2015.06.03

Patenty na naukę finansów (cz. 1)

Czy wiesz, jak nauczyć swoje dziecko finansów? Na bankowym Facebooku swoje patenty zdradzili nam uczestnicy konkursu związanego z Dniem Dziecka. Według nich sposobem może być m.in. zabawa w sklep czy bank. Jak uczymy dzieci bankowania?

Patenty na naukę finansów

Przez trzy dni internauci mierzyli się z naszym wyzwaniem dotyczącym oferty PKO Junior. Nagrodą za ich zmagania była półtorametrowa pluszowa Żyrafa Lokatka. Prawie cztery tysiące osób przystąpiło do konkursu, ponad 700 udało się poprawnie rozwiązać quiz. Dokładnie w Dniu Dziecka 3-letni Tymek stał się nowym właścicielem maskotki, a my, będąc pod wrażeniem kreatywności uczestników zabawy, przyznaliśmy ponad 20 nagród dodatkowych.

Jak, według laureatów konkursu, wprowadzić najmłodszych w świat finansów?

Agnieszka Ostrowska, Koziegłowy

Najlepszą formą nauki jest zawsze zabawa. Dziecko zapamiętuje wtedy mimo woli. Najczęściej najszybszym sposobem jest pokazywanie dziecku, jak mogą mnożyć się pieniądze poprzez systematyczne odkładnie po trochu swojego kieszonkowego, i co będą mogli za to kupić. Poza tym dziecko bardzo szybko uczy się liczyć kiedy dostaje pieniądze na zakupy z hasłem "Resztę zachowaj dla siebie" bardzo ekonomicznie i praktycznie podchodzi do tematu i zawsze kupi tak, aby zostało jak najwięcej.

Tatiana Tarczyńska, Straszyn

Moja córka ma 3 lata. Pieniądze odkładka do świnki-skarbonki. Kupujemy za nie jajo z niespodzianką, które córka uwielbia. W sklepie dostaje pieniądze do ręki, sama płaci i odbiera resztę oraz paragon za swój zakup. Czynność niby codzienna, ale dla dziecka to ogromna frajda. Pozwalam "bawić się" w ten sposób pieniędzmi, tak jak miotłą i szufelką. Wszystko jest prawdziwe i "dorosłe ", a nie w wersji ze sklepu dla dziecka. Finanse to element życia i uczę dziecko o nich tak samo jak jedzenia widelcem :) Ponadto dzieci naśladują rodziców, więc przede wszystkim staram się być dla nich dobrym przykładem i pokazywać co, jak i kiedy robić z pieniędzmi. W dalszych planach mamy gry: Cashflow oraz Monopoly dla dzieci, które uczą funkcji pieniądza i podstaw planowania wydatków oraz inwestowania celem pomnażania swoich środków.

Beata Siudzińska, Poznań

Już od najmłodszych lat córki (3-4 lata) bawiłyśmy się w sklep i aptekę, gdzie do zabawy wykorzystywałyśmy prawdziwe monety, banknoty oraz kartę. Dziecko wiedziało, że można zapłacić w sklepie lub aptece gotówką lub kartą, uczyło się wydawać "resztę" oraz rozpoznawać nominały. Nawet panie w przedszkolu mówiły, że Ola umie liczyć pieniądze jak żaden inny przedszkolak w jej grupie. Teraz ma 9 lat i swój rachunek oraz swoje pieniądze (kieszonkowe), którymi dysponuje.

Ewa Jaszczak, Dłutów

Zabawa w dom, odwrócenie ról, czyli dziecko jest mamą lub tatą, "mama" idzie do pracy, dostaje wynagrodzenie. Po przyjściu "z pracy" rozdziela na kupki razem z dzieckiem, czyli osobą dorosłą pieniądze itd.

Jolanta Jaskiewicz, Warszawa

Jak dzieci były małe (było to dziesięć lat temu) bawiłyśmy się w bank. Ja byłam kasjerką, do której przychodziły po pieniądze, ja im wypłacałam. Następnie opłacały rachunki wystawiane na kolorowych karteczkach, np. za zakup zabawek. Obecnie ten sposób na pewno powinien być bardziej na czasie np. zabawa w sklep i korzystanie w płatnościach z plastikowych kart, które można samemu zrobić z tektury.

Joanna Borkowska, Kętrzyn

Gry na tablecie, gdzie trzeba zarobić i zbierać pieniądze, żeby nakarmić swoje zwierzątko albo coś mu kupić są moim zdaniem bardzo trafione. Przynajmniej bardzo sprawdziły się w przypadku mojej wówczas 5-letniej córki. Dziś ma już 6 lat i zbiera pieniądze na konkretny cel, mało kiedy pozwoli sobie wydać drobne na jakieś głupotki :)

Olga Kamionek
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Czy warto dawać dziecku kieszonkowe?

Granice kompetencji rodziców w kwestii edukacji finansowej dzieci

loaderek.gifoverlay.png