Wszystko jeszcze przed nami. Wywiad z Krzysztofem Pawińskim, prezesem zarządu Grupy Maspex

Gigant w Polsce i jedna z największych firm branży spożywczej w Europie. Od lat współpracuje z PKO Bankiem Polskim przy największych projektach. Maspex – bo o nim mowa – został nagrodzony prestiżowym Wektorem. I – jak zapewnia prezes spółki, Krzysztof Pawiński – ma apetyt na kolejne sukcesy.
około min czytania

Grupa Maspex zdobyła tegorocznego Wektora, została również uznana przez Agencję ISBnews za najbardziej wiarygodnego polskiego inwestora zagranicznego. Jak zdobywa się takie nagrody?

Sposób jest prosty. Najpierw trzeba założyć firmę, potem przetrwać na rynku. Kiedy odniesie się sukces w kraju, można myśleć o ekspansji zagranicznej. Kolejne lata to praca nad dalszym rozwojem poprzez umiejętne zarządzanie. To droga do każdej nagrody.

30 lat w branży i wciąż w górę. Dlaczego innym nie idzie tak dobrze. Zna Pan jakąś sekretną formułę?

Pewnie przez 30 lat można było zrobić więcej i być może zajść dużo dalej. Nasza dzisiejsza pozycja na rynku pokazuje jednak, że udało się nam popełnić mniej błędów niż konkurencji.

Jednak jednym się udaje, a innym nie. Gdzie tkwi haczyk?

To pytanie o święty Graal biznesu. Gdyby istniała recepta na sukces, dawno już zostałaby spisana i opracowana. Nie byłoby żadnej tajemnicy. Sukces na rynku stanowiłby pochodną zainwestowanych środków, więc karty rozdawałyby koncerny z dużym zapleczem finansowym, a firmy takie jak nasza nie miałyby w tym starciu żadnej szansy. Na szczęście tak nie jest. Przykład takich firm jak nasza pokazuje, że nie ma takiego przepisu i wszyscy poruszamy się trochę jak we mgle. Oczywiście wykorzystujemy dobre praktyki, ale trajektoria sukcesu nie jest zdefiniowana. Dlatego codziennie jest dobry moment na robienie biznesu. Rockefellerowie budowali swój przez wiele pokoleń, natomiast dziś na topie są firmy, które mają zaledwie 20 lat. To pokazuje jak wszystko bardzo przyspieszyło.

Czyli teraz dobry biznes można zrobić znacznie szybciej?

Tempa nabrała wymiana informacji, czas projektowania i realizacja nowych pomysłów. Mamy do czynienia nie tylko z przyśpieszeniem, ale także z większą zmiennością. Oczywiście nie należy tego oceniać, to fakty, które musimy zaakceptować.

Powiedział Pan kiedyś: Biznes nie musi być wielki, ale powinien być zdrowy! Co to właściwie znaczy?

Oznacza to zdolność generowania dochodu, który umożliwia realizację pomysłów, rozwój firmy i jej ekspansję. Biznes, który nie przynosi zysku i nie wprowadza w życie swoich projektów, nie jest zdrowy. I nie mam tu tylko na myśli wielkich firm. Są przecież podmioty niszowe, mające wąską rzeszę odbiorców i fantastycznie sobie radzące. Dobra kondycja spółki nigdy nie jest przypisana do jej wielkości.

Tak duża firma jak Maspex nie tylko sprzedaje produkty, ale tworzy także trendy konsumencie. Czy jest Pan szczególnie zadowolony z jakiegoś produktu? Być może jego sukces zaskoczył także Pana?

Marzeniem każdej firmy jest kreować trendy, a co za tym idzie – potrzeby konsumentów. To jednak bardzo trudne w branży spożywczej, która jest raczej dość konserwatywna. Nie chcemy, żeby nasz obiad u mamy nagle zaczął smakować inaczej. Z jednej strony jesteśmy ciekawi nowych smaków, z drugiej dość powściągliwi, trzymamy się tego, co znamy, co nam smakuje.

Jeżeli chodzi o kreowanie trendów – zdarzyło się to w naszej historii dwa razy.

W latach 1995-1996 zdecydowaliśmy się wejść w segment soków marchwiowych, kupując podupadły zakład w Olsztynku wraz z lokalną marką Kubuś. Na naszych oczach w ciągu kilku lat z tej niewielkiej niszy powstała duża kategoria rynkowa. Mieliśmy w tym duży udział – dziś Kubuś to synonim soku marchwiowego.

