Krajobrazy i smaki Gruzji
„(…) Gruzja, jej wzgórza i doliny/Kraj, gdzie widzialne jest marzenie/Gdzie szczęście nawiedziło ziemię!/Drzewa olbrzymie jak olbrzymy/Gwałtowne, rwące w dal strumienie/W których jak gwiazdy lśnią kamyczki/I krzewy róż, raj zieloności/Gdzie słowik sławi czar słowiczki/Wsłuchany w słodki głos miłości (…)” – pisał Michaił Lermontow w poemacie „Demon” ukończonym w 1841 r. (tłum. Zbigniew Bieńkowski). Rosyjskiego poetę doby romantyzmu ta malownicza kaukaska kraina szczerze urzekła – choć była miejscem jego zsyłki. Czym dziś Gruzja, czyli po gruzińsku Sakartwelo, może urzec odwiedzających?
Gruzja zachwyca wspaniałą przyrodą i niezwykłymi atrakcjami. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Z jednej strony wysokie góry o rekordowym zaśnieżeniu, zimą będące rajem dla narciarzy i alpinistów, a latem idealnym miejscem na długie wędrówki. Z drugiej – wybrzeże Morza Czarnego z bardzo ciepłym klimatem. Ten nie do końca jeszcze odkryty przez Polaków kraj oferuje liczne zabytki, z których wiele widnieje na liście UNESCO. Poznajmy go bliżej z Nino, półkrwi Gruzinką, mieszkającą w Polsce od ponad 20 lat.
Z dumą mówi o swoim imieniu, które rodzice dali jej na cześć patronki Gruzji, szerzącej wiarę chrześcijańską w IV w. n.e. To właśnie świętej Nino udało się sprawić, że w 337 r. państwo to jako drugie na świecie przyjęło chrzest. Współczesna Nino mówi o miejscach, które trzeba zobaczyć, o ważnych dla Sakartwelo postaciach, o gruzińskich smakach i tamtejszej gościnności.
Stolica Gruzji – kulturowy tygiel
Tbilisi, stolica i największe miasto oraz główny ośrodek kulturalno-przemysłowy kraju. Leży na stokach Kaukazu Małego, nad rzeką nazywaną przez Gruzinów Mtkwari, a szerzej znaną jako Kura.
Będąc w Tbilisi koniecznie trzeba wybrać się na spacer po Starym Mieście, nad którym góruje starożytna (IV wiek n.e.) twierdza Narikala. Stołeczne Stare Miasto to wąskie uliczki oraz kolorowe budynki – koniecznie z balkonami i obecną na nich bujną roślinnością; a w zaułkach – sklepiki i zakłady rzemieślnicze oraz liczne kawiarenki i restauracyjki z domowym jedzeniem. Wiele budynków liczy sobie nawet kilkaset lat, dzięki czemu dzielnica ma osobliwy klimat i wygląd, który mógłby posłużyć jako scenografia do plenerowego odegrania sztuki z XV-XVI wieku.
Według Nino do osobistego rejestru odwiedzonych i podziwianych zabytków oraz ciekawych miejsc koniecznie trzeba włączyć obiekty sakralne - położony nad samym brzegiem Mtkwari, na skalistym urwisku kościół Metechi, którego historia sięga XIII wieku; katedrę Sioni z relikwią - krzyżem św. Nino; kościół Anczischati z murami z VI w n.e.; świątynię Kaszweti pod wezwaniem św. Jerzego; cerkiew Sobór Trójcy Świętej oraz Synagogę Sefardyjską.
Nino zachwyca się także Matką Gruzją, czyli Kartis Deda – dwudziestometrową figurą wzniesioną na jednym ze wzgórz. Dzierżonym w jednej ręce mieczem „Matka” odpędza wrogów, a trzymaną w drugiej czarą wina wita gości, tak bardzo przez Gruzinów hołubionych.
