2014.02.14

Finansowe grzeszki. Płeć a pieniądze

Kłamiemy średnio trzy-cztery razy dziennie - wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Op4G na zlecenie Money Rats. Zastanawialiście się kiedyś, ile z tych kłamstw dotyczy sfery finansowej? Okazuje się, że każdy, kto w jakimś stopniu obraca pieniędzmi, ma w tym temacie trochę za uszami.

Według badania przeprowadzonego przez na zlecenie Money Rats, ponad jedna trzecia badanych Amerykanów ma na sumieniu drobne oszustwa finansowe, jak na przykład niedopisanie części dochodów do zeznania podatkowego czy pozorną nieuwagę przy odbieraniu w sklepie reszty za zakupione towary, gdy pomyłka kasjerki zadziała na naszą korzyść.

Oczywiście, łatwiej czyta nam się o ludziach popełniających takie małe oszustwa niż o sobie, ale spróbujmy zastanowić się, jak to jest w naszym przypadku. Od dzieciństwa uczy się nas, że nie należy kłamać. Jednak jeśli chodzi o sferę finansową, te drobne grzeszki przychodzą nam z wyjątkową łatwością. Może chodzi o to słodkie uczucie, gdy jadąc na romantyczny weekend służbowym samochodem, mamy wrażenie, że dostajemy coś w prezencie? Podobnie gdy rozmawiamy z przyjaciółką trzy godziny przez telefon służbowy, mamy poczucie otrzymania czegoś w gratisie. A może kluczem jest tu hazardowa żyłka? Wszak połączenie pieniędzy i ryzyka hipnotyzuje ludzi już od zarania dziejów…

A jak sprawa wygląda w zależności od płci?

Zarówno mężczyźni (63 proc.) jak i kobiety (70 proc.) traktują oszustwa finansowe w związku bardzo poważnie. Jednak to wcale nie znaczy, że się do nich nie posuwają. Według badania, które przeprowadzono w Ameryce wśród 23 tys. osób będących w związkach małżeńskich, 56 proc. kobiet i 37 proc. mężczyzn nie jest szczerych wobec swoich drugich połówek, jeśli chodzi o wydatki osobiste.

Kobiety wolą przemilczeć kwestie drobnych, "zbędnych" zakupów. Pieniądze są przeznaczane na kolejną parę butów, następną torebkę czy zabiegi w salonie kosmetycznym. Co ciekawe, panie zwykle nie tylko "niedopowiadają" partnerowi, ale starają się przy okazji oszukać siebie. Wmawiają sobie, że promocje i okazyjne zakupy są sposobem zarobienia pieniędzy, a nie ich wydania. Na kobiety częściej działają też "okazyjne ceny" produktów kończące się na "0,99 gr". To kolejna okazja, by wytłumaczyć sobie, że zakup będzie miał promocyjny charakter.

W przypadku mężczyzn takie oszustwa nie wchodzą w grę. Być może jest to spowodowane pewnym stereotypem kulturowym. Nie znaczy to jednak, że panowie są "bez grzechu", gdyż kiedy oszukują, to na znacznie większą skalę. Dlatego wspomnianych 37 proc. mężczyzn zataja znacznie wyższe sumy niż kobiety. Panowie ukrywają przed partnerkami np. zakup drogiej elektroniki i innych gadżetów.

Drobnym oszustwom finansowym zwykle towarzyszy poczucie winy. Dręczy nas sumienie i jesteśmy przekonani, że gdy znajdziemy się kiedyś w podobnej sytuacji, postąpimy właściwie i praworządnie. We wspomnianym badaniu tylko 21 proc. pytanych przyznało, że nie miałoby problemu, by popełnić grzeszek finansowy ponownie. Należy jednak pamiętać, że oszustwa finansowe mogą mieć poważne konsekwencje. W Stanach powodem trzynastu procent rozwodów są właśnie kłamstwa finansowe. Okazuje się, że zdrada odnośnie do wydatków jest dla partnera niemal równie bolesna, co zdrada małżeńska.

  • Okiem socjologa

     - Trzeba pamiętać, że zaprezentowane w artykule wartości procentowe przedstawiają odsetek świadomych odpowiedzi. Rzeczywistość może być bardziej skomplikowana - mówi socjolog Piotr Kopciński. - Drobne oszustwa finansowe, jak wiele innych zachowań, można interpretować na wiele sposobów. To, co dla jednych jest oszustwem lub kradzieżą, dla innych (całkiem szczerze) będzie wyrazem zaradności, który nie budzi wyrzutów sumienia. Skala zjawiska może więc być całkiem inna.

    Wyniki badania pokazują za to wyraźnie, że w interpretacji oszustw finansowych kluczowa wydaje się bliskość stron. Czym innym jest oszukanie urzędu skarbowego, banku czy sprzedawcy w sklepie, a czym innym oszukanie partnera lub partnerki. W pierwszej sytuacji zyskujemy finansowo i możemy mieć poczucie, że nikt konkretny nie poniósł straty. Oszukując partnera lub partnerkę, kwestie finansowe schodzą na dalszy plan, a odczuwana może być utrata zaufania. Stąd większa surowość w ocenie takich zachowań oraz bardziej dotkliwe konsekwencje - wyjaśnia socjolog.

Krzysztof Rudecki

Czytaj także: Kto jest winien złych decyzji finansowych?

loaderek.gifoverlay.png