2016.03.17

Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”: z „cichociemnego” – „wyklęty”

W momencie śmierci miał zaledwie trzydzieści pięć lat. Wyglądał jednak na dużo więcej. Siwe włosy, połamane żebra, nos i ręce, wybite uzębienie, zerwane paznokcie. Komunistyczna władza ciężko go doświadczyła. Hieronim Dekutowski ps. „Zapora” do końca zachował jednak wierność swoim ideałom. Jego ostatnie słowa miały brzmieć: „Przyjdzie zwycięstwo”.

Hieronim Dekutowski ps. „Zapora” Wiedział, że zostanie skazany na śmierć. Dla takich jak on w nowej Polsce nie było miejsca. Za dużo dał się we znaki komunistycznej władzy. Był jednym ze specjalnie przeszkolonych 316 żołnierzy zrzuconych do okupowanego kraju. Mieli oni wspierać niepodległościową partyzantkę. W nocy z 16 na 17 września 1943 roku wylądował koło Wyszkowa, skąd przedarł się na Lubelszczyznę, gdzie miał walczyć z oddziałami niemieckimi.

W pamiętnym sierpniu '44 roku chciał pomóc płonącej Warszawie. Nie zdołał jednak przedrzeć się przez Wisłę. Wkrótce jego oddział rozwiązano. Pod koniec 1944 roku zebrał dziesięciu dawnych towarzyszy i powrócił do partyzantki. Wrogiem nie byli już Niemcy, a komuniści. Nie tylko sowieckie NKWD, ale także Polacy: Milicja Obywatelska, Urząd Bezpieczeństwa, Ludowe Wojsko Polskie. Najczęściej atakowano posterunki MO. Lubelszczyzna znowu zapłonęła ogniem powstania, tym razem antykomunistycznego.

Piękny majowy dzień, dziesięć dni po oficjalnym zakończeniu działań wojennych. Na rynek w Kazimierzu nad Wisłą triumfalnie wjeżdża grupa około czterdziestu partyzantów. Druga grupa w tym czasie zdobywa posterunek Milicji. Dowódcą jest oczywiście „Zapora”. Wzorowa operacja militarna – zdobycie po uprzednim odcięciu połączeń telefonicznych. Nie ma się czemu dziwić – Hieronim Dekutowski przeszedł na Wyspach Brytyjskich profesjonalne przeszkolenie wojskowe, jako jeden z nielicznych „Wyklętych”.

W kwietniu 1947 roku „Zapora” rozformowuje oddział. Podwładni otrzymują wolną rękę. Mogą się ujawnić – powodem jest ogłoszona przez władzę amnestia. Sam dowódca z kilkoma podwładnymi wyrusza na Zachód. Zostają aresztowani w Nysie, 16 września 1947. Lądują w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie, gdzie są bici i torturowani przez przesłuchujących. Wyrok w tych warunkach mógł być tylko jeden. Dla Dekutowskiego, wówczas już majora, to siedem wyroków śmierci. Przed wykonaniem spróbuje jeszcze ucieczki – przez wywierconą w suficie dziurę, na prześcieradłach skazańcy mieli opuścić więzienie. Planu nie udało się jednak zrealizować na skutek zdrady jednego ze współwięźniów. Hieronim Dekutowski został stracony 7 marca 1949 roku. Pochowano go w tajemnicy, w nieznanym przez lata miejscu.

Piotr Żywiecki

Na podstawie:

1. Wieliczka Szarkowa Joanna, Żołnierze Wyklęci, Kraków 2013.
2. Kurek Ewa (red.), Zaporczycy. Relacje. Tom I, Lublin 2010.

Czytaj także:

Ochotnik do piekła na ziemi – Witold Pilecki ps. „Witold”

Między „Szczerbcem a „Łupaszką” – Józef Bandzo ps. „Jastrząb”

O jedenastolatku, który chciał strzelać do wroga – Henryk Atemborski ps. „Pancerny”

Niezłomna jak „Inka” – Danuta Siedzikówna

Lidia Lwow-Eberle ps. „Lala”. U boku „Łupaszki” na dobre i na złe

loaderek.gifoverlay.png