Nino zachęca do zwiedzania łaźni siarkowych przypominających kamienne bunkry, w których można korzystać z dobrodziejstwa leczniczych wód termalnych. Ciepłe źródła (tbili - po gruzińsku "ciepły") oraz bujna roślinność i malownicze położenie stały się według legendy powodem, dla którego król Wachtang Gorgasali założył w tej okolicy miasto i przeniósł tu stolicę z Mcchety. Jak mówi podanie, królewski sokół wpadł podczas polowania do jednego ze źródeł i niemal ugotował się w gorącej wodzie.
W Tbilisi warto także odwiedzić ogród botaniczny, gdzie pachnie pomarańczami, figami i arbuzami, a ptaki krzyczą niemal jak w dżungli. Ciekawie jest pospacerować Mostem Pokoju, zajrzeć do Muzeum Narodowego oraz zwiedzić Muzeum Etnograficzne, którego ekspozycja to sprowadzone z całej Gruzji domy charakterystyczne dla różnych regionów i epok. Trochę nowszej historii to z kolei spacer aleją Rustawelego, z początkiem na placu Wolności i końcem na placu Rewolucji Róż. To tu zaczęły się pokojowe manifestacje w 2003 roku, które doprowadziły do zmian na szczytach władzy gruzińskiej.
W Tbilisi można by zobaczyć jeszcze wiele, ale przecież stolica to tylko część tego, co oferuje zróżnicowana kulturowo Gruzja.
Mówią wieki
Wpisana w rejestr zabytków światowego dziedzictwa kultury UNESCO pierwsza stolica Gruzji – Mccheta – to kolejne gruzińskie „must see”. Niewielkie miasteczko położone 20 km od Tbilisi, przy ujściu rzeki Aragwa do Mtkwari. To osada licząca ponad 2 tys. lat. Tutaj Sakartwelo przyjęła chrzest – (w 317 roku decyzją króla Miriana III) i do dziś znajduje się tu siedziba zwierzchnika kościoła prawosławnego Gruzji.
Mcchetę w poemacie „Mcyri” opisywał Lermontow:
„Wysoki dom, obszerny dwór/Zbudował sobie Gudał stary./Posłusznych rabów zastęp szary/Do pracy gnał dozorca gbur.../Na pochyłości bliskich gór/Od grodu pada cień w poranek,/W skale są stopnie wyrąbane,/Wiodące z jednej baszty w dół/Na brzeg Aragwy”.
Warte odwiedzenia są tu co najmniej dwa miejsca – liczący ponad 15 stuleci monastyr Dżwari oraz katedra Sveti Cchoveli z XI wieku, którą zdobią kilkusetletnie freski.
Nino poleca wypad do Wardzi, jednego z wielu skalnych miast, które można zobaczyć na terenie kraju. Powstawało w XII wieku i przeżywało swój największy rozwój za panowania znanej z niezwykłej urody i mądrości królowej Tamary. Na okres jej rządów (1184-1213) przypadł szczyt potęgi państwa gruzińskiego.
Miasto Wardzi wykute w skale na wysokości 1300 m w okresie swojej świetności posiadało własny system kanalizacji, doprowadzenia wody oraz tarasowe pola uprawne. W jaskiniach połączonych specjalnymi korytarzami stworzono system uliczek, izby mieszkalne, pomieszczenia dla inwentarza. Wardzi, które mogło mieszkać 20 - 50 tys. osób miało też świątynię i bibliotekę. Częściowo zniszczyło je trzęsienie ziemi w roku 1283, a najazd Persów w 1551 roku na dobre zakończył życie klasztoru. Do dziś zachowała się jedynie nieznaczna część tej osobliwej aglomeracji. Obecnie znajduje się tu muzeum oraz zamieszkany przez mnichów monastyr.
Podróż z Nino wiedzie także przez Kutaisi, jedno z najstarszych miast na świecie. Zostało ono uwiecznione w mitologii greckiej jako Ai – miejsce, w którym Jazon miał odnaleźć złote runo. Dlatego znajduje się tu dziś pomnik upamiętniający Argonautów. Nino zachęca, by zwiedzić tu Katedrę Bagrati (XI w.) i Monastyr Gelatski, założony przez wielkiego króla gruzińskiego Dawida IV Budowniczego. Te zabytki znajdują się na liście UNESCO.
