Cukiernia Baccate w Gdańsku – ich produkty to prawdziwa uczta dla podniebienia
Właściciel cukierni Baccate w Gdańsku Robert Antonowicz działa w branży od 25 lat. Dzięki swojej wiedzy, pasji i odwadze w podejmowaniu ryzyka, stworzył firmę, która dba o zaspokojenie smaków wielu mieszkańców Pomorza. Bywają weekendy, w których dostaje zamówienia na 20 tortów ślubnych. Niektóre z nich w ekspresowym tempie dostarcza nawet na dystansie 100 km. W rozmowie z Bankomanią zdradza, jaki jest jego przepis na sukces.
Co sprawiło, że zdecydował się pan realizować w branży cukierniczej i otworzyć własną działalność – cukiernię Baccate w Gdańsku?
Z branżą cukierniczą jestem związany od 25 lat, a wprowadzali mnie w nią mistrzowie z Piekarni-Cukierni Andrzeja Szydłowskiego. W wieku 20 lat podjąłem pracę w małej rodzinnej cukierni w Nowym Porcie. Zawsze bardzo angażuję się w to, co robię, więc szybko wybiłem się na osobę odpowiedzialną za całość produkcji. Po 10 latach pracy, w 2008 r., właściciel cukierni zaczął wyrażać chęć wydzierżawienia zakładu. Zawsze chciałem mieć własny biznes i pracować na siebie, więc bez dłuższych namysłów zaproponowałem swoją osobę jako kandydata na najemcę. Pierwsze negocjacje były nieudane, ale w końcu, w 2010 r., udało mi się podpisać umowę dzierżawy na trzy lata. W późniejszym czasie umowa została przedłużona o kolejne dwa lata, a w 2015 r. udało mi się odkupić obiekt.
Jak wyglądały początki działalności cukierni Baccate? Co stanowiło wówczas największe wyzwanie?
Początki były bardzo trudne. Do dzisiaj zastanawiam się, jak przetrwałem te pierwsze dwa lata. Kapitał początkowy wynosił… minus 20 tys. zł. Musiałem zaciągnąć kredyt, aby zapłacić kaucję za lokal i mieć pieniądze na zakup podstawowych produktów. Osobną umowę z właścicielem podpisałem na zakup maszyn, znajdujących się w cukierni, które spłacałem przez kolejne trzy lata. Dzięki osobistym znajomościom z wieloma handlowcami udało mi się wynegocjować długie terminy płatności za faktury. Mimo to nie było łatwo i wielokrotnie spłacałem je z opóźnieniem. Sytuacja zmieniła się, kiedy po dwóch latach działalności otrzymałem kredyt odnawialny na koncie firmowym. Dało mi to komfort w planowaniu i odrobinę spokoju, który pozwolił na wdrażanie nowych pomysłów.
Co w pierwszych latach działalności było kluczem do sukcesu, który pozwolił rozwinąć firmę i przyciągnąć do niej klientów?
Od samego początku stawiałem na produkt wyjątkowy, wyróżniający nas na tle innych cukierni. Zależało mi na najwyższej jakości, więc zdecydowaliśmy, że wiele produktów będziemy sprowadzać specjalnie dla naszych potrzeb. Inną ważną rzeczą było stworzenie naszym stałym odbiorcom jak najlepszych warunków komfortowej współpracy. Jeśli wieczorem wykonają telefon lub wyślą e-mail z zamówieniem, to zamówienie zostanie zrealizowane natychmiast, a towar dostarczony z samego rana. Trzecią ważną rzeczą było dostosowanie się do potrzeb rynku. Różnorodność naszych klientów pozwoliła nam rozwinąć się w wielu kierunkach. Do dzisiaj cenię sobie osobisty kontakt z szefami hotelowych kuchni i wielu trójmiejskich restauracji.
Jaka jest specjalność prowadzonego przez pana zakładu cukierniczego?
Oferta cukierni Baccate jest bardzo szeroka. Nasi cukiernicy są twórczy i regularnie biorą udział w prestiżowych szkoleniach. Daje to nam możliwość komponowania zupełnie nowych deserów. Dużą część naszej produkcji stanowią personalizowane realizacje. Dla naszych klientów tworzymy produkty indywidualne i niepowtarzalne. Cały czas podążamy też za najnowszymi światowymi trendami. Jeżeli miałbym wybrać specjalność naszej cukierni, to postawiłbym na sernik malinowy. To prawdziwa uczta dla podniebienia! Przedstawiciele jednej z kawiarni regularnie przemierzają blisko 200 km, żeby pozyskać od nas ten deser.
W ofercie macie m.in. torty ślubne. Jakim cieszą się zainteresowaniem?
