2018.04.19

Sztuka bez tajemnic. Dzieci pytają, eksperci odpowiadają. Rusza 25. Bydgoski Festiwal Operowy

W sobotę w Bydgoszczy rozpocznie się wielkie święto. Rusza 25. Bydgoski Festiwal Operowy. To impreza, która od 1994 r. przyciąga miłośników sztuki teatralnej i operowej. Jest największym w Polsce przeglądem dokonań krajowych i zagranicznych teatrów muzycznych. Warto w tym czasie zaplanować wycieczkę w kujawsko-pomorskie. Warto też na taką wycieczkę zabrać dzieci i wprowadzić je w ten świat. Pokusiliśmy się o udzielenie kilku odpowiedzi na pytania najmłodszych związane z operą.

Amelia, 6 lat:

Moi rodzice czasem chodzą do opery. Mama wtedy wkłada zawsze elegancką suknię i szpilki, a tata garnitur. Ja nocuję u babci i ona czyta mi, o czym jest spektakl, który będą oglądać rodzice. Mamy taką specjalną książkę i tam wszystkie opery są opisane. Następnego dnia mama zawsze mi opowiada historię bohaterów. Koleżance mówi, że była w teatrze. Czy opera to też jest teatr?

Paulina i Remigiusz Wysota, miłośnicy opery:

Opera to też teatr, tylko trochę inny. Aktorzy zamiast mówić – śpiewają. Tak jak w teatrze mają kostiumy, a scenę zdobią piękne dekoracje. Jest też coś, czego w teatrze nie ma, czyli orkiestra, która na żywo gra muzykę, do której śpiewają aktorzy. A śpiewają najczęściej po włosku, czasem po niemiecku – dla tych, którzy nie rozumieją – wyświetlane są napisy. W czasie przedstawienia – tak jak w teatrze – jest przerwa i tylko wtedy można rozmawiać. W czasie spektaklu w skupieniu słucha się muzyki i ogląda występ. Do opery, tak jak do teatru, wypada się elegancko ubrać. Tak nakazuje kultura. Strój jest wyrazem szacunku dla artystów i pokazuje, że nasza wizyta to wielkie święto.


Baron cygański. bal w Wiedniu. Opera Nova. fot. Andrzej Makowski

Pola, 4 lata:

Pani w przedszkolu nam mówiła, że była w teatrze i oglądała operetkę. To taka krótka opera?

Ewa Chałat, biuro prasowe Opera Nova w Bydgoszczy, organizator 25. Bydgoskiego Festiwalu Operowego

Rzeczywiście, operetka (po włosku operetta) to jakby zdrobnienie od słowa opera, które dokładnie oznacza muzyczne dzieło wykonywanie przez śpiewaków, muzyków i często – tancerzy. Można określić operetkę jako „młodszą i psotną siostrę” opery. O ile opery zwykle mają poważne libretto, czyli opowiadają o dramatycznych wydarzeniach i kończą się smutno, to operetki mają zabawny przebieg, łatwe do zapamiętania melodie i szczęśliwe zakończenia. Stąd też mają wielu wielbicieli, bo widzowie po każdym przedstawieniu operetkowym wychodzą rozbawieni, nucąc słynne piosenki! W operetkach obok śpiewaków zawsze tańczy balet.

Operetka wcale nie musi być krótka! Np. wspaniała operetka „Zemsta nietoperza” trwa równie długo jak przeciętna opera, czyli 3 godziny i wymaga od wykonawców wielkich umiejętności wokalnych i aktorskich, a partytura orkiestrowa, czyli nuty, z których grają muzycy, jest równie trudna jak w wielkich operach.


Księżniczka Czardasza. 2. Opera Nova w Bydgoszczy. W środku Dorota Sobczak. fot. Marek Chełminiak

Nadia, 5 lat:

Ja chodzę na balet. Najbardziej podobają się w nim tutu i tasiemki w butach. No i podoba mi się też to, że panie tak równo tańczą… I te ogromne na całą ścianę lustra… Co jeszcze jest fajnego w balecie?

Karolina Nowaczek, tancerka, autorka bloga baletowego „Tutu Mansion”.