Warte odwiedzenia są również leżące nieopodal podziemne jaskinie Promoteusza z imponującymi stalaktytami i stalagmitami oraz podziemnym jeziorem, po którym przy wysokim stanie wód można nawet popływać łódką. Nieopodal Kutaisi położony jest także kompleks jaskiń w rezerwacie Sataplia, w którym - prócz pięknej przyrody – podziwiać można ślady bytności najstarszych gadów na ziemi.
Wzgórza Kaukazu
Kaukaz to pasmo górskie, które otula praktycznie całą Gruzję. W jego dolinach kryją się zjawiskowe miasteczka najeżone basztami. Jednym z takich miejsc jest Ushguli w górnej Swanetii - wioska z widokiem na pobliski lodowiec. Nino porównuje tamtejszych mieszkańców do Williama Wallace’a czy górali z powieści sir Waltera Scotta. Swanowie, którzy przez wiele stuleci opierali się licznym najeźdźcom, zachowali do dziś swój wyjątkowy folklor i specyficzny dialekt. Charakterystyczne dla regionu są wieże i baszty wykonane z łupka, które znajdują się tu w każdej miejscowości. W mniejszych osadach te kilkusetletnie wieże służą za spiżarnie, w których przez kilka miesięcy zimy - kiedy położone wyżej wioski są odcięte od świata – przechowywana jest żywność. Panujący w nich mikroklimat pozwala zachować świeżość surowym produktom, a przetworom osiągnąć pożądane walory smakowe.
Skoro o górach, to i morzu. Nino śmieje się, że gdy była dziewczynką i spędzała wakacje w Polsce, witano ją od razu piosenką o herbacianych polach Batumi. Miasto to słynie również z szerokich kamienistych plaż. Ale warto odwiedzić e także po to, aby zobaczyć ogród botaniczny i delfinarium. Nino poleca też wizytę w tutejszej katedrze i oddalonej o 15 kilometrów od centrum miasta twierdzy Gonio, liczącej co najmniej 2000 lat i wzniesionej przez Rzymian.
Kolejnym przystankiem w naszej podróży jest region Kachetia, na którego obszarze znajduje się 70 proc. wszystkich upraw winogron Gruzji. Unosi się tu zapach ugniatanych gron oraz śpiewy i toasty wznoszone podczas supry, czyli tradycyjnej uczty. Koniecznie trzeba też spróbować tutejszego wina. Gruzja jest kolebką tego trunku - winorośl uprawiano tu już 7 tys. lat temu.
Smaki i aromaty Gruzji
Opowiadanie o smakach jest jak nauka pływania w pustym basenie - twierdzi Nino i dodaje, że gruzińska kuchnia jest wyjątkowa. Pierwsza potrawa, którą wymienia to dżondżoli - marynowane pączki i młode kwiaty kłokoczki colchidzkiej. W domu Nino serwowano je z różową (nie czerwoną), słodką cebulą i oliwą. Kiedy wspomina kuchnię domową swojej babci, mówi o baraninie, jagnięcinie oraz małych kurczakach, które przypominają nieco hodowane u nas rajskie kurki, a także potrawie przygotowywanej wyłącznie w sylwestrowy wieczór – słodkie gozinaki z miodu i orzechów włoskich. Mają one zapewnić dobrobyt i słodkie życie w nadchodzącym roku.
Warto też spróbować tołmy – potrawy na kształt naszych gołąbków, tyle że zawijanych w liście winogron, oraz mczadi, czyli placków kukurydzianych przygotowywanych „na dłoń”, czyli tak akurat do schrupania i serwowane z ostrym serem guda lub z delikatnym „mozzarellopodobnym” sulguni.
