2018.01.18

Sztuka zdefiniowana cyfrowo

O kolekcji sztuki PKO Banku Polskiego, idei mecenatu i wpływie technologii na współczesną sztukę i jej twórców rozmawiamy z prof. Zbigniewem Romańczukiem z Akademii Sztuki w Szczecinie. Okazją była wystawa prac studentów prowadzonej przez profesora II Pracowni Obrazu na Wydziale Malarstwa i Nowych Mediów zorganizowana w centrali PKO Banku Polskiego w Warszawie. 

Wykłada pan na szczecińskiej Akademii Sztuki, gdzie wraz z dr Małgorzatą Szymankiewicz, prowadzi II Pracownię Obrazu na Wydziale Malarstwa i Nowych Mediów. Czym współcześni studenci różnią się od adeptów sztuki z pana studenckich czasów?

Studiowałem w Lublinie na przełomie lat 70. I 80. Wtedy nie było, w takim stopniu jak dziś, dostępu do informacji w ogóle, a o sztuce tym bardziej. My chodziliśmy na wystawy, wykłady i sympozja organizowane, m.in. przez Andrzeja Mroczka, ówczesnego dyrektora BWA w Lublinie, gdzie bywali najbardziej aktywni w tamtym czasie polscy artyści. Obecnie młodzi ludzie mogą podróżować po całym świecie, przez całą dobę mają dostęp do aktualnych wydarzeń i praktycznie nieograniczone możliwości komunikacyjne. Jest również znacznie więcej konkursów i festiwali dla studentów czy absolwentów szkół artystycznych, m.in. organizowany przez Wydział Malarstwa i Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie Festiwal Sztuki Dźwięku i Obrazu „Młode Wilki”. To wszystko stanowi istotną różnicę. Dziś, zarówno w procesie kształcenia, jak i tworzenia bardzo ważne jest wykorzystanie nowych technologii. My nie mieliśmy takich udogodnień, ale myślę, że ich brak wymuszał na nas większą determinację do realizacji zamierzonych celów artystycznych.

W grudniu ub.r. w centrali PKO Banku Polskiego w Warszawie została otwarta wystawa prac pana studentów pt. „Dekonstrukcja krajobrazu”. Jak ocenia pan dzieła swoich podopiecznych?

Wystawę poprzedzał plener, podczas którego skupialiśmy się na różnych sposobach doświadczania krajobrazu i dyskusji na temat możliwości ich interpretacji. Krajobraz to widok natury, a nas interesował problem jego „zasiedlania” przez rozmaite kulturowe, społeczne, polityczne i ekonomiczne praktyki, które od zawsze kształtują go na równi z siłami przyrody. Poszukiwaliśmy więc przestrzeni krzyżujących się dróg natury i kultury. Najciekawsze były prace wymykające się jednoznacznej interpretacji, na granicy poszczególnych dyscyplin sztuki, realizacje konfrontowane z nowymi technologiami i środkami obrazowania, takimi jak media cyfrowe, instalacja, fotografia, performance czy działania audio-wizualne. W trakcie pleneru odbywały się również wykłady na temat teorii krajobrazu. To wszystko prowokowało do analizy problemu, a tym samym stawiania pytań o sensy i znaczenia pojęcia „dekonstrukcja krajobrazu”. 

Wystawa, jak i plener odbyły się pod patronatem Fundacji PKO Banku Polskiego. Czy pana zdaniem, takie plenery to ważny element w edukacji młodych artystów?

Tak. Wyjazdy plenerowe to możliwość spotkania się studentów z kolegami i pedagogami w bardziej nieformalnej atmosferze, czego nie zapewniają uczelnie. Plenery są ważnym doświadczeniem twórczym, ale też miejscem wymiany myśli, poglądów artystycznych i dyskusji. One kształtują postawy kreatywne, rozwijają inwencję i wyobraźnię. Choćby dlatego są bardzo potrzebne. 

PKO Bank Polski jest jedną z niewielu instytucji w kraju mających własną Kolekcję sztuki. Znajdą się w niej także prace pana studentów. Czy pana zdaniem współczesna sztuka jest dobrą inwestycją na przyszłość?