W balecie jest mnóstwo ciekawych rzeczy! Kiedy oglądałam spektakle, najbardziej pociągało mnie w tańcu to, jak pięknie wyglądają tancerze, kiedy z lekkością płyną przez scenę. Nie wiedziałam, ile pracy trzeba włożyć w to, aby tak wyglądać, dopóki sama nie spróbowałam tańczyć. Balet uwrażliwia na sztukę i muzykę, łączy w sobie niezwykłą siłę, a zarazem jest pełen wdzięku i gracji. Nawet najprostsze taneczne kroki, nazywane pas, są bardzo trudne i tylko w wykonaniu profesjonalistów potrafią oczarować widownię. Taniec klasyczny jest taki trudny, bo jego pozycje są nienaturalne. Jest nawet takie powiedzenie wśród tancerzy, że jeśli stoisz w jakiejś pozycji i jest ci wygodnie, to znaczy, że robisz coś źle. Uważam, że balet uczy też charakteru – pokory, determinacji, ale także dyscypliny czy szacunku do własnego ciała i jego możliwości. Kostium tancerki baletu (tzw. paczka) oraz usztywnione buty taneczne, czyli pointy, to zwieńczenie wysiłku wielu lat przy drążku, potu i ciężkiej pracy. To zaszczyt i wielka nagroda występować przed publicznością.

Ale najciekawsze są zabiegi związane z pointami. Nowe są wyjątkowo sztywne, każda artystka dopasowuje je do swojej stopy. Troczki i gumki mające chronić kostkę dodawane są osobno i należy je samemu przyszyć w odpowiednim miejscu. Następnie pointy poddawane są mało delikatnym i finezyjnym zabiegom. Tancerki używają do tego czasem młotków, suszarek albo wkładają je w drzwi i trzaskają, aby się złamały, dzięki czemu stają się bardziej miękkie i nadają do tańczenia. Czasem artystki obszywają czubki, aby nie strzępiła się satyna. A gdy stają się za miękkie, tancerki nalewają klej w czubki, aby posłużyły jeszcze choć przez chwilę. Bez względu na wszystko bywa, że należy je wyrzucić już po tygodniu.


Karolina Nowaczek, tancerka. fot. Konrad Galia

Maja, 7 lat:

W operze śpiewa taka pani w czerwonej sukni z falbanami. Ona tak pięknie śpiewa. Ja też tak chcę. Jak mogłabym się tego nauczyć?

Katarzyna Wieczorek, śpiewaczka operowa, nauczycielka śpiewu

Żeby śpiewać w operze trzeba mieć talent i szczęście, ale nie tylko. Trzeba też bardzo dużo ćwiczyć. Ja skończyłam najpierw szkołę muzyczną, później studiowałam – także muzykę, chodziłam dużo do opery i brałam udział w wielu konkursach. Żeby śpiewać operowo, trzeba najpierw nauczyć się stać prosto, dobrze oddychać, a potem ćwiczyć swój głos, żeby był coraz lepszy. Najważniejsze jednak, żeby dbać o swoje gardło. Nie wolno krzyczeć, bo głos mamy tylko jeden na całe życie i nie możemy kupić sobie w sklepie nowego! Dlatego trzeba się dobrze swoim głosem opiekować przez cały rok. Moja nauczycielka śpiewu zawsze mi powtarzała, że trzeba śpiewać całym sercem – wtedy mój śpiew będzie najpiękniejszy! Teraz ja jestem nauczycielem i moim uczniom przekazuje swoją pasję i miłość do muzyki i śpiewu operoweBaron cygański. bal w Wiedniu. Opera Nova. fot. Andrzej Makowski


Marta Ustyniak (z prawej) jako Adela w Zemście nietoperza. fot. Marek Chełminiak

Oktawia Staciewińska

XXV Bydgoski Festiwal Operowy potrwa od 21 kwietnia do 5 maja 2018 r. W repertuarze jubileuszowej edycji interesujące tytuły znajdą dla siebie zarówno wytrawni melomani operowi, jak i oczekujący dobrej rozrywki fani musicalu oraz miłośnicy baletu. W programie znalazły się takie tytuły jak „Romeo i Julia", „Kniaź Igor" czy „Trzej muszkieterowie". Widzowie zyskają również szansę obejrzenia „Pocałunku”, „NAÏS” czy występu Duńskiego Teatru Tańca, a także dramat muzyczny „Hercules” . Jednym ze sponsorów XXV Bydgoskiego Festiwalu Operowego jest PKO Bank Polski, który serdecznie zaprasza wszystkich do gmachu Opery Novej w Bydgoszczy. Do zobaczenia na widowni!

Czytaj także:

„Ten duch to upiór tej opery”, czyli o fenomenie musicalu

„Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy…” – 9. edycja konkursu

Jazz dawnego Berlina w Warszawie

loaderek.gifoverlay.png