Drugi przykład dotyczy Lubelli. W 2003 r. dostrzegliśmy, że zamiast ziemniaka coraz częściej sięgamy po makaron. Polacy zaczęli podróżować, fascynować się kuchnią śródziemnomorską. Makaron – łatwy w przygotowaniu i smaczny – stał się produktem, który skuteczne zagościł na talerzach Polaków jako składnik drugiego dania. Można jednak powiedzieć, że Kubuś był petardą, która wystrzeliła po dwóch, trzech latach, a w przypadku Lubelli mamy powolny, ale ciągły wzrost. To dziś główny gracz tego segmentu.

O czym Pan jeszcze marzy? Jaki ma Pan plan biznesowy na przyszłość?

Wszyscy w firmie wierzymy, że to co najlepsze jeszcze przed nami. Skala biznesu, który prowadzimy, jest duża, ale na miarę Polski, czy Europy Środkowej. Chcemy, aby była duża na skalę ogólnoeuropejską.  

Czy po 30 latach ciężkiej pracy nie marzy się Panu wcześniejsza emerytura w ciepłych krajach? 

Nie wydaje mi się, że muszę wybierać pomiędzy pracą a wypoczynkiem. To dwa elementy, które się uzupełniają. Praca jest dla mnie wielką przyjemnością, ale nie jest to całe moje życie. Mam swoje pasje, które rozwijam poza nią. Co więcej, nie oczekuję tego też od swoich pracowników – dobrze mieć coś poza pracą, bo to daje energię i odskocznię.

Firma otrzymała Wektora m.in. za inwestowanie w nowe technologie. To ważna nagroda?

Ze wszystkich nagród, jakie Maspex dostaje, najcenniejsze są te przyznawane przez przedsiębiorców. Decydują o nich ludzie, którzy są w biznesie, znają jego realia, problemy i bolączki, którym nie wystarczy ładna prezentacja i zapowiedź jacy będziemy wspaniali. Dlatego nagrody od praktyków biznesu, takie jak Wektor, mają dla mnie wymiar wagi ciężkiej w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Od lat Maspex współpracuje z PKO Bankiem Polskim. Rozumiem, że tworzycie zgrany duet?

Z PKO Bankiem Polskim współpracujemy od wielu lat. To co nam najbardziej odpowiada – to, że jest to bank, który ma odwagę na finansowanie dużych projektów. W 2015 r., przy współpracy z trzema bankami, w tym z PKO Bankiem Polskim, zrealizowaliśmy przejęcie firmy Agros Nova. To był bardzo duży projekt – do tej pory największe nasze przejęcie i bez pomocy banków, to by się nie udało.

PKO Bank Polski to stabilna, profesjonalna instytucja z apetytem na to, aby podejmować nowe wyznania. Jej silną stroną jest ciągłość zarządcza, co pozytywnie wpływa na rozwój naszej współpracy. Możliwości banku pasują do potrzeb naszej firmy.

Rozmawiał Piotr Dunaj

Stefan Grzyb, menadżer zespołu Departamentu Klienta Strategicznego – Rolnictwo i Przemysł Spożywczy.

Grupa Maspex z Wadowic to jedno z najważniejszych „aktywów” Departamentu Klientów Strategicznych – Rolnictwo i Przemysł Spożywczy i jedna z największych polskich firm przetwórstwa spożywczego. Jest nie tylko wymagającym partnerem we współpracy bankowej, któremu PKO Bank Polski dostarcza pełen zakres usług, ale również firmą innowacyjną, zaangażowaną w ciągłą optymalizację, doskonalenie procesów, logistyki i organizacji wewnętrznej, od której jako Bank możemy się uczyć.

Uważam, że w Grupie Maspex i historii jej rozwoju nie ma przypadku. Wszystko jest wynikiem przemyślanych decyzji oraz talentu i zaangażowania jej twórców i pracowników. Co ważne, Grupa Maspex umiejętnie łączy ponadprzeciętne wyniki biznesowe z ciągłym poszukiwaniem swojej nowej drogi i aktywnością społeczną. Jako przedstawiciel PKO Banku Polskiego współpracujący z Maspeksem na co dzień mam nadzieję dalej współuczestniczyć w ekspansji firmy i osiąganiu przez nią kolejnych celów.