla producentów, także dla twórców kina niezależnego, ale też zmiana nośnika z taśmy filmowej na cyfrę spowodowała większą dostępność kopii filmowych w kinach. Daje się to zauważyć choćby w takim zjawisku jak renesans sieci kin studyjnych, w Polsce scyfryzowanych w szybkim tempie dzięki inicjatywie Stowarzyszenia Filmowców Polskich i wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W ubiegłym roku polskie kina odwiedziła rekordowa liczba 50 mln widzów. Pamiętam chude lata 90., w których 20 mln widzów było z trudem osiągalnym wynikiem. Drugie oblicze nowych technologii to np. kino 3D – odbierane raczej jako atrakcja w przypadku specyficznych wielkich produkcji, ale też często wykorzystywane w animowanych filmach dla dzieci, kino typu Imax, różne eksperymentalne formy związane z holografią, Virtual Reality 360 stopni, czy też cała rozwijająca się dynamicznie dziedzina efektów specjalnych realizowanych komputerowo. Dzięki efektom specjalnym nowej generacji (mają tu swój udział technologie stosowane w grach komputerowych) wzrósł niezwykle poziom iluzji, która jest przecież od początku domeną kina.

Skoro już o nowych technologia mowa, to czy w przyszłości przewiduje się np. nagrody dla najlepszych twórców filmów publikowanych w internecie?

Pewnie trzeba będzie rozważyć taką propozycję, skoro sieć internetowa staje się ważnym środkiem komunikacji, także w tej dziedzinie.

Które wydarzenia odbywające się w trakcie tegorocznego Festiwalu uważa Pan za najciekawsze?

Największe zainteresowanie, jak zawsze, wywołuje konkurs główny FPFF i z pewnością filmy w nim prezentowane zaspokoją różne oczekiwania widzów. Od dramatów psychologiczno-społecznych, poprzez thrillery, filmy sensacyjne, komedie, do filmów nieco eksperymentujących z formą… Sporo miejsca w programie poświęcamy sekcji Czysta Klasyka i pokazom specjalnym, opatrzonym smutnym dopiskiem „In memoriam” – wspominamy wielkich mistrzów, którzy odeszli niedawno, ale też z powodu rocznic (Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski, Jerzy Kawalerowicz, Edward Żebrowski, Krzysztof Ptak i wielu innych). Ciekawe dla wielu uczestników festiwalu będą z pewnością rozbudowane programy Akademii nowych technologii PKO Banku Polskiego z prezentacjami w wykonaniu wiodących polskich firm związanych z kinematografią czy Gdynia Industry, na który składają się panele dotyczące problemów przemysłu filmowego.

Rozmawiał: Maciej Pobocha

„Filmowo na Bank” w Muzeum Miasta Gdyni

Wystawa prac – plakaty i leżaki - dzieci z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych i Andrzeja Pągowskiego do końca września w holu Muzeum.

Organizatorem konkursu był PKO Bank Polski, sponsor główny FPFF w Gdyni.  Zadanie uczestników dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych (w wieku od 5 do 13 lat)  – polegało na przygotowaniu plakatu nawiązującego treścią do hasła „Filmowo na Bank”. Głównym bohaterem pracy miał być bank zaprezentowany w filmowej konwencji.

W konkursie zwyciężyła 11-letnia Ania Grubba, wychowanka Domu na Wzgórzu w Gdańsku. Wyróżniono również pięć innych prac.

Prace szóstki laureatów stały się inspiracją dla grafika, Andrzeja Pągowskiego, który na ich podstawie stworzył swoje autorskie wersje plakatów. Prace te – dzieci i artysty – zostały umieszczone na leżakach oraz plakatach i w takiej formie są eksponowane w przestrzeni festiwalowej (m.in. Muzeum Miasta Gdyni, plac Grunwaldzki).  

Nagroda główna dla laureatki i Domu na Wzgórzu zostanie wręczona w Muzeum Miasta Gdyni, podczas imprezy towarzyszącej festiwalowi - wernisażu wystawy „Andrzej Pągowski. Plakaty filmowe. 40 lat pracy twórczej”, która odbędzie się 19 września. Zapraszamy do obejrzenia prac wszystkich laureatów konkursu „Filmowo na Bank”.

loaderek.gifoverlay.png