2016.05.23

Warszawianin z Dolnym Śląskiem w sercu

Wywiad z Marcinem Kuriatą, organizatorem biegów z cyklu Warszawska Triada Biegowa „Zabiegaj o pamięć”, które wspiera PKO Bank Polski. Pochodzi ze Śląska i w tym roku wystartuje w 34. PKO Wrocław Maratonie.

Marcin Kuriata

Okazuje się, że Warszawa i Wrocław mają sporo wspólnego, jeśli chodzi o temat biegów. We wrocławskich zawodach rokrocznie startuje rzesza gości z całego kraju. Mieszkańcy stolicy są wśród tych, którzy najchętniej odwiedzają stolicę Dolnego Śląska, by stanąć na linii startu (pod tym względem zajęli drugie miejsce w 34. PKO Wrocław Maratonie i trzecie w 4. PKO Nocnym Wrocław Maratonie). Z kolei organizatorem warszawskich biegów patriotycznych (Bieg Konstytucji 3 Maja, Bieg Powstania Warszawskiego i Bieg Niepodległości) jest pochodzący z Dolnego Śląska Marcin Kuriata prywatnie również zapalony biegacz. W tym roku wystartuje m.in. we wrocławskim maratonie. Nam opowiada o swoich związkach z Wrocławiem i organizacji patriotycznych biegów.

Czuje się Pan jeszcze jakoś związany z Dolnym Śląskiem?  

M.K.: Oczywiście, że tak. Tutaj się urodziłem, dokładnie w Lubinie. Stąd pochodzę, tu są moje korzenie, na Dolnym Śląsku mieszka moja rodzina, mój dziadek przepracował 20 lat pod ziemią w kopalni rudy miedzi, tutaj też mieszkałem do piątego roku życia, a potem wielokrotnie wracałem. Mam wielki sentyment do tych terenów, chociaż w ogóle jestem bardzo sentymentalny (śmiech).

Zamierza Pan wziąć udział w tegorocznych wrocławskich biegach – półmaratonie i maratonie? Dlaczego z biegowej mapy Polski wybiera Pan akurat te?

M.K.: Po raz pierwszy biegałem we Wrocławiu w 2011 roku. Był to element Korony Maratonów Polskich. Ależ wtedy był skwar! Asfalt topił się pod nogami! Nigdy tego nie zapomnę. To był mój powrót do Wrocławia po wielu latach i zachwyciło mnie piękno tego miasta. Później kontakty z Wrocławiem się zintensyfikowały. A właściwie z organizatorami z MCS. Bazując na wspólnym partnerze strategicznym, w roku 2015 przeprowadziliśmy promocję imprez wrocławskich w Warszawie, co poskutkowało ogromną grupą warszawiaków uczestniczących w półmaratonie i maratonie wrocławskim. I dobrze, o to nam chodziło! Dzięki tej współpracy ja również miałem przyjemność uczestniczyć w 2015 roku w Nocnym Półmaratonie i Maratonie. Byłem i jestem pod wielkim wrażeniem atrakcyjności tych biegów, umiejętności łączenia sportu i rekreacji z kulturą, samego klimatu tych imprez i wysokiego poziomu organizacyjnego. Dlatego na pewno będę tu wracał, a PKO Wrocław Maraton wybrałem w tym roku na mój start docelowy.

Marcin Kuriata

Dlaczego wrocławskie biegi są, według Pana, wyjątkowe?

M.K.: Tak jak wspomniałem, mają wiele walorów – piękne miasto, łączenie sportu i kultury, niepowtarzalny klimat, wysoki poziom organizacyjny. Nie bez znaczenia jest zaplecze organizacyjne, teren i obiekty MCS, które są wykorzystywane na strefę startu – mety, biuro zawodów, expo itd. – super, tylko pozazdrościć takich warunków! Ale najważniejsi są ludzie, bez ich zaangażowania impreza nie byłaby taka i nie mogłaby się rozwijać – a we Wrocławiu czuć pasję, czuć, że zespół zna się na rzeczy i lubi to, co robi. To ogromna wartość, gratuluję!

Warszawska Triada Biegowa rokrocznie przyciąga dziesiątki tysięcy biegaczy. W jednym z wywiadów przyznał pan, że ponad 20 lat temu w tych biegach brało udział zaledwie kilkadziesiąt osób. Skąd tak ogromny wzrost ich popularności?

