2016.01.29

Słownik naszego biegacza. Cz. 2

Przedstawiamy słownik kolejnego biegacza. W drugim odcinku cyklu 10 haseł związanych z bieganiem wyjaśnia Tomasz Frąckowiak, dyrektor Regionu Bankowości Detalicznej PKO Banku Polskiego w Poznaniu.

Tomasz Frąckowiak

Bohaterem kolejnego odcinka naszego cyklu jest Tomasz Frąckowiak, dyrektor Regionu Bankowości Detalicznej w Poznaniu. Jego przygoda z bieganiem rozpoczęła się mniej więcej 3 lata temu. Zawsze był aktywny i uprawiał różne sporty, jednak z powodu braku czasu musiał zrezygnować z gry w piłkę nożną, a potem z tenisa. – W tym czasie mój syn rozpoczął treningi piłki nożnej, na które zawoziłem go wieczorami dwa razy w tygodniu i szukałem sposobu na zagospodarowanie 90 minut oczekiwania na niego. Z pomocą przyszło właśnie bieganie, które można uprawiać w dowolnej, dogodnej dla siebie chwili i nie wymaga ono kompletowania drużyny lub koordynowania czasu ze sparingpartnerem. Zainspirowali mnie koledzy, którzy już wcześniej wpadli w ten „nałóg” – opowiada Tomasz. Dzisiaj, jak mówi, nie wyobraża sobie życia bez biegania i wykorzystuje każdą okazję, żeby przebiec choćby kilka kilometrów. Bierze udział w największych imprezach, również tych sponsorowanych przez PKO Bank Polski. W 2015 roku razem z dwoma kolegami z Banku zdobyli Koronę Maratonów.

Słownik Biegowy Tomasza:

1. Bieg

Rozumiany jako rywalizacja kojarzy mi się z adrenaliną, wyzwaniem, radością, niepewnością realizacji założonych wyników, satysfakcją. Bieg to pokonywanie samego siebie, swoich słabości, przekraczanie kolejnych granic. Stajesz na starcie rywalizacji w kilkutysięcznym tłumie, wiesz, że nie masz szans wygrać tej rywalizacji, później dajesz z siebie wszystko i kończąc bieg, czujesz taką radość i satysfakcję, jakbyś ten bieg wygrał. Dziwne, prawda?

2. Trening

Jest to podstawa uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny sportowej. Im więcej wysiłku i wytrwałości poświeci się treningom, tym lepsze będą efekty startów w biegach. Oczywiście warto wyznaczyć sobie cel. Jeśli dążymy do pokonywania życiówek, coraz lepszych wyników, wówczas trening będzie dla nas ciężką pracą, wielokrotnie obowiązkiem i wyrzeczeniem, które będą rekompensowały nasze osiągnięcia. Dla mnie trening to przyjemność, sposób na „oderwanie się” od rzeczywistości, chwila wolności od codziennych wyzwań.

3. Maraton

Niesamowite przeżycie. To bieg poprzedzony długim okresem przygotowań, wymagający wytrwałości, wielu wyrzeczeń i samozaparcia. Bieg, w trakcie którego możesz liczyć na ogromne wsparcie nie tylko kibiców, ale również biegaczy startujących z tobą. Maraton to bieg, w trakcie którego co najmniej kilka razy zwątpisz w swoje siły i zadasz sobie pytanie „po co ja to robię”. Wreszcie to bieg, którego ukończenie jest tak niesamowitym przeżyciem, że… nie potrafię tego opisać.

4. Start

Kojarzy mi się z podekscytowaniem, kiedy stoisz w tłumie biegaczy w oczekiwaniu na sygnał do startu. Każdy ze swoim indywidualnym planem na wynik, strategią pokonania dystansu, ale wszyscy z taką samą radością i entuzjazmem. Nikt nie jest twoim rywalem, konkurentem – każdy mierzy się ze sobą, co powoduje, że atmosfera na starcie jest niezwykła.

5. Meta

Upragniony finisz, linia, którą przebiegasz z reguły ostatkiem sił niesiony dopingiem krzyczących kibiców. Ostatnie kilkaset metrów, na które nie masz już sił, a przebiegasz w najlepszym tempie. Meta to radość z ukończonego biegu – taka sama bez względu na dystans, który pokonałeś.

6. Trasa

To tajemnica, której nie potrafię rozwikłać. Teoretycznie najlepsza wtedy, kiedy jest płaska, bez wzniesień, po równej nawierzchni, przy wsparciu kibiców na całym dystansie i w interesującym otoczeniu. Gdzie tkwi tajemnica? Najchętniej wracam na trasy, które nie spełniają tych kryteriów – być może to magia chwili, atmosfera wśród biegaczy, może jakiś sentyment. Lubię biegać po lasach, choć to nie najlepsze z punktu widzenia osiągania najlepszego czasu. Rzadko zwracam uwagę na mijane atrakcje turystyczne, natomiast bez wątpienia największym atutem trasy jest doping kibiców.

7. Gadżet biegowy

Jak w każdej dyscyplinie sportu jest ich mnóstwo. Czy da się biegać bez nich? Jasne. Niektóre ułatwiają, inne czynią bieganie przyjemniejszym, ale są też takie, które stanowią jedynie element „lansu”. Moja rada: „nie zaczynaj biegania od gadżetów”, zadbaj o buty do biegania (nie patrz na półkę z najdroższymi) i przewiewną koszulkę.

8. Strój biegowy

Niby prosta sprawa: buty, spodenki, koszulka. W rzeczywistości znajdziesz kilkadziesiąt rodzajów obuwia, jeszcze więcej modeli skarpetek oraz pozostałej garderoby. Każde o specyficznych właściwościach, na różne nawierzchnie, inną porę roku, twoje uwarunkowania. Z pewnością dobrze zapytać doświadczonego biegacza, a przede wszystkim wsłuchiwać się w swój organizm.

9. Życiówka

Nie da się tego uniknąć, szczególnie na początku. Kolejne starty to próba sprawdzenia swoich możliwości, weryfikacja, czy treningi przyniosły spodziewane efekty. Z czasem to mija – mam tu na myśli oczywiście biegaczy rekreacyjnych, do których się zaliczam. W przeciwieństwie do sportu profesjonalnego, gdzie każdą minutę treningu poświęcasz na doskonalenie techniki, poprawę siły czy szybkości, bieganie rekreacyjne musi dawać również przyjemność.

10. Sukces

Myślę, że dla każdego oznacza coś innego. Dla mnie początkowo sukcesem były coraz lepsze czasy, życiówki, później pokonywanie kolejnych dystansów: dziesiątka, półmaraton czy wreszcie królewski dystans. Kolejny krok to „zaliczenie” nowych, interesujących biegów, zdobycie koron półmaratonów oraz maratonów polskich. Dzisiaj sukcesem jest dla mnie to, że ciągle czerpię radość z biegania i robię to z ogromną przyjemnością, a co będzie sukcesem jutro… jeszcze nie wiem.

Z biegaczami rozmawia Joanna Kornaga
Ekspert PKO Banku Polskiego

Czytaj także:

Słownik Naszego Biegacza. Cz. 1

Małymi krokami do celu. Jak zacząć biegać i już nigdy nie przestać?

loaderek.gifoverlay.png