Najsłynniejszy polski rotmistrz: Pilecki
Wiadomo, że rotmistrz Witold Pilecki został stracony 25 maja 1948 r. na Mokotowie, ale miejsca jego spoczynku do dziś nie udało się odnaleźć. Miał wielkie zasługi w służbie ojczyźnie i uznanie w całej Europie, która uważała go za jednego z najodważniejszych ludzi z krajów okupowanych przez Niemców. Dlaczego? Dobrowolnie poszedł do Auschwitz i organizował tam podziemie konspiracyjne. Ale to nie wszystko.
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 r. w Ołońcu, w Karelii, dokąd jego rodzina została przesiedlona przez władze rosyjskie w ramach represji za udział w powstaniu styczniowym. Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej, obrońcą Ostrej Bramy w Wilnie przed Sowietami w 1920 r., ułanem II Rzeczypospolitej oraz świetnym gospodarzem spod Lidy. Podczas II wojny światowej dobrowolnie dał się aresztować, aby trafić do obozu w Auschwitz. W tym piekle na ziemi organizował konspirację – do tego zbrojną (broń więźniowie wykradali z magazynu SS). Chciał wyzwolić obóz siłami więźniów, przy wsparciu Armii Krajowej. Choć zamiar ten się nie powiódł, na Zachodzie Pilecki uznany został za jednego z najodważniejszych ludzi okupowanej przez Niemców Europy.
Adwokaci diabła
Do Armii Krajowej należał też prokurator Czesław Łapiński. Później jednak zaczął karierę w strukturach komunistycznej władzy i został cenionym reżimowym adwokatem. To on po wojnie domagał się kary śmierci dla Pileckiego – wówczas żołnierza II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie gen. Władysława Andersa. Łapiński tak tłumaczył swoją stalinowską karierę: „Miałem rodzinę, dzieci, musiałem się przystosować”. Ale winnych śmierci Pileckiego jest dużo więcej. To brutalni śledczy, sędziowie i adwokaci, np. mecenas Alicja Pintarowa nigdy nie kryła, że wykonuje instrukcje Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP).
Proces rotmistrza Pileckiego, jak wiele innych w tym czasie, był farsą, ale nieludzkie wręcz metody przesłuchań, były prawdziwą torturą. W przerwie procesu Pilecki zdołał szepnąć do swojej kuzynki: „Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim przy tym to była igraszka”. Te znamienne słowa pozwalają porównać oba XX-wieczne totalitaryzmy. Rotmistrz nie miał wątpliwości, że ten „czerwony” jest gorszy od „brunatnego”.
Bezskuteczna pomoc
Wielu próbowało pomóc znajdującemu się w areszcie i poddawanemu brutalnym przesłuchaniom Witoldowi Pileckiemu. Byli więźniowie Auschwitz pisali listy do premiera Józefa Cyrankiewicza, który także był więźniem tego niemieckiego obozu, a u prezydenta Bieruta interweniowali państwo Newerly, którzy zostali uratowani w czasie wojny przez rotmistrza z getta. Wszystko bezskutecznie. Także list zrozpaczonej Marii Pileckiej, żony rotmistrza do Bieruta z prośbą o ułaskawienie męża pozostał bez odpowiedzi. Zofia Optułowicz, córka Pileckiego wspominała: - Po wyroku prokurator powiedział mamie: „Pani mąż to wrzód na ciele Polski Ludowej, który trzeba wyciąć”.
Rotmistrz Pilecki za „nieprzystosowanie się” do powojennego terroru zapłacił głową. Osierocił dwójkę dzieci, a żonę uczynił wdową. Inni niepodległościowcy – ofiary Łapińskiego, jeśli tylko przeżyli komunistyczne kazamaty po 1956 r., z trudem wracali do normalnego życia.
Promieniujące represje
Aresztowanie „wroga ludu” często pociągało za sobą represje wobec jego najbliższych. „Rozpracowanie” bohatera Polski Podziemnej Witolda Pileckiego spowodowało uwięzienie 23 osób, w tym kilku kobiet – głównie żon i matek zatrzymanych. One też przeżyły koszmar śledztwa.
