Turbodoładowanie w bankowości elektronicznej

Pandemia radykalnie zmieniła podejście klientów do banków. Ale też sektor bankowy bardzo szybko rozszerza możliwości świadczeń usług online.
około min czytania

W jaki sposób koronawirus wpłynął na korzystanie z systemów bankowych na świecie? Świetnie pokazał to raport firmy konsultingowej Deloitte „2021 banking and capital markets outlook” opublikowany na początku grudnia 2020 r. Wynika z niego, że w czasie pandemii dużo częściej niż wcześniej użytkownicy zaczęli korzystać z bankowości elektronicznej. Badanie wykazało, że aż 44 proc. użytkowników zaczęło stosować do tego aplikacje w telefonach komórkowych. Menadżerowie 48 proc. banków, które uwzględniono w raporcie Deloitte, deklarują, że w najbliższym czasie wprowadzą nowe usługi na platformach cyfrowych. „Pandemia stała się turbodoładowaniem we wprowadzaniu usług cyfrowych w tym segmencie rynku” – napisali autorzy badania.

To dopiero początek zmian, a możliwości korzystania z usług bankowych przez internet będzie przybywać. Podobnie jak usług cyfrowych oferowanych przez banki. Powoli wokół nich zaczyna funkcjonować cała branża gospodarki, którą tworzą instytucje finansowe wykorzystujące osiągnięcia rewolucji technologicznej. Chodzi o firmy i usługi określane mianem fintech (ang. financial technology). „Business Insider” szacuje, że wartość sektora fintechowego związanego z bankami będzie wynosić 1 bln dolarów w 2024 r.

Zmienia się także charakter usług świadczonych przez internet. Tradycyjnie o bankach myśli się w kategoriach posiadania w nich konta oszczędnościowego czy korzystania z kredytów. W miarę rozwoju kompetencji cyfrowych instytucji finansowych paleta możliwości się rozszerza. Korzystanie z usług przez internet pozwala na przykład dużo bardziej spersonalizować propozycje dla klientów – kontakt z nimi w ten sposób staje się szybszy, a oferta im przedstawiana bardziej dopasowana do ich potrzeb.

Widzimy, jak zmieniają się trendy rynkowe. Rośnie zapotrzebowanie klientów na tego typu usługi. Banki starają się na te potrzeby odpowiadać – wyjaśnia Łukasz Czech, menadżer ds. produktu w PKO Banku Polskim.

Tę ewolucję widać też w naszym kraju. Banki, w miarę jak klienci coraz chętniej korzystają z rozwiązań cyfrowych, rezygnują z posiadania oddziałów w klasycznym tego słowa znaczeniu. Jak wynika z danych Bankier.pl i PRNews.pl, w ostatnich siedmiu latach w Polsce zamknięto 3,6 tys. placówek bankowych. Część z nich została przeniesiona w inne miejsce, ale większość okazała się po prostu zbędną, bo klienci wolą banku szukać w komputerze lub w telefonie.

Co w nich znajdują? Wszystko to, co w placówkach bankowych, a więc: możliwość założenia konta, zrobienia przelewu, opłacenia rachunków, zaciągnięcia kredytu, założenia lokaty. To tylko te najbardziej podstawowe funkcje. Rewolucja cyfrowa oferuje dużo więcej rozwiązań – także takich, które w klasycznych placówkach były niedostępne.

Według danych z raportu „NetB@nk” z pierwszej połowy 2020 r., z bankowości internetowej w Polsce aktywnie korzysta ponad 19 mln osób. Niemal 13 mln zagląda do banku przez komórkę (tylu użytkowników uruchamia bankową aplikację na swoim smartfonie przynajmniej raz w miesiącu). Najwięcej użytkowników ma PKO Bank Polski – w lutym 2020 r. do jego platform logowało się 10,9 mln klientów detalicznych.

Bank jest także liderem pod względem świadczonych cyfrowo usług dla biznesu. Z myślą o przedsiębiorcach działa serwis iPKO Biznes, za pośrednictwem, którego posiadacze konta firmowego mogą korzystać z wielu specjalistycznych usług. Są wśród nich takie rozwiązania jak e-księgowość, zakładanie sklepów internetowych, asystent firmowy kontrolujący płatności czy możliwość korzystania z terminala płatniczego. PKO Bank Polski na tym nie poprzestaje i ciągle rozwija zakres świadczonych usług – także poprzez aplikacje na smartfony.

Jarosław Kalinczuk