2016.03.18

„Byle duch był polski” – Władysław Kołaciński ps. „Żbik”

Syn gospodarza z Piekar pod Piotrkowem. W 1939 roku broni Wybrzeża, służąc w Marynarce Wojennej na kontrtorpedowcu ORP „Burza”. W 1940 roku wstępuje do Narodowej Organizacji Wojskowej. „Było mi obojętne, jaki znak, jaka nazwa – wystarczyło mi, że duch był polski” – pisał we wspomnieniach, dodając, że złożyłby przysięgę w każdej organizacji prawdziwie niepodległościowej. Władysław Kołaciński dołącza w końcu do Narodowych Sił Zbrojnych, gdzie przyjmuje konspiracyjny pseudonim „Żbik”.

ŻbikAresztowany przez gestapo, zostaje wysłany do obozu koncentracyjnego. Nie trafi tam jednak, ucieknie wyskakując z jadącego pociągu. We wrześniu 1943 roku obejmuje pierwszy oddział partyzancki. Lasy świętokrzyskie to prawdziwe zagłębie partyzantki. Armia Krajowa, Narodowa Organizacja Wojskowa, Bataliony Chłopskie, Armia Ludowa czy wreszcie NSZ. Prawdziwy tygiel oddziałów leśnych, nierzadko walczących między sobą. Do tego w okolicy wciąż stacjonują Niemcy, a od Wschodu zbliża się Armia Czerwona. Środowisko NSZ-owskie wie, że to będzie kolejny okupant, nie ma co do tego złudzeń.

Oddział „Żbika” wyróżniał się na tle partyzantki. Jego żołnierze byli dobrze uzbrojeni, jednolicie umundurowani, prezentowali się nienagannie. Oddział „Żbika” szybko staje się legendą. Niejeden chce się do niego dostać. Jest dla żołnierzy „nie tylko wodzem, ale bratem i przyjacielem”.

„Żbikowcy” walczą zarówno z Niemcami, jak i komunistycznymi bandami. Te ostatnie dają się szczególnie we znaki ludności kielecczyzny, terroryzując ją i grabiąc mienie pod pretekstem walki z Niemcami. Żołnierze „Żbika” niejednokrotnie stawali w jej obronie.

Latem 1944 roku oddział „Żbika” zostaje włączony do 204 pułku piechoty Ziemi Kieleckiej. Rycerska epopeja „Żbikowców” na froncie antyniemieckim trwa dalej. Kolejne bitwy – Czarnocin, Oleszno – na trwale zapiszą się w historii NSZ. Do niewoli zostaje wzięty major SS, w lesie wyrastają mogiły partyzantów. Powstaje słynna Brygada Świętokrzyska, do której dołącza oddział Władysława Kołacińskiego. Nie będzie mu jednak dane przedostać się z Brygadą na Zachód. Na początku stycznia 1945 roku jego żołnierze zostaną odcięci na skutek sowieckiej ofensywy. Bohaterski dowódca na Zachód przedostanie się już po wojnie, we wrześniu 1945 roku, kiedy to trafi za niemiecką granicą, a do amerykańskiej strefy okupacyjnej i II Korpusu gen. W. Andersa. W 1950 roku przeniósł się na stałe do Stanów Zjednoczonych, gdzie czynnie działał w organizacjach polonijnych i charytatywnych

Do ojczyzny, już w pełni suwerennej, wrócił w 1990 r. Trzy lata później spotkał się ze swoimi dawnymi podkomendnymi. Okazją była rocznica bitwy z Niemcami, w której brał udział w lipcu 1944 roku. Była to jednocześnie 50. rocznica sformowania jego oddziału.

„Żbik” zmarł 8 listopada 1995 roku w Płocku. Został pochowany w Bogdanowie koło Piotrkowa Trybunalskiego, w swojej rodzinnej parafii.

Piotr Żywiecki

Na podstawie:

1. Kołaciński Władysław, Między młotem a swastyką, Warszawa 1991.
2. Jaxa-Maderski Jerzy, Na dwa fronty. Brygada Świętokrzyska NSZ. Przeciwko Niemcom, Sowietom i komunistom, Warszawa 2013.
3. Szacki Antoni, Byłem dowódcą Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Pamiętnik dowódcy, wspomnienia żołnierzy, dokumenty, Warszawa-Kraków 2014.

Czytaj także:

Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”: z „cichociemnego” – „wyklęty”

Ochotnik do piekła na ziemi – Witold Pilecki ps. „Witold”

Między „Szczerbcem a „Łupaszką” – Józef Bandzo ps. „Jastrząb”

O jedenastolatku, który chciał strzelać do wroga – Henryk Atemborski ps. „Pancerny”

Niezłomna jak „Inka” – Danuta Siedzikówna

Lidia Lwow-Eberle ps. „Lala”. U boku „Łupaszki” na dobre i na złe

loaderek.gifoverlay.png