2017.02.09

Ciemna strona internetu rzeczy

Prawdopodobnie posiadasz przynajmniej jedno urządzenie, które samo łączy się z internetem. Jednak czy taki sprzęt nie jest zaproszeniem dla hakerów, którzy tylko czekają na nasze poufne dane?

Ciemna strona internetu rzeczy

W komputerowej grze Watch Dogs wcielamy się w hakera, Aidena Pierce’a, który, przy pomocy smartfona, potrafi np. łączyć się z telefonami przechodniów, by poznać ich dane osobowe. Bohater może blokować mosty czy zakłócać sygnał radia policyjnego.  Wirtualny, póki co, haker wykorzystuje koncepcję internetu rzeczy (Internet of Things, IoT). Chodzi o urządzenia z których korzystamy stale, na co dzień, a które mają dostęp do sieci. Ogólna koncepcja internetu rzeczy polega na tym, że dzięki wykorzystaniu połączeń bezprzewodowych, urządzenia codziennego użytku łączą się w sieć i bez ingerencji człowieka zbierają oraz wymieniają informacje nie tylko między sobą, ale i z siecią globalną.

Rewolucja IoT

Wydaje się, że rewolucja IoT rozpoczęła się na dobre. Najwięcej urządzeń pojawia się w dziedzinie sportu i zdrowego trybu życia, transportu oraz wyposażenia domu. Producenci prześcigają się w implementowaniu modułów Wi-Fi nawet w drobnym AGD. Podczas tegorocznej konferencji CES w Las Vegas firma LG zapowiedziała, że wszystkie jej produkty z kategorii premium będą połączone z Wi-Fi i łatwo obsługiwane przez użytkownika z poziomu smartfona. Ten pomysł brzmi atrakcyjnie, ale jednocześnie zwiększa ryzyko uzyskania dostępu do naszych domowych sieci Wi-Fi przez osoby niepożądane, już nie za pomocą komputera stojącego na biurku, a np. tostera czy ekspresu do kawy.   
Według przewidywań firmy analitycznej Gartner do 2020 roku na świecie będzie ponad 20 miliardów urządzeń z kategorii internetu rzeczy. Dlatego w nadchodzących latach najistotniejszą dziedziną związaną z IoT będzie jego bezpieczeństwo.

Bez zabezpieczeń  

Tymczasem, według badania Samsung Electronics, tylko 15 proc. mieszkańców Europy rozumie pojęcie Internet of Things. Wielu Europejczyków używa urządzeń korzystających z sieci, nie wiedząc nawet, na jakiej zasadzie one działają. Polska na tym tle wypada jeszcze słabiej. Wedle raportu „Internet rzeczy w Polsce” zaledwie 11 proc. Polaków w ogóle spotkało się z tym terminem. Oznacza to, że wielu z nas nie wie o potencjalnych korzyściach, jakie oferuje ta technologia, ale również, że nie zna zagrożeń, jakie za sobą niesie i nie ma pojęcia jak się przed nimi uchronić. Ci, którzy znają pojęcie IoT, obawiają się głównie o wyciek danych– zagrożenia te wskazuje prawie połowa osób korzystających z urządzeń podpiętych do sieci. Ponad 40 proc. boi się z kolei utraty swojej prywatności, a 34 proc. martwi się o możliwość braku kontroli nad urządzeniem. Nie są to obawy nieuzasadnione, ponieważ lawinowo rosnąca liczba urządzeń połączonych w IoT sprawia, iż niektórzy producenci nie poświęcają wystarczającej uwagi kwestiom bezpieczeństwa, co może dla użytkowników być fatalne w skutkach.

  • "Tymczasem, według badania Samsung Electronics, tylko 15 proc. mieszkańców Europy rozumie pojęcie Internet of Things. Wielu Europejczyków używa urządzeń korzystających z sieci, nie wiedząc nawet, na jakiej zasadzie one działają. Polska na tym tle wypada jeszcze słabiej."

Bezpieczeństwo IoT jest obecnie bagatelizowane, ponieważ brakuje odpowiednich regulacji, które wymagałyby od producentów podjęcia środków ostrożności. Nowe produkty masowo wypuszczane są na rynek – ich tworzenie nie jest drogie i zajmują się tym często młode firmy oraz startupy. Celem jest jak najszybsze wprowadzenie urządzenia na rynek. W takiej sytuacji trudno wymagać ostrożności ze strony konsumentów, dla których wyznacznikami podczas kupna sprzętu RTV i AGD są: cena, wygląd i możliwości. Mało kto zwraca uwagę na to, czy produkt jest odpowiednio zabezpieczony.  A przecież powinna to być jedna z ważniejszych kwestii.

Być "smart"

Skoro większość producentów nie podejmuje działań, by ich „smart rzeczy” były bezpieczne i nie stanowiły zaproszenia dla cyberprzestępców, to użytkownikom pozostaje zwracanie uwagi na kwestie bezpieczeństwa podczas kupna. Sami musimy zadbać o własne internetowe bezpieczeństwo choćby pamiętając o aktualizowaniu oprogramowania.  W przypadku wykrycia infekcji warto znać trzy podstawowe kroki, które natychmiast należy podjąć: zresetowanie urządzenia, zmiana hasła (szczególnie, jeśli było to domyślne hasło producenta) i kontakt z dostawcą usługi.

Marcin Złoch

Czytaj także:

Przechodzimy do wirtualnej rzeczywistości

Coraz częściej wybieramy e-książki

loaderek.gifoverlay.png