2018.09.04

Bądź sprytniejszy od przestępców – pomyśl zanim klikniesz!

O tym, jak poważne konsekwencje może mieć klikanie w linki, powiedziano i napisano już wiele. A mimo to wciąż to jeden z najczęściej stosowanych przez cyberprzestępców sposobów ataku. Konsekwencje jednego kliknięcia mogą być niezwykle poważne – zawirusowanie komputera, wykradanie danych lub dostęp do naszego konta w banku. Jest kilka sposobów, by nie dać się złapać w pułapki zastawiane w sieci.

Zacznijmy od wyjaśnienia, jak działają cyberprzestępcy. Za pomocą socjotechniki starają się oni skłonić nas, żebyśmy kliknęli w przesłany link. Mogą tworzyć wiadomości, które wyglądają zupełnie jak te od naszego operatora telefonii komórkowej, banku, firmy kurierskiej czy nawet od znajomego z portalu społecznościowego. Treścią wiadomości może być np. zaległa faktura, nieodebrana przesyłka albo film z imprezy ze znajomymi, na którym jesteśmy.

Hakerzy, bazując na naszej ciekawości albo poczuciu zagrożenia, skłaniają nas, żebyśmy kliknęli w link przesłany nam na maila, telefon albo w innej wiadomości. To jedno kliknięcie będzie ich sukcesem, a naszą porażką. Wszystko dlatego, że link odsyła w zupełnie inne miejsce, niż nam się wydaje i bardzo często służy do automatycznego ściągnięcia złośliwego oprogramowania, które błyskawicznie instaluje się bez naszej wiedzy na sprzęcie. Może ono wykradać dane np. dokumenty, zdjęcia oraz loginy i hasła, których używamy podczas logowania na skrzynkę mailową albo na konto w banku.

Jak bronić się przed takimi atakami? Po pierwsze należy zadać sobie pytanie, czy na pewno jestem adresatem tej wiadomości tzn. czy na pewno czekam na jakąś paczkę, czy zalegam z płatnością albo czy ktoś rzeczywiście nagrywał mnie w czasie imprezy. Jeśli mamy wątpliwość – należy taką wiadomość zignorować.

Kolejnym sposobem jest sprawdzenie adresu nadawcy, co powinno stać się naszym nawykiem przy każdej wiadomości. Ta jedna czynność pozwala uniknąć pułapki. Jeśli adres wygląda podejrzanie, ma dziwną domenę to z dużym prawdopodobieństwem jest oszustwem. Możemy też najechać kursorem na link, ale na niego nie klikać. Dzięki temu wyświetli się adres strony, na którą kieruje link. Jeśli jej adres wyda nam się dziwny, niepasujący do wiadomości to pod żadnym pozorem nie klikajmy. Bardziej czasochłonne, ale skuteczne będzie także skontaktowanie się telefonicznie z operatorem, firmą kurierską albo znajomym w celu potwierdzenia, czy to na pewno oni wysłali wiadomość.

Oczywiście nie da się przygotować na każdy atak, bo niektóre z nich są naprawdę wyrafinowane, ale tych kilka podstawowych zasad stosowanych regularnie i przy każdej wiadomości spowoduje, że w sieci będziemy mogli czuć się znacznie bezpieczniej.

Marcin Ganclerz
specjalista w PKO Banku Polskim

Czytaj także:

Bezpieczne wak@cje! Zapamiętaj 3 kluczowe zasady!

Uważaj, gdzie i jak bankujesz – poznaj zasady bezpiecznego korzystania z internetu w publicznych sieciach Wi-Fi

PKO Bank Polski liderem cyberbezpieczeństwa w sektorze bankowym w Polsce

loaderek.gifoverlay.png