Zainteresowanie sztuką wciąż wzrasta i to na całym świecie. Dzięki rozwojowi technologii poszerzył się również kanał dystrybucji i sprzedaży – pojawiły się internetowe domy aukcyjne, internetowe bazy danych, katalogi i targi internetowe, strony artystów i social media. Sztuka młodych artystów cieszy się coraz większą popularnością. Pracami zainteresowani są nie tylko kolekcjonerzy prywatni, ale również duże instytucje i firmy. W kolekcji sztuki PKO Banku Polskiego na szczególne uznanie zasługuje fakt, że znajduje się tu wiele prac młodych artystów, którzy dopiero pracują na swoje nazwisko. 

Jak, według pana, ma się dziś instytucja mecenatu? Czy na co dzień obserwuje pan współistnienie biznesu i sztuki?

Współpraca biznesu z artystami często wzbudza kontrowersje, a przecież w wielu przypadkach wsparcie sponsora okazuje się wprost niezbędne do realizacji projektów artystycznych. Myślę, że w Polsce jest potrzeba budowania dobrych relacji i zaufania – mecenasów i artystów – będących gwarancją satysfakcjonującej obie strony współpracy. Mecenas, darczyńca wspierający działalność artystyczną, czy to poprzez zakup dzieł sztuki, czy wsparcie finansowe projektów artystycznych, buduje swój własny pozytywny wizerunek i prestiż, a artysta jest w stanie zrealizować swoje plany.

Dlatego uważam za bardzo cenną inicjatywę PKO BP Banku Polskiego, który jako jedna z niewielu instytucji posiada Bankową Kolekcję Sztuki gromadzącą prace wybitnych polskich artystów, jak również wspiera studentów i absolwentów uczelni artystycznych. Wydaje się jednak, że w Polsce brakuje, przede wszystkim, edukacji i zrozumienia tego, czym jest kultura i sztuka dla życia społecznego. Artyści, żeby żyć i tworzyć, potrzebują świadomych mecenasów i darczyńców.

Podczas wernisażu wystawy w PKO Banku Polskim stwierdził pan, że dziś mówiąc o sztukach pięknych mamy na myśli dużo więcej niż tylko sztuki plastyczne, że to także kwestia zaawansowanych technologicznie narzędzi. Co dokładnie ma pan na myśli?

Żyjemy w świecie obrazów, dostrzegamy ich osobliwość, wynikającą z ciągłej zmienności świata. Współczesny obraz często definiujemy jako „wydarzenie wizualne” (visual event), uzyskiwane dzięki nowym technologiom, począwszy od fotografii, poprzez film, telewizję, aż po multimedia i Internet. Obraz to pojęcie wykraczające poza epoki i kultury. Stąd potrzeba łączenia, w akcie twórczym, wielu tendencji czy strategii artystycznych, przekraczających tradycyjnie rozumiane malarstwo. 

Można powiedzieć, że obraz przestał być obrazem?

Zmieniła się pojemność tego terminu. Obrazy zawsze były celem nauki, czego świadectwem są m.in.: sztuka algorytmiczna i generatywna, transgeniczna, hybrydyczna, bio art, net art, video art, czy projekcje laserowe. Artyści, wykorzystując nowe sposoby obrazowania, flirtują dziś z genetyką, biotechnologią, czy badaniami nad sztuczną inteligencją. Obrazy, powstające dzięki nowym technologiom to tzw. obrazy ślepe, czyli podważające funkcję widzenia za pomocą oka. Są to np. obrazy termograficzne, będące wytworem urządzenia, które mierząc temperaturę obiektu przetwarza te dane tworząc barwny obraz. W takiej sytuacji temperatura staje się tworzywem obrazu. Być może, dotychczasowa historia obrazu, która dla nas ma jeszcze sens, powoli dobiega końca.

Zabrzmiało, jak fragment wykładu, ale to nic dziwnego podczas rozmowy z profesorem. Czuje się Pan bardziej wykładowcą na Akademii Sztuki, czy artystą?

