2015.01.12

Kartka z kalendarza PKO Banku Polskiego. Odcinek 1: "Miś"

"Miś" to komedia obyczajowa z 1980 roku w reżyserii Stanisława Barei. Jak mało który polski film zasługuje na miano "kultowego". To też pierwsza część trylogii filmowej, w skład której wchodzą również "Rozmowy kontrolowane" i "Ryś".

Kartka z kalendarza PKO Banku Polskiego. Odcinek 1: "Miś"

PKO Bank Polski jest sponsorem digitalizacji (rekonstrukcji cyfrowej) arcydzieł polskiej kinematografii. Dwanaście z nich zostało opisanych w specjalnie wydanym kalendarzu bankowym. Styczeń poświęcony jest kultowej komedii "Miś".

Zarys fabuły

Miś - plakat Ryszard Ochódzki, prezes klubu sportowego "Tęcza", zostaje zatrzymany na granicy, ponieważ okazuje się, że z jego paszportu wyrwano kilka kartek. Postanawia więc znaleźć swojego sobowtóra i przy pomocy jego dokumentów wyjechać do Londynu, gdzie ma zdeponowane pieniądze. Rozpoczyna się prawdziwy wyścig z czasem, gdyż do konta ma dostęp również była żona prezesa, Irena. Oboje mają chrapkę na dewizy i żadne nie zamierza się nimi dzielić. Do czego jest w stanie posunąć się bohater, aby ubiec eksmałżonkę?

Scenariusz znakomitej komedii opartej na wyjątkowo zawiłych intrygach Bareja napisał wspólnie ze Stanisławem Tymem - odtwórcą głównej roli. Kreacja prezesa Ochódzkiego jest uznawana za jedną z najlepszych w karierze aktora. Partnerują mu m.in. Barbara Burska w roli byłej żony, Christine Paul-Podlasky jako kochanka oraz Krzysztof Kowalewski wcielający się w postać kierownika produkcji filmowej - kolegi Ochódzkiego. Znakomite kreacje stworzyli w filmie inni znani aktorzy: Bronisław Pawlik (Stuwała, pracownik w klubie sportowym "Tęcza"), Stanisław Mikulski (Porucznik MO Lech Ryś "wujek Dobra Rada", bohater serialu), Wojciech Pokora (Włodarczyk, autor piosenek, pracownik MO) czy Jerzy Turek (Wacław Jarząbek, trener II klasy w klubie sportowym "Tęcza").

Fabuła "Misia" stanowi pretekst do ukazania absurdów czasów PRL-u. Pokazane są nieco przejaskrawione realia z okresu "upadającego Gierka", a więc przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Film pełen komplikacji, znakomicie bawi misterną siecią intryg uknutych przez bohatera.

  • Obraz jest parodią najbardziej charakterystycznych zjawisk społecznych tamtego okresu. A ostrze satyry nie oszczędza nikogo i niczego. Pojawiają się kpiny zarówno z milicjantów, jak i piosenkarzy kołobrzeskich festiwali. "Miś" odsłania arkana komunistycznej władzy, biurokracji i obłudy, w której pozory wypierają rzeczywistość.

Tej komedii nie trzeba nikomu rekomendować. To właśnie w "Misiu" Stanisław Bareja osiągnął szczyt swej artystycznej formy. A film od lat we wszelkich możliwych rankingach polskich komedii lokuje się w ścisłej czołówce.

Dialogi są niekwestionowanym atutem "Misia". Cały film złożony jest ze swojego rodzaju scen-kluczy, które bywają przez fanów cytowane w całości. Wiele ze zdań padających w tej komedii weszło na stałe do potocznego języka.

Najbardziej popularne cytaty z "Misia"

  • Ryszard Ochódzki do sportowców, przed przekroczeniem granicy: "Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje… plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!"
  • Ryszard Ochódzki: "Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza."
  • Stanisław Paluch: "Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić."
  • Aleksandra Kozieł: "Właśnie do ciebie dzwonię, gdyż niestety nie mogę z tobą rozmawiać."
  • Jarząbek nagrywając się na magnetofon w gabinecie prezesa Ochódzkiego: "Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się dla naszego klubu przemęcza, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu >>Tęcza<<. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki! To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! To jeszcze ja - Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja - Jarząbek."
  • Wesoły Romek na przesłuchaniu kandydatów na sobowtóra: "Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem wesoły Romek! Mam…"
  • Scenograf na spotkaniu: "Parówkowym skrytożercom mówimy nie!!!"
  • Minister: "Ryszard!Wszystkie Ryśki to porządne chłopy."
  • Sprzątaczka w toalecie Klubu "Tęcza": "Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział!"

Luiza Dziółko
Redakcja CI

  • Koncepcja wieloplanszowego kalendarza 2015 PKO Banku Polskiego prezentuje dwie linie artystyczne. Pierwsza - "Razem widzimy więcej" przedstawia z perspektywy lotu ptaka wybrane inwestycje klientów korporacyjnych współpracujących z Bankiem. Autorem zdjęć jest Kacper Kowalski, zdobywca tegorocznej nagrody World Press Photo. Druga linia - "Mecenas cyfryzacji klasyki polskiego kina" powstała we współpracy z ilustratorem Michałem Dziekanem, który wykorzystując scenerię znanych dzieł filmowych opowiedział historię cyfrowej rekonstrukcji klasyki polskiego kina. Dzięki wsparciu Banku digitalizacji zostało poddanych 19 filmów polskiej kinematografii. Wśród przedstawionych na planszach kalendarza są: "Miś", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?", "Nie ma róży bez ognia", "Brunet wieczorową porą", "Poszukiwany, poszukiwana", "Rejs", "Szatan z siódmej klasy", "Człowiek z marmuru", "Wesele", "Mój Nikifor", "Ubu król", "Zmruż oczy". Będziemy je przybliżać czytelnikom Bankomanii w kolejnych odcinkach naszego kalendarzowego cyklu.

Czytaj także:

Grand Prix i trzy nagrody dla kalendarzy PKO Banku Polskiego na rok 2015

Sztuka jest kołem zamachowym cywilizacji

PKO Bank Polski głównym sponsorem 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni

loaderek.gifoverlay.png