2017.02.24

Tajemnica „Lalka”

„Józef Franczak, żył lat 45, zginął 21.X.1963. Poświęcił życie za wolność ojczyzny, której nie doczekał” – taki napis widnieje na skromnym grobie w podlubelskich Piaskach. Pojawił się w 1983 roku, czyli 20 lat po śmierci Józefa Franczaka „Lalka”, ostatniego żołnierza wyklętego, który zginął w akcji. Jaką tajemnicę skrywał ten grób?

Tajemnica LalkaKiedy rodzina Józefa Franczaka zdecydowała się wyryć napis na jego grobie, jeszcze nie można było mówić, że był to najdłużej ukrywający się partyzant antykomunistycznego podziemia i ostatni wyklęty żołnierz II RP, który zginął w walce – zastrzelony przez ZOMO i SB. Jego syn, Marek, o tym, kim był ojciec, dowiedział się dopiero po 1989 r. Wtedy formalnie powrócił do nazwiska ojca i zaczął interesować się jego przeszłością. A fakty są zadziwiające.

Widok był straszny…

Zawsze był czysty i schludnie ubrany. Dlatego, jeszcze za Niemca, nazwali go „Lalek”. Zawsze uśmiechnięty, pomagał innym. W szkole był najlepszym uczniem. Tego dnia założył zielone, prążkowane spodnie i brązową marynarkę, choć na ogół chodził po wojskowemu. Około godziny 14:00 wracaliśmy z pola. Kiedy spojrzałam na dębowy las, miałam przeczucie, że coś złego się wydarzy – wspominała Czesława Kasprzak, siostra „Lalka”. Józef Franczak został zastrzelony o godz. 15:40 w Majdanie Kozic Górnych – małej wiosce położonej 20 kilometrów od Lublina i 8 kilometrów od Piask. O godz. 21:00 martwego „Lalka” przewieziono do Akademii Medycznej w Lublinie. Został pochowany potajemnie, tak jak jego koledzy z partyzantki, na cmentarzu przy ul. Unickiej. Po czterech dniach, w nocy, rodzina wykopała ciało. – Widok był straszny. Józek leżał nagi, bez głowy – opowiadała siostra „Lalka”.

Józef Franczak został zastrzelony, a po śmierci jego głowę oddzielono od tułowia. Co się z nią stało? Tego, dopiero w 2015 roku, dowiedział się jego syn Marek i odzyskał czaszkę ojca. Okazało się, że przez lata służyła ona do eksperymentów studentom Akademii Medycznej w Lublinie, a potem była tam ukrywana.

Ciągła ucieczka

Urodzony w 1918 roku Józef Franczak ukończył szkołę żandarmerii w Grudziądzu. Potem został przeniesiony do Równego, gdzie zastała go wojna. Po 17 września uciekł z niewoli aresztowany przez Sowietów. W 1944 r., wstąpił do wojska jako oficer. Wkrótce NKWD zaczęło go szukać i musiał uciekać. – Znajomy prokurator z Lublina powiedział nam, że Józek nie ma szans, takie papiery na niego mają. Po amnestii mogą go wypuścić, ale po 2-3 miesiącach ślad po nim zaginie – twierdziła Czesława Kasprzak. W ciągłym strachu żyła także Danuta Mazur, konspiracyjna narzeczona „Lalka”. – Nasz syn Marek urodził się w 1958 r. – mówiła przed laty – a Józek zobaczył go pierwszy raz po ośmiu miesiącach, gdy wyniosłam dziecko w zboże. Wiele razy jeździłam do księży, byłam u dominikanów w Lublinie, ale nikt nie chciał nam dać ślubu. Mówili, że to wielkie ryzyko.

Symboliczny koniec w 1963

Józef Franczak „Lalek” brał udział w wielu akcjach na „utrwalaczy władzy ludowej”. Kilka razy był ranny, a raz aresztowany. Wszyscy jego dowódcy zginęli: Antoni Kopaczewski „Lew”, Hieronim Dekutowski „Zapora”, Zdzisław Broński „Uskok”. Walczył do połowy lat 50., potem ukrywał się, aż do 1963 r. Zginął 21 października tego roku, a data jego śmierci stała się symbolem tragicznego końca walki żołnierzy II RP o wolną i niepodległą ojczyznę.

Tadeusz Płużański

Czytaj także:

Najsłynniejszy polski rotmistrz: Pilecki

Dlaczego 1 marca?

loaderek.gifoverlay.png