Maciejowy Sad – kiedy rodzinna pasja, staje się biznesem

Maciejowy Sad to idealny przykład, jak rodzinną pasję przekuwać w rodzinny biznes. Przed laty Jerzy Karczewski na lutyńskiej ziemi w okolicach Wrocławia założył sad. Później opiekę nad gospodarstwem przekazał synowi Maciejowi. W 2010 r. postanowili zwiększyć dostępność tłoczonych soków, żeby szersze grono konsumentów mogło skosztować ich produktów.
około min czytania

Co sprawia, że od lat podtrzymujecie rodzinne tradycje, tworząc naturalne soki jabłkowe?

Maciej Karczewski: Nasze zajęcie trudno nazwać zawodem, a bardziej sposobem na życie. Zamiłowanie do uprawy roślin i podejmowanie wyzwań z tym związanych staje się siłą napędową całej działalności. Moi rodzice osiedlili się na tym terenie w latach 70., aby współtworzyć nowozakładany sad doświadczalny Instytutu Sadownictwa ze Skierniewic. Praca na etacie nie powstrzymała ich przed prowadzeniem własnego gospodarstwa, gdzie wiśnie stanowiły pierwszą uprawę. Wraz z siostrą uczestniczyliśmy w pracach w sadzie, jak tylko było to możliwe. Kolejne lata przyniosły nowe pomysły na urozmaicenie rodzaju upraw. Dzisiejsza struktura gospodarstwa opiera się głównie na jabłoniach. Innymi owocami, jakie uprawia się w Maciejowym Sadzie, są wiśnie, śliwki, gruszki, porzeczki, brzoskwinie, morele, maliny. Tłoczone soki, które powstają z naszych surowców, były obecne w rodzinie Karczewskich już od pokoleń. Pierwotnie na małą skalę dla rodziny i przyjaciół. W 2010 r. postanowiliśmy zwiększyć dostępność tłoczonych soków Maciejowy Sad, aby szersze grono konsumentów mogło skosztować naszych produktów.

Jakie są największe korzyści płynące z prowadzenia rodzinnej firmy z wieloletnimi tradycjami?

Największą korzyścią jest niewątpliwie bezdenna studnia doświadczenia, z jakiego mogę czerpać. Symbioza nowoczesnego podejścia z nutką przeszłości tworzy doskonały układ sił. Punkt widzenia wcześniejszych pokoleń pozwala ocenić rzeczywistość, a nowe idee i potrzeba współczesności prowadzi do finalnego sukcesu. Podstawą funkcjonowania rodzinnej firmy z wieloletnimi tradycjami jest rozmowa-akcentowanie swoich poglądów, wzajemny szacunek dla drugiej strony, a także wypracowanie wspólnego stanowiska i planu działań.

Co w największym stopniu pozwoliło rozwinąć firmę i przesądziło o jej sukcesie?

Potrzeba rynku stała się motorem napędowym dla naszych produktów. Klienci szukali produktów wysokiej jakości, a nasze soki Maciejowy Sad charakteryzują się dbałością o szczegóły. To dzięki temu ich smak jest wyjątkowy. Nie bez znaczenia dla rozwoju Maciejowego Sadu była współpraca z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego, Dolnośląskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego oraz z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dzięki tym kontaktom mogliśmy uczestniczyć w wielu branżowych targach, konferencjach czy wyjazdach studyjnych.

Soki jabłkowe z Maciejowego Sadu są produktami wpisanymi na Listę Produktów Tradycyjnych prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jakie znaczenie ma to dla pozycji firmy na rynku?

Nasza obecność na Liście Produktów Tradycyjnych jest bardzo istotna ze względu na prestiż, ponieważ niewielu producentów tłoczonych soków może poszczycić się takim wyróżnieniem. W rozmowach z klientami jest to niewątpliwie argument in plus. Wierność tradycji jest postrzegana przez konsumentów bardzo pozytywnie.

Na swojej stronie internetowej informujecie, że Waszym celem jest zwiększanie świadomości konsumentów na temat naturalnych, tłoczonych na zimno soków. Na ile udaje się ten cel realizować? Z jakim odbiorem konsumentów się spotykacie?

Budowanie świadomości klientów wydaje się być dosyć kluczowe przy produktach tradycyjnych, jakim są soki Maciejowy Sad. Pragniemy pokazać konsumentom, że np. sok jabłkowy nie musi być kwaśny, a może być słodki, w zależności od użytego surowca, czyli wykorzystanej odmiany. Każdy rodzaj jabłek daje inny sok, np. efektem końcowym tłoczenia odmiany Idared będzie sok ciemny i klarowny, a przy odmianie Szampion powstanie sok jasny i mętny. W Maciejowym Sadzie mieszamy różne rodzaje jabłek, aby sok był możliwie najciekawszy. Przy całkowitym braku dodatków takich jak woda, cukier czy konserwanty o smaku decyduje dobór właściwego surowca, a jako że wykorzystujemy tylko nasze owoce, jesteśmy pewni, że są one najwyższej jakości. Obecnie na rynku jest duże zapotrzebowanie na najkrótszą drogę produktu do konsumenta. Sprzedaż bezpośrednia w gospodarstwie przynosi wiele korzyści dla każdej ze stron. Ważną częścią budowania świadomości klientów są warsztaty, jakie prowadzimy dla dzieci, młodzieży i dorosłych, pokazując naszą pracę od podszewki. Cieszą się one ciągle rosnącym zainteresowaniem.

Jak wygląda konkurencja w branży sadowniczej na Dolnym Śląsku?

