2015.12.17

Jak sprawdzić, ile będzie nas kosztował kredyt?

Zaplanowaliśmy sensownie świąteczne zakupy. Pieniędzy wprawdzie na całe nie wystarczy, ale policzyliśmy, że dochody pozwolą nam na to, żeby spłacić zaciągnięty na nie kredyt. Czy na pewno? Warto sprawdzić, ile taki kredyt będzie kosztował. Może się on bowiem wiązać z rozmaitymi niespodziankami.

Jak sprawdzić, ile będzie nas kosztował kredyt. Fot. shutterstock.com
Fot. shutterstock.com

Wielu z nas na różne wydatki, których nie może sfinansować z bieżących dochodów czy oszczędności, bierze kredyt. Jeśli jest to kredyt przeznaczony na kupno mebli, komputera, laptopa, telewizora, auta lub pralki albo na remont mieszkania – mówimy o kredycie konsumenckim.

W jaki sposób można zaciągnąć kredyt konsumencki?

Jest ich co najmniej kilka. Pierwszy to limit w karcie kredytowej. To bardzo wygodne rozwiązanie, ale wymaga ścisłej kontroli wydatków dokonywanych kartą. Trzeba też uważać na to, żeby na bieżąco spłacać zadłużenie, bo w przeciwnym wypadku łatwo popaść w pętlę zadłużenia.

Inny sposób to kredyt ratalny. Zwykle taki kredyt udzielany jest za pośrednictwem sklepu (coraz częściej są one dostępne również w sklepach internetowych). Kupujemy wybrany towar i wniosek o kredyt składamy w miejscu zakupu.

  • Szybki dostęp do dodatkowych środków finansowych na dowolny cel zapewnie Przejrzysta karta kredytowa PKO Visa. Dzięki niej można skorzystać z nieoprocentowanego kredytu na zakupy aż do 55 dni. Ponadto Przejrzysta karta kredytowa pozwola zachować lepszą kontrolę nad finansami, bez obaw o nieprzewidziane koszty. Bezpłatny serwis SMS na bieżąco informuje o:

    • dokonanych transakcjach potwierdzonych PIN-em oraz dostępnych środkach
    • terminie spłaty karty
    • wysłaniu nowej lub wznowionej karty albo unieważnieniu dotychczasowej
    • zbliżającym się terminie naliczenia opłaty rocznej za kartę (aż 3 miesiące przed jej naliczeniem), co umożliwia Ci dokonanie operacji w wysokości zwalniającej z opłaty

    Jednym z najbardziej korzystnych sposobów sfinansowania zakupów są tak zwane raty 0 proc. Oferują je z reguły najwięksi sprzedawcy detaliczni, którym zależy na dużym obrocie. Jeśli cena towaru dzieli się na przykład na 20, 30 czy 50 rat i tyle mamy ostatecznie zapłacić, to raty „0 proc.” nie tylko tak się nazywają, ale są nimi w rzeczywistości.

Komu opłacają się raty „0 proc.”?

Odpowiedź jest prosta – zarówno sprzedawcy, jak bankowi finansującemu taki zakup. Bank od pieniędzy, które nam pożyczył, dostaje po prostu prowizję od sprzedawcy, a ten zmniejsza swoją marżę, ale dzięki zakupom ratalnym zwiększa obroty. Tu jednak warto zwrócić uwagę na pewien szczegół – na to, czy towaru kupionego przez nas w jednym sklepie na raty „0 proc.” za, powiedzmy, 1200 zł nie moglibyśmy kupić w innym sklepie za gotówkę, ale za 1000 zł. Warto porównać ceny, bo te 200 zł różnicy stanowi koszt zaciągniętego przez nas kredytu.

Kiedy kupujemy na raty, trzeba uważać na to, za co jeszcze musimy zapłacić, prócz spłaty samych rat kredytu. Bo często oprócz nich musimy zapłacić prowizję lub ubezpieczenie spłaty. Wtedy kredyt jest „0 proc.” tylko z nazwy i kiedy wszystkie koszty podliczymy, wcale nie musi okazać się, że jest tani. Bo przecież kredyt kosztuje nas tyle, ile w całości wydamy na jego obsługę.

Klasyczny kredyt gotówkowy

W końcu możemy wziąć najzwyczajniejszy kredyt gotówkowy. To jedyny rodzaj kredytu udzielanego przez banki na dowolny cel, a nie na ściśle określony. Przypomnijmy, że taki kredyt może mieć wysokość do 255,55 tys. zł. Najczęściej jednak pożyczamy znacznie mniejsze kwoty.

Statystyki pokazują, że kredyty konsumenckie ma ok. 15 mln Polaków, czyli co drugi z nas. W sumie zadłużeni w nich jesteśmy na prawie 140 mld zł, co daje trochę ponad 9 tys. zł na jeden kredyt.

Tu bardzo ważna uwaga – pożyczajmy tylko tyle, ile faktycznie nam potrzeba, nawet jeśli obliczona przez bank nasza „zdolność kredytowa” pokazuje, że moglibyśmy się zadłużyć znacznie bardziej. Każdy kredyt z czasem zaczyna „uwierać”, więc im szybciej spłacimy zadłużenie, tym uwierać będzie mniej. Na dodatek warto pozbyć się długów, zanim zaczną rosnąć stopy procentowe, a tego nie można wykluczyć w przyszłości.

Teraz, kiedy stopy procentowe są bardzo niskie, nie należy kierować się samym oprocentowaniem kredytu. Banki nie mogą ustalić wyższego oprocentowania niż czterokrotność stopy lombardowej, która wynosi obecnie 2,5 proc. O kosztach kredytu coraz częściej decydują opłaty i prowizje oraz koszty ubezpieczenia. Pamiętajmy, że zasada maksymalnego oprocentowania kredytu jeszcze do marca 2016 roku nie dotyczy firm pożyczkowych, które tak samo udzielają kredytów konsumenckich, choć zgodnie z prawem nazywają się one pożyczkami.

RRSO

O kosztach całego kredytu decyduje rzeczywista roczna stopa oprocentowania, czyli RRSO. W jej wyliczeniu powinny być uwzględnione wszystkie koszty pozaodsetkowe, czyli opłaty i prowizje. Wysokość takiej stopy powinna nam być podana przez oferującego kredyt lub pożyczkę. Jeśli jej nie podaje, lepiej od razu zakończyć rozmowę.

RRSO można obliczyć samemu, choć jest to dość skomplikowane. Najlepiej posłużyć się kalkulatorem kredytowym, które są dostępne na wielu stronach internetowych instytucji finansowych oferujących kredyty. Ale trzeba poszukać takiego kalkulatora, który uwzględnia wszystkie opłaty i prowizje, które będą związane z kredytem. Dopiero gdy wszystko to porównamy, możemy spokojnie iść na zakupy.

Jacek Ramotowski

Czytaj także:

Historie kredytowe, czyli własny kąt bez stresu

Mini Ratka – na co dzień i od święta

loaderek.gifoverlay.png