Zainteresowanie jest duże. Realizacja wesel to jedno z zadań, które daje nam najwięcej satysfakcji. Spotykamy się z najróżniejszymi pomysłami przyszłych nowożeńców. Jednym z nich była np. replika tortu księcia Williama.
To ile tortów przygotowujecie w ciągu roku?
Trudno powiedzieć, ile w ciągu roku, ale bywają weekendy, w których mamy zamówienia na 20 tortów ślubnych. Każdy trzeba dostarczyć do klienta, czasem na dystansie nawet 100 km. Mimo że mamy trzy samochody-chłodnie, często staje się to nie lata wyzwaniem.
Jak wygląda konkurencja w branży cukierniczej w Trójmieście? Czy jest jeszcze miejsce na nowe zakłady?
Konkurencja jest bardzo duża. Są duże i mniejsze cukiernie o różnych profilach. Powstają małe manufaktury, którym szczerze kibicuję. Nie jest to łatwy biznes i każda osoba, która podejmuje się tego wyzwania, zasługuje na wielki szacunek. Sama konkurencja, jeżeli jest uczciwa, przynosi wiele korzyści, a przede wszystkim zmusza do utrzymania najwyższej jakości i permanentnego rozwoju.
Świat idzie do przodu i szybko się rozwija. Jakie znaczenie w branży cukierniczej mają nowe technologie? Czy korzystają Państwo z nowoczesnych narzędzi, a jeśli tak, to z jakich?
W branży cukierniczej ważna jest zarówno tradycja, jak i innowacyjność. W dzisiejszych czasach dostęp do nowych technologii nie jest trudny. Zwłaszcza że w Polsce i całej Europie organizowanych jest wiele targów. Osiem lat temu nasza cukiernia wyposażona była w stary piec i kilka wiekowych maszyn. Niemal wszystkie urządzenia – piec, witryny ekspozycyjne, maszyny do produkcji lodów – wymieniliśmy jednak na nowe. Mniejsze inwestycje finansujemy za gotówkę, a większe za pomocą leasingu. Nie ukrywam, że ta forma finansowania bardzo nam pomogła w rozwoju firmy.
Prowadzenie własnego przedsiębiorstwa wymaga dużej wiedzy z różnych obszarów oraz szerokiego zakresu specyficznych umiejętności. Jaki powinien być idealny szef firmy?
Idealny szef powinien umieć słuchać. Nie zawsze trzeba uczyć się na własnych błędach – można przecież skorzystać z doświadczenia innych. Znam właścicieli cukierni, którzy w branży są od kilkudziesięciu lat. Chętnie korzystam z ich porad. Drugą bardzo ważną rzeczą jest osobisty kontakt z każdym z pracowników. Staram się stworzyć taką atmosferę w firmie, żeby każdy z ochotą do niej przychodził. Tylko wtedy można w spokoju rozwijać się i osiągać najwyższe cele.
Co doradziłby pan osobom, które stawiają pierwsze kroki w biznesie? Jakich błędów unikać?
Taka osoba przede wszystkim musi się dobrze zastanowić, czy na pewno chce mieć własny biznes. Z zewnątrz prowadzenie firmy wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Będąc na swoim nie da się iść na skróty. W pracy jest się przez 24 godziny na dobę. Na pewno nie można też zniechęcać się w razie porażki. Jeżeli się zdarzy, warto wyciągnąć z niej wnioski i dalej przeć do celu. Radziłbym także czasem podjąć ryzyko. Nie wolno się bać. Jak to się mówi – do odważnych świat należy.
Dokąd zmierza Wasza firma? Jakie stoją przed Wami cele i wyzwania?
Przez ostatnie lata skupialiśmy się na kapitalnym remoncie obiektu i wymianie maszyn. Dziś głównym celem jest rozbudowa zakładu. Wraz biurem architektonicznym zbieramy pełną dokumentację, która pozwoli nam dobudować kondygnację. Chciałbym, żeby za 10 lat nasza cukiernia pojawiła się w trzech prestiżowych lokalizacjach. Nie chcemy otwierać małych punktów sprzedażowych. Nastawiamy się bardziej na stworzenie miejsc, w których klient będzie mógł się zrelaksować, miło spędzić czas przy dobrej kawie i wyjątkowym deserze.
Współpracujecie z PKO Bankiem Polskim, który jest Waszym partnerem w biznesie. Z jakich produktów korzystacie? Co dzięki tej współpracy udało się osiągnąć Waszej firmie?
Jak już wspomniałem wcześniej, z PKO Bankiem Polskim związany jestem jako firma, ale korzystam także z prywatnego konta Aurum. Na przełomie ostatnich lat Bank sfinansował nam kilka leasingów – zarówno na samochody, jak i maszyny niezbędne do produkcji. Udzielił także kredytu, dzięki któremu sfinansowaliśmy kluczową inwestycję – zakup obiektu, w którym znajduje się produkcja i kawiarnia.
