2015.09.24

Konto zamiast skarbonki, karta zamiast gotówki

Kieszonkowe od rodziców to rzecz, której nie sposób nie docenić, będąc dzieckiem czy nastolatkiem. Dookoła jest tyle pokus, że pieniądze niemal same wychodzą z kieszeni i „się wydają”. Ale możemy sprawić, żeby dziecko zaczęło baczniej przyglądać się swoim wydatkom i założyć mu własne konto – najlepiej z kartą płatniczą. To pierwsza lekcja finansów osobistych i dobry wstęp do rozmów o planowaniu wydatków i oszczędzaniu.

Konto zamiast skarbonki, karta zamiast gotówki

Dzieci bardzo sprawnie poruszają się w świecie internetu i urządzeń elektronicznych. Dlaczego więc mielibyśmy nie wykorzystać tych umiejętności do pokazania im prostych zasad finansów? Coraz szersza oferta banków sprawia, że dziecku, które ukończyło 13. rok życia możemy zaproponować założenie internetowego rachunku bankowego. W tym wieku za zgodą rodzica dziecko może już zawierać umowy, czyli np. założyć konto w banku, otrzymać własną kartą płatniczą, a co bardzo ważne – dysponować środkami, które są na tym rachunku.

Konto dla młodzieży ma każdy większy bank. Dość często usługi dla dzieci i młodzieży zwolnione są z opłat, albo są one rzędu 2-4 zł miesięcznie. Ale może do tego dojść opłata za kartę, przelewy czy wypłaty z bankomatu z prowizją. Należy także upewnić się, że bank nie stawia wymogu, aby konto, które zakładamy dziecku było w tym samym, w którym rachunek posiadamy my sami.

  • Dzieci w wieku 5-13 lat warto zaangażować w program Szkolnych Kas Oszczędności. Obecnie do SKO PKO Banku Polskiego należy ponad 4,6 tysiąca szkół podstawowych w kraju, a średnia kwota zgromadzona na internetowym koncie ucznia (www.sko.pkobp.pl) wynosi 371 zł. SKO Konto dla Ucznia jest bezpłatne i oprocentowane 2,5 proc. w skali roku (do 2500 zł, a 0,5 proc. od nadwyżki ponad tę kwotę, odsetki naliczane są co tydzień). W szkołach, w których działa SKO, uczniowie organizują wiele wspólnych akcji, np. ekologicznych, charytatywnych oraz okolicznościowych, np. kiermasze własnoręcznie zrobionych ozdób, podczas których mogą zdobyć pieniądze na zaplanowane wcześniej cele, np. pomoc dla wychowanków domu dziecka. Dzięki temu, oprócz systematycznego odkładania pieniędzy, SKO-wicze uczą się też współdziałania i przedsiębiorczości.

Powinniśmy także sprawdzić, jak wygląda kwestia bezpieczeństwa rachunku. Istotne jest, w jaki sposób rodzic może sprawować kontrolę nad rachunkiem dziecka. Aby zabezpieczyć siebie i dziecko powinniśmy ustalić limity wypłat na karcie – dzienne i miesięczne. W przypadku przelewów najmłodsi muszą uzyskać akceptację od rodziców przy ich realizacji. Przy wyborze konta skupiłbym się głównie na kontroli bezpieczeństwa i funkcjonalności – zaleca Jarosław Sadowski, ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego. Ale podkreśla jednocześnie, że przy wyborze rachunku równie ważny głos musi mieć sam zainteresowany.

Dajmy dziecku wybrać ofertę banku. Taką, której strona wizualna najbardziej mu się podoba. W przypadku młodszych klientów odpowiednia kolorystyka, postaci, grafika mają ogromne znaczenie. Jeśli dziecko się zniechęci, trudno nam będzie ponownie je zainteresować – mówi Sadowski.

Pierwsze kroki

Skoro już postanowiliśmy dać dziecku narzędzia do poruszania się w świecie finansów, poświęćmy też nieco czasu, aby upewnić się, że będzie potrafiło z nich korzystać.

Jeśli zdecydujemy się założyć dziecku konto, to choć może nas przekonywać, że ze wszystkim sobie świetnie poradzi, towarzyszmy mu przy wykonaniu pierwszych przelewów np. za zakupy w internecie. Warto też na spokojnie omówić kwestię ewentualnej kradzieży czy zagubienia karty i powiedzieć dziecku, jak zastrzec kartę, ewentualnie zapisać numer, pod który należy zadzwonić w przypadku jej utraty.

Możemy też asystować dziecku przy pierwszych wypłatach pieniędzy z bankomatu. Nie po to, by stać mu nad głową, ale by opowiedzieć, jakie sytuacje mogą mieć miejsce i co robić np. gdy bankomat zatrzyma kartę lub nie wypłaci pieniędzy pomimo, iż stan konta na to pozwala. To doda mu pewności siebie w sytuacji, kiedy rzeczywiście wystąpi problem – zaznacza ekspert.

Nie wszystkie sytuacje jesteśmy w stanie przewidzieć, ale starajmy się zaszczepić w dziecku myślenie, że trzeba dbać o plastikowy pieniądz nie mniej niż o bilon czy banknoty. Powinniśmy też dziecko uczulić na to, by nie afiszowało się posiadaniem karty, a informacje o kodzie PIN do niej zostawiło tylko dla siebie.

Więcej wiedzieć to więcej mieć

Konto i karta to proste produktu bankowe, które z jednej strony pozwolą nam sprawować kontrolę nad wydatkami dziecka, a z drugiej dadzą mu poczucie swobody, a jednocześnie odpowiedzialności za swoje działania. To także dobry wstęp do dalszej edukacji finansowej.

Sadowski wskazuje, że dziś dzieci kupują wiele rzeczy przez internet – gry, drobne przedmioty i chodzi o to, by nauczyły się nie tylko, jak się płaci, ale również jak wydawać, aby nie zabrakło. Dzieci łatwiej też zrozumieją, że jeśli mają mniej środków na koncie, to otrzymają mniejsze odsetki na rachunku oszczędnościowym.

Kiedy dziecko oswoi się już z płaceniem kartą i wypłatami pieniędzy z bankomatu, możemy zachęcić je do oszczędzania. Jednak bardzo ważne jest, aby jego cierpliwość i systematyczność w oszczędzaniu wesprzeć.

Zachęcam do tego, by oprócz tych odsetek, które oferuje bank, rodzice dorzucili jakąś premię od siebie. To z jednej strony zmotywuje dziecko do dalszego oszczędzania, a z drugiej pozwoli osiągnąć ten cel szybciej. Bo jeśli dziecko zobaczy, że przez miesiąc dostało 2 czy 3 złote odsetek, to może się jednak zniechęcić. Jeśli dziecko ma 50 zł kieszonkowego, a będzie zbierać na rower za 1 tys. zł, to długa droga przed nim i może zrezygnować z regularnego oszczędzania. Możemy umówić się, że dołożymy część jak już np. będzie miało połowę uzbieranej kwoty. Pokazujemy tym samym, jak ważna jest regularność i systematyczność i że warto mieć konkretny cel oszczędzania – proponuje ekspert.

Trzeba też wyznaczyć granicę – co dziecko kupuje ze swoich pieniędzy, a co my finansujemy. Jeśli zobaczy, że ten system działa, będzie chciało w nim nadal być.

Agnieszka Morawiecka
ISBnews

Czytaj także:

Pierwsze kroki oszczędzania, czyli jak wygospodarować dwa złote na lody

O psychologicznych niuansach kieszonkowego

loaderek.gifoverlay.png