M.K.: Warszawska Triada Biegowa to już kawał historii. Przypomnę, że w 2016 roku Bieg Konstytucji i Bieg Powstania Warszawskiego odbędzie się po raz 26., a Bieg Niepodległości po raz 28. Jestem przekonany, że te imprezy na stałe wpisały się w „krajobraz” Warszawy. Rozwój naszych biegów miał bezpośredni związek z rozwojem i popularnością biegania w ogóle, statystyki wyraźnie pokazują, że podczas większości imprez od 2007 następował ogromny wzrost.
Marcin Kuriata

Ale wierzę, że Triada niesie ze sobą coś więcej, że jest wyjątkowa, dlatego jest atrakcyjna. Od długiego już czasu staramy się dbać o edukacyjny charakter naszych imprez: przypominać o wydarzeniach, które upamiętniają te biegi; uczyć młodych o historii, w sposób łatwy, przyjemny i radosny, żeby spędzając aktywnie czas i biegając mieli też możliwość refleksji nad tymi ważnymi wydarzeniami w historii Polski. Staramy się tworzyć sprzyjający temu klimat, dlatego podczas naszych biegów obecni są np. Powstańcy Warszawscy, dlatego zawsze przed startem gramy i śpiewamy hymn narodowy, dlatego obecne są grupy rekonstrukcyjne, dlatego na Biegu Niepodległości tworzymy wielką żywą biało-czerwoną flagę. Chcemy, żeby ludzie chcieli być częścią tych wydarzeń, które mają być więcej niż biegiem. To przynosi efekt, jestem dumny z tego, że ogromna większość uczestników naszych biegów to początkujący biegacze, dla których udział w naszej imprezie jest pierwszym startem w biegu „masowym”.

Czym różnią się biegi w poszczególnych miastach Polski, od strony organizacyjnej?

M.K.: W biegach są elementy stałe, bez których żadne zawody nie mogą się obyć, takie jak zabezpieczenie trasy, opieka medyczna, pomiar czasu, medale, napoje, posiłek regeneracyjny itp., itd. Ale dobór tych elementów, tj. wybór wykonawców tych usług i jakości świadczeń pozostaje w gestii organizatora. Całość rozwiązań i łączenie tych elementów ma wpływ na jakość i wizerunek imprezy. Ważna w tym wszystkim jest skala – inaczej organizuje się bieg na 100, inaczej na 10 000 osób, inaczej bieg na 5 km, inaczej maraton, inaczej bieg uliczny, inaczej górski... Chociaż wiele elementów jest wspólnych, wybór i dostosowanie usług do danej imprezy świadczy o umiejętnościach organizacyjnych. Biegi są różne w zależności od wiedzy, doświadczenia, możliwości organizatora (w tym finansowych, wykorzystania terenu i infrastruktury), współpracy z globalnymi i lokalnymi partnerami. I tak powinno być. To rynek, czyli uczestnik oceni, czy dana impreza jest atrakcyjna czy nie. Biegacze muszą mieć możliwość oceny wydarzenia, a organizator powinien tą opinię brać pod uwagę.

Czy podczas imprezy biegowej w danym mieście da się poczuć „klimat” danego miasta?

M.K.: Myślę, że tak. Uważam, że większość organizatorów chce podkreślać walory swojego miasta. Dobra impreza w mieście to dla niego promocja, a na pewnym etapie rozwoju również realne korzyści – wizerunkowe i finansowe. Dlatego samorządy powinny wspierać organizację takich imprez i czerpać z nich korzyści. Sami mieszkańcy najczęściej narzekają na utrudnienia, zamiast być częścią imprezy, kibicując lub udzielając się jako wolontariusze, lub wspierając akcje charytatywne. Jestem przekonany, że to się zmieni, już się powoli zmienia. Ta świadomość kiedyś rozkwitnie, samorządy muszą to zwyczajnie zrozumieć, mieszkańcy nauczą się dobrze bawić przy takich imprezach. To zajmie jeszcze trochę czasu, musimy do tego dojrzeć.

Kiedy odbywa się najbliższy Państwa bieg?

M.K.: Najbliższy będzie 26. Bieg Powstania Warszawskiego, już 23 lipca. Bieg wyjątkowy – bieg o ogromnym, wręcz niespotykanym natężeniu emocjonalnym. Ten bieg, jako jedyny z Triady, jest poświęcony wydarzeniu ściśle warszawskiemu, ale jego charakter i ponadczasowe wartości są dla wszystkich. Charakter BPW wzmacnia fakt obecności kombatantów, z którymi po biegu można się spotkać, porozmawiać, oddać cześć. Bieg odbywa się wieczorem, start nastąpi o 21:00. Trasa przebiega przez Stare Miasto i miejsc, w których trwały walki powstańcze. Wyjątkowy klimat biegu uzupełniają znicze i grupy rekonstrukcyjne. W tym roku na uczestników będą czekać zmiany, między innymi nowa trasa. Zapraszamy – limit: 10 000 osób, zapisy od końca czerwca na www.aktywnawarszawa.waw.pl.

Wywiad przeprowadzony przez
Wrocław Maraton

Czytaj także:

Triada Biegowa wystartowała

loaderek.gifoverlay.png