Mówiąc o smakach Gruzji nie można nie wspomnieć o mowao, nadziewanych farszem orzechowym i bakłażanem zielonych pomidorach, kurczaku saciwi, pierożkach chinkali, sosie z mirabelek – thremali czy ostrej jak piekło adżice. A wszystko w otoczeniu wszechobecnej kolendry…
Sztuka celebrowania
Posiłki w Gruzji to nie tylko smak, ale też cała ceremonia związana z suprą, czyli ucztowaniem. Nino mówi, że każdy, kto tu trafi, zazna gruzińskiej purmarili, czyli gościnności. Ale tego się nie da przecież opowiedzieć - tego należy doświadczyć. Podobnie jak niezapomnianych i długich jak mur chiński toastów, które zawierają legendy, opowieści, prawdziwe historie i anegdoty. Choć tak podobne, to jednak niepowtarzalne jak płatki śniegu i bardzo emocjonalne. Wygłaszający je tamada nierzadko mówi bez przerwy nawet kilkanaście minut, a w trakcie toastu wychwala swoją ukochaną Gruzję, przodków i gości.
Dla Nino Gruzja to pierwszy świat, jaki poznała. Wierzy, że dla innych, tak jak i dla niej, stanie się równie fascynujący i wyjątkowy. W Sakartwelo wiele rzeczy dzieje się tak po prostu. Może to zasługa klimatu i niemal stale świecącego słońca, zapachu powietrza, bliskości natury, obcowania z historią, a może dobrego i zdrowego jedzenia? - Przekonaj się – mówi z szelmowskim uśmiechem.
Katarzyna Jurewicz
Czytaj także:
Pomysł na podróż
Wakacje enter
Pliki do pobrania
Pieniądze to nie wszystko
02016.03.11YAPA 41.
więcejOgólnopolski, ale otwarty na zagranicznych gości. Studencki, ale dla osób w każdym wieku. Związany z turystyką, lecz rozumianą szeroko, jako podróże przez światy muzyki, poezji, humoru… W Łodzi zaczął się 41. Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej YAPA 2016. Sponsorem głównym imprezy jest PKO Bank Polski.
Pieniądze to nie wszystko
02015.07.31Wratislavia iubilata
więcejPięćdziesięciolecie festiwalu Wratislavia Cantans to nie jedyne święto, jakie będziemy celebrować w tym roku. Swój imponujący i równie szacowny jubileusz obchodzić będzie w trakcie festiwalu jego wieloletni dyrektor, wybitny polski dyrygent, przez lata związany z Wrocławiem i z Wratislavią – Tadeusz Strugała.
Pieniądze to nie wszystko
02015.07.27"Wędrująca" Wratislavia. 50. edycja Festiwalu nie tylko we Wrocławiu
więcejMiędzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans, jedno z największych wydarzeń muzycznych w kraju o prawdziwie europejskiej randze, to przede wszystkim cykl koncertów w nowej siedzibie Narodowego Forum Muzyki, wrocławskim ratuszu i miejskich kościołach.
Pieniądze to nie wszystko
02015.07.24Nowy konkurs Bankomanii: wygraj zaproszenie na wystawę!
więcejW Muzeum Narodowym w Warszawie do 6 września br. trwa wystawa pod patronatem PKO Banku Polskiego „Papież awangardy. Tadeusz Peiper w Hiszpanii, Polsce, Europie”. Weź udział w konkursie Bankomanii, odpowiedz na pytanie i wygraj zaproszenie na tę wystawę oraz... niespodziankę.
Pieniądze to nie wszystko
02015.07.23Bohater zadania 13 – Władysław Jagiełło
więcejBohaterem ostatniej części naszego konkursu był Władysław Jagiełło. W „Nowym poczcie władców Polski” Waldemar Świerzy odmalował go jako mężczyznę w kwiecie wieku, który pod wyrazistą peleryną skrywa zbroję, symbol rycerskości i waleczności. Historycy zgodnie przyznają, że król Jagiełło należał do najwybitniejszych dowódców średniowiecza.
Pieniądze to nie wszystko
02015.07.22Festiwal „Muzyka w świetle księżyca” w Lubostroniu
więcejJuż wkrótce, od 23 do 26 lipca, w pałacu w Lubostroniu odbędzie się XIV edycja festiwalu „Muzyka w świetle księżyca”. W magicznym miejscu – malowniczym pałacu Skórzewskich – zabrzmią dźwięki muzyki klasycznej i jazzu.