Dolny Śląsk jest rejonem o sprzyjających warunkach do uprawy owoców i mimo iż nie jest zagłębiem sadowniczym, mamy tu wiele gospodarstw parających się hodowlą drzew i krzewów owocowych. Prawdą jest, że obecnie nie byłoby najłatwiej rozpoczynać podobnej działalności i wchodzić na rynek. Właściwie skonstruowana konkurencja jest motorem do nowych działań, wyklucza momenty stagnacji, wymusza nowe pomysły. Wszystko to przy założeniu, że konkurencja jest uczciwa.

Jakie znaczenie w branży sadowniczej ma pogoń za nowymi technologiami?

Obserwując współczesny rozwój technologii można stwierdzić, że świat gna do przodu bez opamiętania. Jeśli jednak nie będziemy przyjmować nowych rozwiązań, zostaniemy daleko z tyłu. W sadownictwie bardzo rozwinęła się technologia uprawy. Nadal podstawową zasadą jest „zielonym do góry”, ale technologia uprawy opiera się obecnie na poziomie molekularnym. Wszystko po to, aby oferować najpiękniejsze i zdrowe owoce. Przy nie wykorzystywaniu GMO, hodowla skupia się również na uzyskaniu roślin odpornych na różne patogeny.

 

Prowadzenie własnego przedsiębiorstwa wymaga bardzo dużej wiedzy z różnych obszarów oraz szerokiego zakresu specyficznych umiejętności. Jaki powinien być idealny szef firmy?

Zawsze powtarzałem, że idealny szef firmy powinien zaznać wszelkich etapów zawodowych w swojej działalności. Poczynając od konserwatora powierzchni płaskich, przez umiejętność obsługi czołowego wózka widłowego po kluczowe, strategiczne decyzje. Szeroki ogląd na kolejne fazy istnienia firmy pozwoli realnie patrzyć na możliwości, przytomnie ocenić szanse, wykluczyć potencjalne błędy. Specyficzna działalność, jaką jest sadownictwo i przetwórstwo, wymaga bardzo szerokiej wiedzy. Każdy sadownik powinien być biologiem, chemikiem, fizykiem, technologiem żywności, menadżerem, logistykiem, finansistą… a jako szef powinien być dobrym partnerem. 

Co doradziłby Pan osobom, które stawiają pierwsze kroki w biznesie?

Trudno jest dawać komuś rady… Bez wątpienia, przed przystąpieniem do realizacji zamierzonych celów biznesowych należy bardzo starannie przeanalizować szanse na powodzenie pomysłu. Chłodnym spojrzeniem ocenić wszelkie za i przeciw. Emocje nie są dobrym doradcą przy prowadzeniu firmy, więc jeśli sami nie potrafimy wyciągnąć odpowiednich wniosków, zwróćmy się do zawodowców, którzy analitycznie przyjrzą się naszym zamiarom.

Dokąd zmierza Wasza firma? Jakie stoją przed Wami cele i wyzwania?

The sky is the limit… Niewątpliwie chcemy umacniać swoją pozycję na rynku lokalnym, wprowadzając nowe produkty i rozwiązania dla klientów. Bardzo cenimy sobie bezpośredni kontakt z konsumentem, bo pozwala to na szybkie reakcje w prowadzonych działaniach. Maciejowy Sad chce być dobrze dobranym partnerem dla każdego, komu zależy na wysokiej jakości produktu. Rozwijamy również ofertę dla firm i instytucji, dostarczając nasze produkty dla pracowników każdego szczebla. Wszystko to pod nazwą FRUITY OFFICE, czyli Maciejowy Sad dla firm. Bliskość dużego, wojewódzkiego miasta jakim jest Wrocław, pozwala kreować szeroką ofertę dla konsumentów.

Współpracujecie z PKO Bankiem Polskim, który jest Waszym partnerem w biznesie. Z jakich produktów korzystacie? Jak oceniacie współpracę?

PKO Bank Polski jest obecny w naszej firmie od samego początku. Przez wiele lat korzystaliśmy z różnych instrumentów finansowych oferowanych przez Bank, poczynając od kredytów obrotowych po leasing sprzętów. Wsparcie banków jest istotnym elementem przy prowadzeniu działalności w naszej branży, która potrafi być zaskoczona przez np. warunki pogodowe w postaci opadów gradu lub przymrozków.

Marek Wiśniewski

Ewa Majewska, starszy doradca PKO Banku Polskiego, Oddział 1 w Środzie Śląskiej

Jest mi niezmiennie miło być doradcą Gospodarstwa Ogrodniczego Maciejowy Sad, z którym nasz Bank współpracuje od 2002 r. Firma Pana Macieja od początku działalności realizuje różne przedsięwzięcia inwestycyjne przy udziale PKO Banku Polskiego. Wieloletnie doświadczenie Pana Macieja oraz jego profesjonalizm stanowią o sukcesie firmy. Nasza współpraca trwa już wiele lat i oparta jest na wzajemnym szacunku, co bardzo sobie cenię.

Leasing na maszyny i urządzenia w PKO Leasing to oferta przygotowana dla przedsiębiorców, którzy w łatwy sposób rozwijać swój biznes. Pozwala sfinansować inwestycje bez konieczności angażowania środków własnych i to do 100 proc. wartości przedmiotu w PLN, EUR i USD, nawet do 84 miesięcy. Jest skierowany do wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od charakteru prowadzonej działalności oraz branży. Do jego zalet zaliczają się m.in. szybki proces finansowania i procedury uproszczone bez konieczności dostarczania dokumentów finansowych, spłata wartości końcowej w ratach czy obsługa umowy przez PKO Portal.