„Dlatego więc piszę niniejszą petycję, By sumą kar wszystkich – mnie tylko karano, bo choćby mi przyszło postradać me życie – tak wolę – niż żyć wciąż, a w sercu mieć ranę” – pisał Witold Pilecki w wierszu „Dla Pana Pułkownika Różańskiego” (Mokotów, 14 maja 1947 r.). Jednak prośba rotmistrza nie została spełniona. Żony głównych oskarżonych – Stanisława Płużańska i Helena Sieradzka zostały skazane w tzw. procesach odpryskowych. Maria Szelągowska, łączniczka „Witolda“ dostała karę śmierci w centralnym, pokazowym procesie „grupy szpiegowskiej Pileckiego” 15 marca 1948 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie.
Idea ponad wszystko
Rotmistrz Pilecki po 1945 roku nie walczył z bronią w ręku, prawdopodobnie ani jednego dnia nie spędził w lesie, ale prowadził walkę polityczną metodami wywiadowczymi. A jednak mamy prawo, a nawet obowiązek nazywać go Żołnierzem Wyklętym/Niezłomnym – wyklętym przez komunistów, niezłomnym ze względu na postawę. Bo nie o charakter walki tu chodzi, ale o ideę pokonania sowieckiego okupanta w imię wolności i niepodległości Polski.
Tadeusz Płużański
Czytaj także:
Dlaczego 1 marca?
Wyklęci, bo Niezłomni
Bankopasje
02019.07.16Kolejne niezwykłe filmowe spotkanie już w czwartek w Kinematografie
więcej„Stan cywilny? Tak.” To tylko jeden z wielu cytatów z „Rejsu”, które na stałe zagościły w języku polskim. Bo czy jest ktoś, kto owego dialogu nie kojarzy ze słynną filmową podróżą po Wiśle? W najbliższy czwartek 18 lipca w łódzkim kinie Kinematograf nie lada gratka dla fanów polskiego kina – na widzów czekać będzie kultowy obraz w reżyserii Marka Piwowskiego.
Bankopasje
02019.07.15Wielka bitwa konserwatorów o wielkie dzieło
więcejW 600. rocznicę wiktorii grunwaldzkiej z 15 lipca 1410 r. poddano kompleksowej renowacji obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”. Dzięki przedsięwzięciu, które finansowo wsparł PKO Bank Polski, możemy dzisiaj podziwiać artystyczny rozmach twórcy. Powinniśmy przy tym docenić żmudną pracę konserwatorów dążących do przywrócenia dziełu świetności na co najmniej pół wieku.
Bankopasje
02019.07.12PKO Bank Polski oficjalnym partnerem quizu Ekstraklasy!
więcejPKO Bank Polski razem z Ekstraklasą S.A. prezentują nową i innowacyjną formułę rywalizacji wśród piłkarskich kibiców!
Bankopasje
02019.07.11„Świat przedwojennej fonografii” – o muzyce, sztuce i radiu opowiada Jan Emil Młynarski
więcejJazz trafił do Polski latach międzywojennych. Rolę sal koncertowych spełniały wówczas przede wszystkim dancingowe restauracje i nocne kluby, w których występowali pianiści i orkiestry jazzowe, piosenkarze oraz tancerze. Atmosferę kawiarnianych koncertów jazzowych Krakowa, Lwowa, a zwłaszcza Warszawy przywołuje podczas swoich występów Jazz Band Młynarski-Masecki.
Bankopasje
02019.07.09Sztafeta pomocy w Kluczborku
więcejPracownicy PKO Banku Polskiego i mieszkańcy Kluczborka wybiegali uśmiech dla Weroniki. Dzięki uczestnikom biegowej akcji charytatywnej, Fundacja PKO Banku Polskiego przekazała 10 tys. zł na rehabilitację dziewczynki. W ubiegłym roku podobną akcję zorganizowano dla Patryka, który teraz pomógł Weronice.
Bankopasje
02019.07.08#KandydatNaGwiazde – odcinek 5.
więcejZapraszamy na najnowszy odcinek naszego cyklu wideo #KandydatNaGwiazde.