Od czasu powołania Akademii Sztuki w Szczecinie w 2010 roku razem z dr Małgorzatą Szymankiewicz prowadzę IIPracownię Obrazu na Wydziale Malarstwa i Nowych Mediów. Chcemy realizować jedną myśl: współcześnie uczyć o obrazach. Generalnie program naszej pracowni koncentruje się na metodzie malarskiego poznania wykorzystując różnorodne techniki kreacji obrazu, jak m.in. fotografia, film, wideo, druk cyfrowy, ale też obraz malarski, performance, czy dźwięk. W naszej pracowni studenci wykorzystują całe spektrum narzędzi i technik malarskich. Dydaktykę traktuję przede wszystkim, jako możliwość partnerskiego dialogu, wymiany spostrzeżeń i doświadczeń, towarzyszenie studentom w ich drodze do kształtowania twórczych postaw. I ta praca jest dla mnie równie ważna, jak artystyczna. 

Oglądając prace artysty Zbigniewa Romańczuka można odnieść wrażenie, że pociągają pana nowoczesne: optyka, technologia, formy i narzędzia, a fascynuje – zmienność, zależność i układy cząstek materii czy modułów… Czy nowoczesność jest dla pana głównym źródłem inspiracji?

Zdecydowanie tak. Główne kierunki mojej działalności artystycznej i naukowej koncentrują się na dynamicznych zmianach zachodzących we współczesnej sztuce, nauce i technologii, które implikują naturalną potrzebę badań statusu obrazu, którego w coraz większym stopniu dotyka zjawisko hybrydyzacji. W latach 2010 –2016 realizowałem projekt „Grid system”, którego koncepcja opierała się na pokazaniu obrazu widzianego m.in. przez pryzmat rozwoju technik reprodukcji, tj. wydruku cyfrowego, projekcji multimedialnej czy instalacji. Generalnie moje działania artystyczne koncentrują się na pograniczu tego co analogowe i cyfrowe, intencjonalne i algorytmiczne. W efekcie powstają prace zarówno tradycyjne, np. obraz, wydruk, jak i realizacje przestrzenne, wpasowane w różne kody kulturowe.

Niemal każdego roku ma pan wystawę w kraju lub zagranicą. Pana prace prezentowane były w galeriach m.in. w Szczecinie, Gdańsku, Poznaniu, Warszawie..., ale też w Niemczech, Włoszech czy Japonii. Ostatnio – we wrześniu ub. roku zaprezentował Pan swoje prace na wystawie pt. „Obrazy cyfrowe” w Katowicach. Jaką i gdzie wystawę planuje pan w najbliższym czasie?

W 2018 roku będę brał udział w wystawach m. in. „CONCRETE / DISCOURSE / ALGORITHM” – w Galerii Instytutu Sztuki w Cieszynie, „CONCRETE / DISCOURSE / CODE” – w Art Center Galerii EL w Elblągu oraz „COMPLEXITY” – w Galerii XS Instytutu Sztuk Pięknych w Kielcach.
Te wystawy są związane z artystycznym i naukowo-badawczym projektem „DISCURSIVE GEOMETRY”, realizowanym od kilku lat przez prof. Wiesława Łuczaja. Najprościej mówiąc dotyczy on zagadnień zamiany obrazów cyfrowych na analogowe i odwrotnie oraz sztuki generatywnej, czyli m.in. obrazowania przekazu digitalnego.

Biorę również udział w międzynarodowym projekcie dr Aleksandry Łukaszewicz, dotyczącym możliwości i ograniczeń czytania obrazów w przestrzeni miejskiej. Założeniem planowanych badań jest zdefiniowanie miejsca obrazu w kulturze i codzienności współczesnego człowieka oraz zbadanie wpływu tych obrazów na sposób funkcjonowania jednostki i społeczeństwa. W kwietniu odbędzie się również indywidualna wystawa moich prac w Ostravie, gdzie będę też prowadził warsztaty artystyczne ze studentami. W maju zaś wybieram się do Bratysławy z wykładami na Academy of Fine Arts and Design, Department of Painting.

Ewa Maciejewska
Specjalista w PKO Banku Polskim 

Czytaj także:

Wystawa częścią krajobrazu Banku

Jarosław Klonowski – pisarz finansista, czyli bankowiec z fantazją

Zaangażowany artysta: Leon Tarasewicz 

Pliki do pobrania

loaderek.gifoverlay.png