Sztuka łączenia ognia z wodą. Faktoring – narzędzie dla małych i średnich firm

Chcesz dawać swoim klientom długie terminy płatności, ale obawiasz problemów z płynnością finansową? Teraz można łączyć ogień z wodą. Umożliwia to faktoring.
około min czytania

Trzydzieści trzy dni – tyle średnio czekają w Polsce firmy na zapłatę faktury. Biorąc pod uwagę, że zgodnie z ustawą płatnik ma 60 dni na uregulowanie zaległości, ta liczba nie brzmi groźnie. W krajach Unii Europejskiej – jak wynika z raportu „European Payment Report” – średni czas oczekiwania na pieniądze to 34 dni. W porównaniu choćby z Portugalią (tam faktury się płaci przeciętnie w ciągu 65 dni), Włochami (56 dni), czy Francją (42 dni), w naszym kraju sytuacja dla przedsiębiorców wygląda wręcz komfortowo.

Wygląda, ale tak nie jest. Z płaceniem faktur jest jak z księżycem, który ma swoją jasną i ciemną stronę. W przypadku płatności faktur po ciemnej stronie znajdują się małe i średnie przedsiębiorstwa. Z raportu „Skaner MŚP”, wykonanego przez Keralla Research na zlecenie BIG Infomonitor, wynika, że aż 54 proc. polskich małych i średnich firm otrzymuje należne pieniądze z ponad 60-dniowym opóźnieniem (dane z czwartego kwartału 2018 r.). Jedna czwarta z nich wpada z tego powodu w problemy związane z brakiem płynności.

Rząd chce wprowadzić od 1 stycznia 2020 r. zmiany w przepisach, które pozwolą unikać zatorów płatniczych. Nowe regulacje mają chronić przede wszystkim sektor MŚP. Zgodnie z nowymi regulacjami czas na opłacenie wystawionej faktury skróci się z 60 do 30 dni.

Jest jeszcze jedno rozwiązanie, które umożliwia uniknięcie problemów z płynnością. To faktoring, czyli usługa, która sprawia, że przedsiębiorca może otrzymać należne mu pieniądze nawet następnego dnia po wystawieniu faktury – także w sytuacji, gdy dał swojemu kontrahentowi możliwość opłacenia jej w długim terminie.

Jak to działa? Firma faktoringowa, z którą dane przedsiębiorstwo ma podpisaną umowę, po prostu reguluje wystawioną fakturę – a następnie czeka na pieniądze od kontrahenta. To wygodny sposób na połączenie ognia z wodą. Właściciel firmy z jednej strony może wydłużać swoim klientom czas potrzebny na opłacenie faktur, a z drugiej zyskuje dostęp do zarobionych pieniędzy niemal natychmiast po podpisaniu umowy.

Firmy faktoringowe często mylone są z przedsiębiorstwami zajmującymi się windykacją długów. Gdzie leży różnica? Faktoring nie polega na obsłudze faktur niezapłaconych w terminie. Jeśli nasz klient nie dotrzyma terminów płatności, zwykle firmie faktoringowej wypłacone pieniądze należy zwrócić. Odzyskiwanie zaległych należności to oddzielna część sektora finansów – zajmują się tym usługodawcy specjalizujący się w tego typu działalności.

Faktoring w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie – tylko w 2018 r. obroty firm zajmujących się nim wzrosły o niemal 27 proc. Usługę faktoringu świadczy również PKO Bank Polski, proponując dwa rozwiązania: faktoring niepełny i pełny.

Na czym polega różnica? Faktoring niepełny to klasyczna forma tej usługi, czyli szybsza wypłata należnych pieniędzy. Jeśli jednak klient nie opłaci faktury w wyznaczonym terminie, pieniądze trzeba będzie zwrócić.

Chyba że dane przedsiębiorstwo wykupi usługę faktoringu pełnego. Jest ona połączona z ubezpieczeniem od niezapłaconych w terminie faktur. Jeśli klient nie wywiąże się z obowiązku zapłaty w terminie, nie trzeba będzie zwracać raz już wypłaconych sum. Uregulowaniem należności zajmie się firma ubezpieczeniowa, z którą zawieramy umowę za pośrednictwem Banku.

Aleksander Kowiński