Marek Wiśniewski
Agata Kocięcka, doradca PKO Banku Polskiego, Oddział 2 w Gdańsku
Pan Robert Antonowicz, właściciel Cukierni Baccate, współpracuje z naszym Oddziałem od 2010 r. Nasza współpraca od początku przebiega na zasadzie partnerstwa. Klient początkowo korzystał z kredytu w rachunku bieżącym. Z czasem, wraz z rozwojem i nowymi potrzebami firmy, zaczął korzystać z innych usług znajdujących się w ofercie Banku: kredytu inwestycyjnego na zakup i remont nieruchomości, w której znajduje się cukiernia oraz leasingów, m.in. na maszynę do lodów. Jesteśmy w stałym kontakcie z właścicielem firmy i liczymy na dalszą współpracę przy wspieraniu jej rozwoju. Cukiernia ma bardzo dobrą opinię na lokalnym rynku, szczególnie w zakresie tortów weselnych, a my jesteśmy dumni, że przyczyniliśmy się do słodkich sukcesów firmy.
Czytaj także:
Firma „Bliźniak” ze Słupska. Zaczynali w garażach, dziś działają również zagranicą
Firmowe dane dobrze podane. Aktualizacja danych w banku i w CEIDG
Konto firmowe a sprawy prywatne – co musisz wiedzieć?
Pliki do pobrania
Bankofirma
02019.07.04Okna, drzwi i bramy z Białegostoku. W Pafo-Bud stawiają na jakość
więcejKonkretny w rozmowie, skuteczny w biznesie. Taki jest Dariusz Matyszewski, udziałowiec firmy Pafo-Bud z Białegostoku, która od ponad 20 lat produkuje okna, drzwi i bramy. W swoich działaniach spółka stawia na jakość towaru i usługi przy zastosowaniu nowoczesnych rozwiązań technologicznych.
Bankofirma
02019.07.04Przejdź płynnie do faktoringu
więcejPo faktoring sięga coraz większa grupa przedsiębiorców. Nie wszyscy jednak jeszcze wiedzą, jakie mogą mieć korzyści z umowy faktoringu. Nie chodzi tylko o płynność finansową firmy – faktoring to również możliwość zabezpieczenia się przed nieuczciwymi partnerami i ich weryfikacja jeszcze przed rozpoczęciem współpracy.
Bankofirma
02019.07.01Maciejowy Sad – kiedy rodzinna pasja, staje się biznesem
więcejMaciejowy Sad to idealny przykład, jak rodzinną pasję przekuwać w rodzinny biznes. Przed laty Jerzy Karczewski na lutyńskiej ziemi w okolicach Wrocławia założył sad. Później opiekę nad gospodarstwem przekazał synowi Maciejowi. W 2010 r. postanowili zwiększyć dostępność tłoczonych soków, żeby szersze grono konsumentów mogło skosztować ich produktów.
Bankofirma
02019.06.28Pizza była mało znana. „Pruszynka” to zmieniła
więcejKiedy Piotr Pruszyński w 1998 r. otworzył swoją pierwszą pizzerię „Pruszynka” w Białymstoku, wielu ludzi w regionie nie wiedziało, czym jest pizza i co po złożeniu zamówienia otrzymają na talerzu. Dziś przedsiębiorca posiada pięć lokali, które z powodzeniem zaspokajają apetyty mieszkańców miasta.
Bankofirma
02019.06.13Pensjonat i hotelik w mazurskim stylu. Goście przyjeżdżają nawet trzy razy w roku
więcejGoście z Europy Zachodniej zamiast dużych hoteli wolą mniejsze i kameralne obiekty, gdzie mają bezpośredni kontakt z właścicielami. Znajdują to u nas w Pensjonaciku Cyklada i Mazurskiej Chacie – przekonuje Jacek Jaworski, który wraz z żoną Izabelą prowadzi obiekty wypoczynkowe na uboczu Mikołajek w okolicach Jeziora Mikołajskiego. Małżeństwo przygotowuje właśnie Pawilon SPA z sauną i jacuzzi, bo ciągle chce rozwijać ofertę dla turystów.
Bankofirma
02019.06.11Let’s Fintech with PKO Bank Polski – rozumiemy potrzeby innowacyjnych firm
więcejPKO Bank Polski rozwija projekt Let’s Fintech, dzięki któremu współpracuje ze startupami i angażuje się w wyszukiwanie najbardziej perspektywicznych rozwiązań technologicznych dostępnych na rynku. O pracy zespołu, wdrożeniach i poszukiwaniu kolejnych projektów mówi Grzegorz Pawlicki, dyrektor Biura Innowacji w PKO Banku Polskim